Niedawny „antysystemowiec” Paweł Kukiz krzycząc w czwartek do marszałka – seniora „pierdol się, Kornel” nie dość, że przyćmił niewątpliwie naganne głosowanie „na dwie ręce” posłanki Małgorzaty Zwiercan, to jeszcze obnażył swoją bezradność jako nominalny lider KUKIZ’15.
14 kwietnia 2016 roku to kolejna przełomowa data naszej demokracji. Wybór sędziego Trybunału Konstytucyjnego obnażył istniejący układ, zapowiadany zresztą przed wyborami 2015 roku o czym mało już kto pamięta.
Po kolei.
Posłanka Kamila Gasiuk – Pihowicz (KGP) albo z przejęzyczenia, albo też pewna dogadania się wszystkich klubów opozycyjnych powiedziała, że cała opozycja nie przedstawiła kandydata do TK.
A więc nie tylko PO, nowoczesna i PSL, ale i KUKIZ’15..
Wystąpienie KGP było więc konsekwencją wcześniej przygotowanego dealu, łączącego wszystkie partie (nazwijmy wreszcie KUKIZ’15 po imieniu!) opozycyjne we wspólnym froncie przeciwko tej rządzącej.
Z relacji telewizji sejmowej najbardziej interesujący jest fragment po przemówieniu posła PO Lenza: http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/transmisje_arch.xsp#C2AE0CE00D2C0A00C1257F940065355A od 10. 18, 41.
Widzimy charakterystyczne zachowania posłów. Choć nie słyszymy słów, to jednak widać, że coś się dzieje i kto w tym zamieszaniu odgrywa główne role. Poseł Apel dogaduje się z posłami PO, Schetyna coś im tłumaczy. Apel przekazuje coś Długiemu, ten naradza się z PO, podchodzi do kolejnych posłów z Kukiz’15 i coś im przekazuje. Apel w tym czasie wychodzi.
Znika Długi, wraca i z charakterystycznym ruchem rąk przekazuje coś posłom PO.
Podczas wystąpienia KGP poseł Długi podszedł do prezesa Kaczyńskiego. Czy po to, by poinformować go o tym, że zawiązano układ ? Kaczyński spławił go, jak widać w ostrych słowach. Czy Długi zdał sobie sprawę z faktu, że nie wszystkich posłów poinformowano o rodzącej się opozycyjnej koalicji, albo też wiedział, że nie warto do nich docierać, bo i tak na deal z Nowoczesną nie pójdą?
I rzecz bardzo ważna, na którą mało kto zwraca uwagę; paradoksalnie zdecydowana większość mediów pisze o złamaniu umowy przez sześciu/siedmiu posłów (alfabetycznie: Brynkus, Jachnik, Morawiecki, Sierakowska, Wójcikowski, Zwiercan, Zyska )
http://www.fakt.pl/politycy/pawel-kukiz-do-morawieckiego-pierdol-sie-kornel-,artykuly,625892.html
zawartej przez Kukiz’15 z Nowoczesną, PO, PSL.
Tymczasem nasz informator podaje, że posłowie ci nie mieli zielonego pojęcia o planowanej akcji.
Rozłam w partii KUKIZ’15?
A może po prostu tylko zaniedbanie jej nominalnego szefa?
O wiele jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że nie byli poinformowani celowo, albowiem nie trudno było przewidzieć ich reakcje na propozycję wystąpienia ramię w ramię z tymi, których część „kukizowców” określała mianem „targowicy”.
Nieobecny w czasie głosowania był także poseł Winnicki, który wcześniej głosował, ale podobno on był na organizowanej przez niego konferencji w sprawie TTIP? Nie było na posiedzeniu także kilku innych posłów Kukiz’15 – nie wiadomo więc, jakby się zachowali.
Chyba największą niesławą okrył się poseł KUKIZ’15, przedstawiciel Sejmu w Krajowej Radzie Sądownictwa, Tomasz Rzymkowski.
Najpierw błotem obrzucał posłów PO, Nowoczesnej i PSL za głosowanie w Europarlamencie przeciw Polsce, a potem, jakby nigdy nic się nie stało, razem z nimi uczestniczył w dealu sejmowym.
http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/transmisje_arch.xsp#C2AE0CE00D2C0A00C1257F940065355A
(od 10:12.32)
Przedstawiciel Ruchu Narodowego stał się symbolem obłudy w momencie, kiedy wyjął kartę do głosowania.
Tak samo, jak Ryszard Petru.
Wrzawa, jaką swoim niespodziewanym wobec wielokrotnie składanych wcześniej deklaracji, wywołał Paweł Kukiz, nie milknie.
Coraz częściej słychać pytanie o przeszłość muzyka i jego związki ze służbami. Bo coraz więcej ludzi wątpi, by inspiracja czwartkowego wystąpienia nie pochodziła z zewnątrz.
Drugie z kolei dotyczy mającej wg niego stanowić „pacaneum” na wszelkie bolączki trapiące III RP nowej Konstytucji.
Kto w wyraźnie rozłamującym się „ruchu” KUKIZ’15 miałby podołać temu zadaniu?
Kukiz dowiódł, że potrafi operować mocnym słowem. To jednak za mało, aby napisać choćby preambułę.
Po czwartkowym nieudanym dealu partii opozycyjnych łatwo przewidzieć zupełnie inny scenariusz.
PiS-owi zmiana konstytucji na razie jest niepotrzebna. Sam Kukiz’15 nie ma potencjału intelektualnego, by konstytucję wymyślić. Ci, którzy go mają, są albo w zespole Morawieckiego, albo pozostają w cieniu „układaczy”. Jeśli PiS zdecyduje się na zmianę konstytucji, to „kupi” sobie posłów z PSL, którzy przejdą do każdego, kto da im więcej, albo zagwarantuje bezpieczeństwo posad, kupi sobie również uciekinierów z PO, bo Petru przez swoją butę nie jest dla nikogo atrakcyjny, no i pewnie kupi sobie też kontestatorów z Kukiz’15.
Ale to będzie konstytucja, na którą Kukiza intelektualnie nie stać.
Oraz konstytucja, której daleko będzie do haseł muzyka z obu kampanii wyborczych.
19.04 2016
2 komentarz