A u Tomusia Lisa biją Murzynów.

  Na marginesie postów Panów Mateusza K z S24 i Sapera z NE: bielus1.salon24.pl/278789,sprawdzamy-prawdomownosc-t-lisa mediowo.nowyekran.pl/post/2835,lis-zlapany-przez-bobra-za-jezyk-material-z-ukrytej-kamery Przyszła mi do glowy zupełnie innej natury refleksja. Wsłuchajcie się jak reaguje Tomuś na pytanie o odgryzienie sobie języka w 2-giej minucie i 14-tej sekundzie filmu prezentowanego w ww. poście: "Musi Pan się wsłuchać w swojego mistrza Jarosława, który powiedział że to jest początek kampanii prezydenckiej." I tak oto na konkretne zarzuty dotyczące łamania danego przez siebie słowa i robienia sobie z gęby cholewy reaguje rzekomo jeden z najlepszych dziennikarzy i publicystów w Polsce. Odpowiada jak początkujący żółtodziób na jakimkolwiek forum internetowym. Czyli reaguje "argumentem" z gatunku "A u was to biją Murzynów" co w tym przypadku tłumaczy się na: Pan na pewno jesteś zwolennikiem […]

Na marginesie postów Panów Mateusza K z S24 i Sapera z NE:

bielus1.salon24.pl/278789,sprawdzamy-prawdomownosc-t-lisa

mediowo.nowyekran.pl/post/2835,lis-zlapany-przez-bobra-za-jezyk-material-z-ukrytej-kamery

Przyszła mi do glowy zupełnie innej natury refleksja. Wsłuchajcie się jak reaguje Tomuś na pytanie o odgryzienie sobie języka w 2-giej minucie i 14-tej sekundzie filmu prezentowanego w ww. poście:

"Musi Pan się wsłuchać w swojego mistrza Jarosława, który powiedział że to jest początek kampanii prezydenckiej."

I tak oto na konkretne zarzuty dotyczące łamania danego przez siebie słowa i robienia sobie z gęby cholewy reaguje rzekomo jeden z najlepszych dziennikarzy i publicystów w Polsce. Odpowiada jak początkujący żółtodziób na jakimkolwiek forum internetowym. Czyli reaguje "argumentem" z gatunku "A u was to biją Murzynów" co w tym przypadku tłumaczy się na: Pan na pewno jesteś zwolennikiem PiS i żarliwym wyznawcą Jarosława Kaczyńskiego. No cóż jak widać słabiuteńki z Tomusia Lisa interlokutor jeśli nie ma przygotowanych na kartce sążnistych tez do dyskusji i jakże celnych (w jego mniemaniu) pytań. Jeśli za Tomusiem Lisem nie stoi cały sztab tzw. researchu, który odwala za niego czarną robotę i dzięki któremu Tomuś prezentuje się jako erudyta i znawca wszelakich tematów sam z siebie Tomuś ma mało do powiedzenia a jego argumenty i teksty są na poziomie naparzanki na forum omletu.pl. I taki klient robi za gwiazdę dziennikarstwa, zdobywa nagrody, jest uznawany za publicystę. Jak widać rzeczywistość w przypadku Tomusia skrzeczy wyjątkowo głośno. A skrzek ten niesie wieść, iż Tomuś jeśli nie jest w tłumie basujących mu wykształciuchów i lemingów lub podobnych sobie "gwiazd dziennikarstwa" zapomina języka w gębie i umie wydusić z siebie teksty rodem z piaskownicy przenoszone w przestrzeń internetu przez tzw. dzieci neo.