Artykuły redakcyjne
Like

Nicea, a kto następny!?

17/07/2016
674 Wyświetlenia
1 Komentarze
6 minut czytania
Nicea, a kto następny!?

Uczucie współczucia i żalu są naturalnym odruchem wobec ludzkiej tragedii, ale są dalece nie wystarczające w obliczu dokonanej z rozmysłem okrutnej zbrodni.
To co się dzieje obecnie na świecie i nosi eufemicznie nazwę akcji terrorystycznych jest niczym innym jak najpodlejszą wojną, bo prowadzoną w tchórzliwy sposób przeciwko bezbronnym.
I nie ma znaczenia, że wykonawcami są niepoczytalni samobójcy.
Oni są tylko wykonawcami rozkazów wydawanych z całą premedytacją.
Nie ma to nic wspólnego ze spontanicznymi odruchami zemsty za krzywdy faktyczne lub wyimaginowane.

0


Akcje są przygotowane z dużym nakładem sił i środków, a wykonawcy odpowiednio wyszkoleni i zaprogramowani.
Powodzenie tych akcji i bezkarność rzeczywistych sprawców zbrodni umożliwia dalsze kontynuowanie tego typu „wojny”.
Największym efektem jej nie są ofiary, których ilość przybiera w niektórych przypadkach wymiar porównywalny ze stratami bitewnymi.
Najgroźniejsze jest wywołanie totalnego strachu i bezsilności działań obronnych prowadzące do totalnej kapitulacji.
Wszystkie dotychczasowe środki obronne są nieskuteczne gdyż:
– nie angażują na odpowiednią skalę działań profilaktycznych,
– brakuje skutecznego wywiadu w środowiskach, które są wykorzystywane dla tego rodzaju akcji,
– niedostatki wyszkolenia policji w działaniach prewencyjnych,
– niedostatecznie zdecydowane działanie w sytuacji zagrożenia,
– nie przygotowanie społeczeństwa do sytuacji tego typu wojny,
– brak zdecydowanych akcji wyprzedzających na terenie krajów stanowiących siedliska ośrodków decyzyjnych i szkoleniowych dla akcji terrorystycznych.

To, co się stało w Nicei może budzić najrozmaitsze podejrzenia, skoro pozwolono na to żeby w miejscu spodziewanego wielkiego skupiska ludzi stał przez 9 godzin TIR, któremu nie wolno tam przebywać i policjanci zadawalają się odpowiedzią kierowcy o ewidentnie podejrzanym wyglądzie, że tym pojazdem rozwozi lody.
Przecież to wyraźnie zakrawało na kpiny, ale policjanci z jakichś powodów biorą za dobrą monetę tę odpowiedź.
Mamy zatem do czynienia z policjantami, którzy są:
– albo kretynami,
-albo agentami będącymi w zmowie z zamachowcami,
-albo ze zwykłymi tchórzami, którzy woleli udawać, że takie wyjaśnienie im wystarczy.
Powstaje pytanie zasadnicze, a mianowicie czy poziom zidiocenia administracji a także i społeczeństwa w krajach Europy zachodniej jest na miarę owych policjantów, czy też cała ta akcja jest elementem składowym ideologii „multi culti”, która zmierza do ubezwłasnowolnienia, sparaliżowania i zupełnego skretynienia tych społeczeństw.

Jeżeli ktoś chce naprawdę skutecznie walczyć z tym typem wojny wydanej naszej kulturze to musi sięgnąć po stosowne środki.
Wyświechtane frazesy o „demokracji”, którymi wycierają sobie gęby prowodyrzy ideologii „multi culti” mają się tak do rzeczywistości jak głosy wsparcia dla „demokraty” Erdogana po krwawej pacyfikacji najzwyklejszej prowokacji.
Wszystko to w sumie składa się na obraz, w którym obecne kierownictwo UE i wielu krajów formalnie należących do kręgu kultury europejskiej spełnia rolę V kolumny dla sił zmierzających do zniszczenia tej kultury.

Jeżeli uznamy, że mamy do czynienia z wojną to środki muszą być na miarę wojennych.
Amerykanie w czasie wojny internowali wszystkich Japończyków bez rozróżniania skali ewentualnego zagrożenia. Dzisiaj może nie trzeba iść tak daleko, ale ścisła inwigilacja środowisk, z których wywodzą się wykonawcy zamachów i kontrole graniczne są jak najbardziej wymagane.
W akcjach bezpośrednich mogę tylko udzielić porady wynikającej z moich doświadczeń z Kedyw’u.
Pojazdy prowadzone przez osobników o podejrzanym wyglądzie muszą być bezwzględnie zatrzymywane z poleceniem bezwzględnego opuszczenia pojazdu przez wszystkich, położenia się na jezdni z rękami i nogami rozciągniętymi, bez ruchu.
Każdy ruch oznacza natychmiastowy strzał i to wyłącznie w głowę w celu uniemożliwienia ewentualnego uruchomienia zapalnika.
W najgorszym przypadku grozi albo strzelanina, albo wysadzenie pojazdu, zawsze jednak jest to stan mniejszego zagrożenia niż zaatakowanie dużego skupiska ludzkiego, jakie jest z reguły celem takiego ataku.

Najskuteczniejsze jest jednak działanie prewencyjne, zlikwidowanie kilku takich ośrodków spowoduje, że ich powstawanie będzie coraz rzadsze i mniej skuteczne, a równocześnie będzie rosła liczba chętnych do współpracy z organami zwalczającymi ten sposób prowadzenia wojny.
Przy okazji mogę tylko wyrazić współczucie dla tych, którzy pokładają nadzieję w wyprowadzeniu wojska na ulice.
Współczesny sposób szkolenia wojska do walki w polu i w mieście jest mało przydatny dla tego rodzaju akcji.
Tylko odpowiednio wyszkolone oddziały sił specjalnych mogą sprostać zadaniom, ale jest to tylko część zadania.
Największym obciążeniem są ci, którzy rządzą współczesną Europą i jeżeli chce się rzeczywiście uratować nasz kontynent to oni powinni być jak najszybciej usunięci, a najlepiej oddani pod sąd za zdradę i tchórzostwo w obliczu wroga.
Oczywiście trzeba mieć na uwadze rolę jaką de facto spełniają osobnicy uznawani za liderów Europy. Są to po prostu wynajęci wykonawcy poleceń rzeczywistych decydentów.
Z tymi to walka jest znacznie trudniejsza, ale jeżeli pozbawi się ich możliwości wykonawczych to zakres ich władzy znacznie się skurczy, a w efekcie odpowiedniej mobilizacji rodzimych społeczeństw europejskich może ulec eliminacji.

Tylko na to potrzebne jest zastosowanie warunków wojennych, za pomocą półśrodków i unikania bezpośredniej konfrontacji ze złem nie da się wygrać tej wojny.
A stawką jest nie wygrana, ale sama egzystencja narodów europejskich.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758