Po pierwsze – mianował Myrona Ebella z libertariańskiego think tanku Competitive Enterprise Institute, na szefa zespołu przygotowującego przejęcie władzy w agencji środowiskowej (EPA), która tyle szkód wyrządziła w sektorze węglowym i energetyki na nim opartej.
Myron Ebell jest uznawany za wroga nr 1 lobby klimatycznego, gdyż określenie go jako „kłamcę klimatycznego” (na wzór „Holocaust denier”) to już za mało, a zresztą – nie skutkuje. Przez wiele lat krytykował tę globalną zmowę, pokazując jej słabe podstawy naukowe, preparowanie danych i eliminowanie naukowców nie potwierdzających swymi badania tej tezy.
Oto przykład jego wystąpienia:
A tutaj widać, jak subtelnymi i wyrafinowanie intelektualnymi metodami posługują się działacze klimatyczni w dyskusji o tak ważnym problemie:
Myślę, że można się im spokojnie odwzajemnić epitetem „klimatyczne Gestapo”.
To straszliwy cios dla całego biznesu opartego na „ociepleniu klimatu”. Wielkie korporacje, głównie amerykańskie (a jakie inne miałyby być?), protestują. Mondelez, Kellogg, Mars, Gap, General Mills, Intel, Monsanto (razem 68 przedsiębiorstw z obrotami powyżej $100 milionów dolarów) podpisują apel o utrzymanie porozumienia paryskiego.
Szef Levi Strauss & Co. mówi: “Budowa gospodarki efektywnej energetycznie w USA, zasilanej w nisko-węglową energię, zapewni naszemu narodowi konkurencyjność, a amerykańskim firmom zapewni wiodącą pozycję na globalnym rynku.”
2 komentarz