Po lekturze ww. pisma dopadło mnie kilka refleksji.
Po pierwsze, uznać należy, że burmistrz Wacław Ligęza pozuje na urzędnika absolutnie nieomylnego. W ogóle nie zadał sobie bowiem trudu, żeby uzasadnić swoje wezwanie i pokazać palcem, gdzież to a gdzież to, konkretnie, na przykładach, naruszyłem wyżej wymienione dobre imię. Burmistrz Wacław Ligęza stwierdza tak a priori, podaje tytuły artykułów i koniec, szlus! A ja „ruki pa szwam i małczi durak”, a właściwie nie-małczi tylko biegnę do „Gazety Gorlickiej” i dalejże przepraszać obrażonego funkcjonariusza publicznego.
Po drugie, skoro burmistrz Wacław Ligęza w ogóle nie zadał sobie trudu, żeby uzasadnić wezwanie, to, czy przypadkiem pan burmistrz nie naruszył obowiązującego prawa? Bo żeby zażądać od kogoś, na przykład 5000 złotych, to wypadałoby chociaż podać faktyczną podstawę takich żądań. Samo stwierdzenie, że poczuł się obrażony, to stanowczo za mało. Czy zatem nie wygląda to na próbę wyłudzenia środków materialnych? I czy konsekwencją takiej argumentacji nie powinno być także stwierdzenie, że burmistrz Wacław Ligęza, lekceważąc obowiązek jakiegokolwiek uzasadnienia wezwania z dnia 16 marca 2016 roku – znak ROiSO.005.1.2016, nie dopełnił obowiązków służbowych i przekroczył uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny? Nie wiem! Słaby jestem w zakresie stosowania prawa w III RP! Tak sobie tylko bajdurzę!
Po trzecie, burmistrz Wacław Ligęza dysponuje jednak rewelacyjnym refleksem, jak, na przykład, Sławomir Szmal, ostoja bramki naszych szczypiornistów. Zamiast słać na bieżąco, zgodnie z przykazaniami ustawy Prawo prasowe, sprostowania i wyjaśnienia do artykułów publikowanych na tym portalu, budzi się po latach i płacze, że został pomówiony. Mówiłem wiele razy, że Gmina Bobowa powinna zatrudnić rzecznika prasowego (nieskromnie proponowałem samego siebie na to stanowisko) i jeszcze kilku pomocników, i takie biuro prasowe wreszcie zaczęłoby profesjonalnie rozmawiać z niezależna prasą. Ale nie! Gmina Bobowa i burmistrz Wacław Ligęza wolą wydawać publiczne środki na kreowanie propagandy sukcesu w RTVG i w Bobowa24. Tylko, że rzeczywistość skrzeczy i jakoś nie daje się zamieść pod dywan niezależnego portalu i unicestwić wolnego słowa.
Dzisiaj, o godzinie 6.41, na adres sekretarza Gminy Bobowa i burmistrza Wacława Ligęzy wysłałem pocztą elektroniczną pismo-odpowiedź (w tzw. przedmiotowej sprawie) następującej treści:
GMINA BOBOWA I BURMISTRZ WACŁAW LIGĘZA
W odpowiedzi na pismo otrzymane dnia 18 marca 2016 roku, a datowane na 16 marca 2016 roku, wyjaśniam.
Zgodnie z art. 31 a ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe (Dz.U.1984.5.24):
- Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną, redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym.
- Uprawnienie do wystąpienia z wnioskiem, o którym mowa w ust. 1, przysługuje także osobie najbliższej zmarłego, w rozumieniu 115 § 11 Kodeksu karnego, oraz następcy prawnemu osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej, o której mowa w ust. 1.
- Sprostowanie powinno zostać nadane w placówce pocztowej operatora pocztowego lub złożone w siedzibie odpowiedniej redakcji, na piśmie w terminie nie dłuższym niż 21 dni od dnia opublikowania materiału prasowego.
- Sprostowanie powinno zawierać podpis wnioskodawcy, jego imię i nazwisko lub nazwę oraz adres korespondencyjny.
- Adres korespondencyjny wnioskodawcy może zostać zastrzeżony tylko do wiadomości redakcji, a w przypadku gdy materiał prasowy będący przedmiotem sprostowania dotyczy działalności związanej z używanym przez osobę fizyczną pseudonimem, może ona zastrzec także imię i nazwisko tylko do wiadomości redakcji.
- Tekst sprostowania nie może przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy, ani zajmować więcej niż dwukrotność czasu antenowego, jaki zajmował dany fragment przekazu.
- Sprostowanie powinno być sporządzone w języku polskim lub w języku, w którym opublikowany został materiał prasowy będący przedmiotem sprostowania.
Z uwagi na będący poza sporem fakt przekroczenia przez Gminę Bobowa i Burmistrza Bobowej terminu określonego w u.3 w/w artykułu umieszczenie jakiegokolwiek sprostowania pod dawno już opublikowanymi materiałami dziennikarskimi nie jest możliwe.
Co do głoszenia opinii opartych na materiałach otrzymanych z urzędu gminy przypominam, że zgodnie z art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzona w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmieniona następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełniona Protokołem nr 2:
Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe.
Tym samym uważam dalszą korespondencję na ten temat za bezcelową.
Maciej Rysiewicz
Jeden komentarz