O suwerenność finansową i monetarną trzeba się dzisiaj bić z najpotężniejszymi siłami współczesnego świata: z prywatną, lichwiarską oligarchią finansową.Trzeba to robić, nie wolno chować głowy w piasek. Siłę plemienia mierzy się siłą jego wrogów – mawiali amerykańscy Indianie. Przed siłą i podstępem lichwiarzy skapitulowali Anglosasi, Frankowie i Germanie, którzy dzisiaj już niemal nie pamiętają o tym, co to jest narodowy pieniądz, wolny od długu i odsetek.
Profesorowi Witoldowi Kieżunowi
w podziękowaniu za jego życiową postawę,
będącą dla mnie źródłem nieustającej inspiracji.
A. Rossakiewicz
W przededniu 71 rocznicy Powstania Warszawskiego przypominamy rozmowę z Profesorem Witoldem Kieżunem, opublikowaną na stronie Klubu Inteligencji Polskiej dnia 9 listopada 2013 roku: PROFESOR WITOLD KIEŻUN O SUWERENNOŚCI EKONOMICZNEJ POLSKI
Tak jak wówczas – przed Świętem Niepodległości – prof. Witold Kieżun mówił o tym Jak Odbudować Suwerenność Polski zagrożoną podległością ekonomiczną, tak dzisiaj powiemy o tym, jak odzyskać suwerenność finansową i monetarną, które są warunkiem suwerenności ekonomicznej i politycznej Rzeczpospolitej Polskiej. Polacy – Lechici, mają suwerenność we krwi przynajmniej od trzech tysięcy lat. Bierze się ona z ich siły Ducha, niebywałej odwagi, honoru, miłosierdzia i bezprzykładnego lekceważenia przeciwności losu. Im bardziej dynamiczna osobowość człowieka tym mniej realistyczny obraz świata – pisał twórca cybernetyki Marian Mazur, doskonale ujmując znaczenie wyobraźni i siły kreacji dla realizacji lepszego świata. Kto walczy, ten wygrywa! – mówi Witold Kieżun, zaś Fiodor Dostojewski dodaje: Samodzielność i poczucie własnej godności można osiągnąć tylko pracą i tylko w walce.
O suwerenność finansową i monetarną trzeba się dzisiaj bić z najpotężniejszymi siłami współczesnego świata: z prywatną, lichwiarską oligarchią finansową.Trzeba to robić, nie wolno chować głowy w piasek. Siłę plemienia mierzy się siłą jego wrogów – mawiali amerykańscy Indianie. Przed siłą i podstępem lichwiarzy skapitulowali Anglosasi, Frankowie i Germanie, którzy dzisiaj już niemal nie pamiętają o tym, co to jest narodowy pieniądz, wolny od długu i odsetek.
Najbardziej szlachetni pośród nich zwracają się w stronę Polski z nadzieją na uratowanie Europy przed trucizną rzekomych długów i lichwiarskicego procentu. Patrz choćby: Gilbert Keith Chesterton lub Carl Bederman. Wystarczy rzut oka na współczesne problemy Grecji, państw bałkańskich czy Ukrainy, aby widzieć jak ważna jest to kwestia dla przetrwania Narodu. Na tych przykładach widać doskonale patologię lichwy wspieranej siłą militarną. Ale los Amerykanów, Anglików, Francuzów czy nawet Niemców nie jest lepszy – tam siły destrukcyjne obecne są już od wieków i są lepiej zorganizowane oraz skuteczniej zamaskowane. Zatem do dzieła:
Uznajemy, iż pożądanym celem metaekonomicznym jest zaspokojenie ludzkich potrzeb na poziomie wynikającym z pracy i potrzeb całej wspólnoty. Tak rozumiany cel warunkuje ograniczenie dysproporcji majątkowych w zgodzie z zasadą sprawiedliwości społecznej zapisaną w art. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.[3]
Cele metaekonomiczne charakterystyczne dla ekonomii obywatelskiej, w Polsce są zapisane w Konstytucji. Nie są to cele promowane w ekonomii liberalnej i neoliberalnej sformułowane przez nieudolnych ekonomistów z Adamem Smithem na czele: dbałość o własny zysk jako podstawa bogactwa powszechnego. Koncepcja „drop down” – skapywania bogactwa od najbogatszych do najbardziej ubogich, w obecnym systemie monetarnym nie ma miejsca. Wręcz przeciwnie ludzie gorzej sytuowani składają się na bogactwo ludzi zamożnych. Dzieje się tak z powodu oprocentowania i wadliwej polityki podatkowej, szczególnie w zakresie podatku VAT, podatku dochodowego i zwolnień od opodatkowania).
Właściwe cele metaekonomiczne to realizacja dostępu każdego obywatela do dóbr cywilizacyjnych w tym do: czystego powietrza, czystej wody, pełnowartościowego wyżywienia, odzienia, lokum (dachu nad głową), ziemi, energii, pracy, pieniędzy, godnego życia rodziny, godnego życia jednostki, bezpłatnej edukacji, bezpłatnej opieki zdrowotnej, emerytury, godnej starości i godnej śmierci. Są to cele wynikające z natury wspólnoty ludzkiej, ze wspólnego doświadczenia i losu ludzi, ich współzależności, współpracy i wzajemnego wspierania się, a nie z rywalizacji, konkurencji, dbałości wyłącznie o swój indywidualny zysk kosztem innych członków wspólnoty.[4] Warunkiem realizacji dostępów cywilizacyjnych dla wszystkich obywateli jest całkowita, prowadzona etapami, zmiana systemu finansowego. Opartecie go na potencjale pracy ludzkiej.
Pieniądz – akceptowalny środek płatniczy w transakcjach handlowych, płaceniu podatków, rozliczaniu długów. Występuje w formie bilonu i banknotów, a także w postaci depozytów tworzonych przez banki komercyjne.
Definicja ta jest błędna, chociaż pochodzi od Frosti Sigurjonssona[5], gdyż przemilcza istotną różnicę pomiędzy naturą pieniądza a naturą depozytów tworzonych przez banki komercyjne. Depozyty te za swoją podstawę mają dług: oprocentowany kredyt. Stanowią ponadto samowolne naruszenie zasadnego prawa własności do emitowanych pieniędzy. Współcześnie, oprocentowany dług kreowany przez banki prywatne jest dominującą formą środków rozliczeniowych. Prywatne banki centralne i komercyjne nie emitują pieniądza, ale jego substytut: oprocentowany dług wynikający ze stosowania tzw. rezerwy częściowej.
Rezerwa częściowa to samowolnie ustalony i realizowany „przywilej” banków prywatnych, które same przypisały sobie prawo do emisji środków rozliczeniowych w sumarycznej kwocie przekraczającej ilość posiadanych depozytów. Obecnie wartość „dopuszczalnej” rezerwy częściowej to ok. 3,5% co daje bankom rzekome „prawo” do emisji długów (udzielenia kredytów) przekraczających 27–krotnie zasób depozytów. Banki od tych wykreowanych przez siebie samowolnie „pieniędzy” pobierają odsetki, tak jakby te środki rozliczeniowe były ich własnością. W istocie banki nie posiadają prawa własności do tych środków rozliczeniowych, a jedynie je sobie milcząco przypisują. Pobieranie odsetek od tych środków jest dodatkową samowolą i oszustwem.
Pieniądz – pełnowartościowy, niebędący długiem i nieoprocentowany środek płatniczy, mający pokrycie w wytworzonych dobrach konsumpcyjnych, uprawniający do ich nabywania, płacenia podatków i innych należności, emitowany zgodnie z zasadami monetyzacji gospodarki. Występuje w formie bilonu, banknotów i depozytów tworzonych przez suwerenny, narodowy bank centralny.
Obecnie terminy te są używane wymiennie, co sprzyja zamieszaniu i dezinformacji. Dodatkowo wielu ekonomistów słowa emisja używa do określenia emisji obligacji, a nie pieniędzy. Jest to następny sposób eliminacji pojęcia emisji pieniędzy i zastępowania jej kreacją długu.
Monetyzacja (ew. monetaryzacja) to praktyka emisji pełnowartościowego pieniądza, mającego pokrycie w towarach lub usługach obecnych na rynku, czyli prowadzona na podstawie parytetu gospodarczego pieniądza.
Jest to naród lub społeczeństwo – ogół jego członków: mężczyzn, kobiet, dzieci i ludzi starszych – ogół rodzin i jednostek, w tym ludzi, którzy osiedlili się w danym kraju, pracują lub przebywają w nim, pełniąc społecznie pozytywne role.
Likwidacja bezpodstawnych długów kredytowych dla części społeczeństwa powinna zostać uzupełniona powszechną, bezwarunkową abolicją podatkową, tak aby zubożeni Polacy, (nie tylko ci spłacający fikcyjne zobowiązania kredytowe, ale wszyscy udręczeni długiem) mogli przeznaczyć swoje dochody na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
W efekcie nacjonalizacji pieniędzy banki zachodnie mogą zrezygnować z aktywności finansowej i wycofać swoje udziały. Należy zadbać o to, aby banki te rozliczyć według rzeczywiscie zainwestowanych przez nie kosztów, począwszy od chwili założenia, zakupu lub prywatyzacji polskiego banku i dokonać repolonizacji banku wówczas gdy jest to potrzebne lub uzasadnione.
Firmom zagranicznym, zwolnionym przez cały okres transformacji, do chwili obecnej z płacenia podatków, działającym w Polsce trzeba przerwać ponad dwudziestoletnie „wakacje podatkowe” i położyć w ten sposób kres (patrz: Węgry) nieuczciwej konkurencji z firmami polskimi, które były i nadal są niszczone metodą nadmiernego opodatkowania. Niewspółmierność opodatkowania przy braku ceł doprowadziła do destrukcji polskiej gospodarki.
Obecna olbrzymia dysproporcja dochodów i majątku, która powstała w wyniku walki z inflacją poprzez wprowadzanie deflacji (tzw. „cel inflacyjny”) nie może być kontynuowana. Nie należy bronić patologicznej struktury dochodów i rozkładu majątku, poprzez utrzymywanie stabilnej sytuacji finansowej. Stabilność ma wielką wartość, ale tylko w państwie o sprawiedliwym ustroju monetarnym i politycznym. Obecnie znacznie ważniejszym zadaniem jest likwidacja deflacji, braku pieniędzy u ludzi ubogich oraz niedostatecznego wynagradzania osób o najniższych dochodach. Taka operacja zwiększy popyt, co może skutkować wzrostem cen do czasu wzrostu podaży dóbr.
Niebezpieczeństwo ewentualnej zbyt wysokiej inflacji, jaka mogłaby się zrodzić na skutek takich działań zostałoby ograniczone poprzez stworzenie zachęt do inwestowania w rozwój gospodarki realnej jako jedynej dziedziny przynoszącej zysk, (o czym będzie mowa w dalszej części opracowania)
Oto schemat, który ukazuje efekt obecnej dystrybucji pieniądza. Schemat ukazuje w sposób przybliżony strukturę dochodów w społeczeństwie (liczoną dla jednostek lub rodzin). Gdyby sporządzić precyzyjny wykres prawa strona krzywej byłaby znacznie bardziej wydłużona, a na końcu przestałaby ona mieć charakter linii, przeszłaby w pojedyncze punkty ukazujące stan posiadania miliarderów i multimiliarderów. W opracowaniach statystycznych zróżnicowanie majątkowe jest często ukazywane w podziale na decyle (dziesięć grup). Górny decyl, czyli najbogatsze dziesięć procent ludności posiada ponad 50% majątku narodowego. Do wiadomości ludzi media podają chętnie jedynie średnią dochodu, która jest zawyżona poprzez „kominy płacowe” ludzi najwyżej sytuowanych. Średnia stanowi w istocie rzeczy dezinformację. Bardziej precyzyjnym wskaźnikiem jest mediana, ale najważniejszym wskaźnikiem jestdominanta, czyli wartość dochodu (majątku), która występuje najbardziej powszechnie.
Jak wiadomo pieniądza w Polsce jest coraz więcej – zarówno tego płatnego na żądanie: gotówki, jak i depozytów na kontach rozliczeniowych (agregat M1), a także pieniądza na wkładach terminowych (agregaty M2 i M3). Jednak ponieważ pieniądze te są jednocześnie długiem dlatego obserwujemy ich brak na rynku. Obecny wskaźnik inflacji -0.8 oznacza, że mamy już de facto deflację. Pieniądze znajdują się w gestii wąskiej elity: właścicieli i akcjonariuszy banków, oraz stosunkowo nielicznych bardzo zamożnych polskich przedsiębiorców. Zgodnie z hasłem p. Balcerowicza „Im więcej pieniędzy, tym ich mniej” – co należy rozumieć: im więcej pieniędzy w społeczeństwie tym ich mniej na naszych kontach, pan ów, wicepremier i minister finansów w latach 12.09.1989 – 23.12.1991 prowadził operacje schładzania gospodarki poprzez restrykcyjną politykę finansową, ustalając wysokie stopy procentowe np. stopę odsetek ustawowych: z poziomu 8,5 w roku 1998 podniósł do 192 % w 1990 roku, ponad 100% w 1991 r. [8] zaś stopę odsetek za zwłokę odpowiednio z 11,8 do 212% i 106% w stosunku rocznym[9]. Oprocentowanie kredytów wzrosło w tym czasie z 7-8% do 84-96%. Pozostałe patologie zostały dobrze opisane w cytowanym artykule dr Ryszarda Ślązaka W ten sposób gospodarka dramatycznie kurczyła się. Niewypłacalne firmy upadały i były sprzedawane za kilka procent ich wartości. Oligarchia partyjna a szczególnie przyjezdni spekulanci finansowi pomnażali swoje majątki wielokrotnie, korzystając z cynicznie prowadzonej antypolskiej polityki finansowej.
Zasada oprocentowania pieniądza na rachunkach rozliczeniowych i oszczędnościowych także prowadzi do powiększania dysproporcji majątkowych w społeczeństwie. Nawet równy dla wszystkich procent jest takim mechanizmem. Ten kto ma miliony dostaje setki tysięcy, ten kto ma jedynie tysiące dostaje tylko setki złotych, zaś ten kto ledwo wiąże koniec z końcem z bieżących zarobków i nie ma żadnej kwoty na koncie oszczędnościowym – nic nie dostaje!
Oprocentowanie wkładów i lichwa to najbardziej patologiczny mechanizm monetyzacji gospodarki i pomnażania ilości środków rozliczeniowych we wspólnocie. Lichwa była od początku istnienia cywilizacji ludzkich ograniczana i zwalczana, określana mianem grzechu, a jej destrukcyjny charakter spostrzegany jako bardziej zagrażający wspólnocie niż kazirodztwo. Obrona lichwy i jej upowszechnianie to promocja wadliwej ideologii monetarnej, chciwości osiągającej rozmiar irracjonalny, która ostatecznie staje się formą finansowej eugeniki. (Bardzo skuteczna, bo trudno zauważalna metoda depopulacji: ograniczanie dzietności metodą ekonomiczną).
Z tych powodów odrzucamy oprocentowanie wkładów i lichwę. Odrzucamy także kreację substytutu pieniądza, która z natury nie jest związana z racjonalnymi potrzebami gospodarczymi. Rodzące społeczną patologię oprocentowanie zastępujemy racjonalną emisją/monetyzacją wytworzonego majątku realnego. Dystrybucja emitowanego pełnowartościowego pieniądza będzie się odbywać poprzez dodawanie konkretnych sum na konta ludzi i przedsiębiorstw, a nie na zasadzie mnożenia ich przez wartość stopy procentowej. Dodawanie pieniędzy na konta zaczniemy od wspierania najuboższych, co zostało przedstawione na Schemacie nr 2.
Wydawałoby się, iż jest to najprostszy sposób dystrybucji pieniądza, ale w nowym ustroju monetarnym zasada ustalania budżetu ulega radykalnej zmianie.Przemiana polega na tym, iż budżet zamknięty do tej pory na emisję pieniędzy i monetyzację wytworzonej w procesie pracy wartości dodanej, zostaje zastąpiony teorią budżetu otwartego na emisję/monetyzację.Emisja staje się podstawą budżetu bez względu na relacje kwoty emisji do pozostałych wpływów budżetowych. Podatki zaczynają pełnić jedynie funkcję pomocniczą w obliczaniu i uchwalaniu kwoty budżetu. Znaczna emisja uzasadniona wzrostem produkcji i niezaspokojonymi potrzebami społecznymi może prowadzić do obniżania świadczeń podatkowych, a w przypadku granicznym do likwidacji pewnych podatków (szczególnie podatku od emerytur) lub w ogóle opodatkowania obywateli, co jest bezpośrednio związane z efektami ich pracy, np. wzrostem wydajności lub racjonalizacją konsumpcji ze względu na zachowanie zdrowia własnego oraz środowiska (ekologia).
Odrzucamy koncepcję budżetu wypracowaną przez Davida Ricardo dwieście lat temu, opartą na pięciu zasadach wprowadzających uprzywilejowanie banków:
Zasady te są anachroniczne i już dawno uległy degeneracji stając się strukturalnym źródłem chronicznego deficytu budżetowego, warunkując tzw. „potrzeby pożyczkowe państwa”, czyli finansowe oszustwo oraz odsetkowy wyzysk obywateli. Wartość pracy jest od dwóch stuleci, przekazywana najzamożniejszym bankierom i akcjonariuszom banków, w formie zwrotu długu wraz z odsetkami, a często wraz z odsetkami od odsetek.[10]
Odnośnie zasad Ricardo rozliczania budżetu można i trzeba zakwestionować wszystkie punkty:
ad 5. Oprocentowanie – do całkowitej likwidacji,
ad 4. Narodowy bank centralny, który (powinien być) własnością społeczeństwa ma wyłączny przywilej emisji pieniądza i prowadzenia polityki finansowej, i jest emitentem pieniędzy stanowiących także własność całego społeczeństwa
ad 3. Pośrednictwo banków prywatnych – nie jest konieczne bezwarunkowo.
ad 2. Działalność rządu może i powinna być pokrywana przede wszystkim z emisji/monetyzacji, kwoty uzyskane z podatków to wpływy dodatkowe, które mogą ulegać ograniczeniu.
ad 1. Nie każda działalność może i musi być oparta o bilans kosztów. (Punkt najtrudniejszy do zrozumienia).
Po pierwsze: bilans kosztów w budżecie i wynikająca z niego nadwyżka lub deficyt budżetowy zależy od sposobu liczenia, od rodzaju przyjętych w obliczeniach kursów walutowych i oczywiście od celu tych obliczeń, np. obecnym celem urzędników odpowiedzialnych za deficyt budżetowy jest minimalizacja zadłużenia, co przebiega często ze stratą dla gospodarki.
Po drugie: nie dysponujemy pełną listą właściwych wskaźników kosztów, zysków i strat w prowadzonej działalności gospodarczej. Niektóre dziedziny ludzkiej aktywności nie są monetyzowane lub są monetyzowane niewłaściwie, np. wypłacanie zasiłków pielęgnacyjnych dla matek lub dodatek rodzinny jest liczony jako koszt, a w rzeczywistości narodzenie każdego dziecka to wielki zysk dla narodu, trudno go wyliczyć i zmonetyzować, ale on wcale nie musi być monetyzowany, a nawet nie powinien, gdyż nie na pieniądzu ani zysku finansowym polega sens rodzenia dzieci, Wystarczy, kiedy wydatki państwa na rozwój dzieci nie będą rozliczane po stronie kosztów, skoro nie liczymy zysków. Rozumie to bardzo mało ekonomistów, a sens takiego podejścia określił bardzo dobrze, choć metaforycznie, Profesor Ladislau Dowbor mówiąc iż: „chcąc łowić najpierw trzeba zarybić”.
Po trzecie w dominującej ekonomii liberalnej i neoliberalnej została utracona właściwa hierarchia celów metaekonomicznych. Liberalizm ekonomiczny zawiera w sobieredukcjonizm etyczny. Kategoria zysku oparta na prawach matematycznych wydaje się liberałom bezwzględnym usprawiedliwieniem wszelkiego działania, zasadnym i bezdyskusyjnym powodem naruszania prawa naturalnego oraz powszechnie obowiązujących norm etycznych. Tendencja do takiego działania została dostrzeżona zanim liberalizm formalnie powstał i bardzo dobitnie sformułowana już przez twórców chrześcijaństwa i islamu: „Chciwi chcieliby chciwość pomiędzy ludźmi ustalić”.[11] W efekcie redukcjonizmu etycznego zapanował w ekonomii fikcyjny obraz „człowieka racjonalnego” dążącego zawsze do swojego zysku (tzw. homo economicus) a to oznacza niezdolność nie tylko różnicowania postaw etycznych, ale także właściwego zastosowania praw matematycznych. Przykładem może być tutaj powiedzenie Konfucjusza: W dobrze rządzonym kraju wstyd być biednym, w źle rządzonym hańbą jest być bogatym. Przykładem zamieszania etycznego jest wprowadzony w miejsce metaekonomii, termin ordoliberalizm. Termin ten to humbug[12] mający imitować racjonalność dążenia do własnego zysku, kosztem ogółu społeczeństwa. Racjonalizm nie ma nic wspólnego z preferencją indywidualnego zysku kosztem innych ludzi, czy też z chciwością – to są zachowania irracjonalne. Racjonalne jest kierowanie się poczuciem harmonii i dążenie do dobra powszechnego.
Generalnie; uniwersalizacja praw matematycznych jest błędem w analizie polityki finansowej i gospodarczej. Taka postawa to nawet nie tyle błąd, co zła intencja. Oto przykład: Otaczamy nasz rząd, całym szlabanem ekonomistów. […]Będzie nas okrążała cała plejada bankierów, przemysłowców i kapitalistów, a przede wszystkim milionerów, bowiem w istocie wszystko będą rozstrzygały cyfry.[13]Obecnie stosowana formuła budżetu jest efektem tych starań. W istocie rzeczy pieniądz jest narzędziem i nie ma mocy determinowania ludzkich zachowań, o ile człowiek posiada rozwiniętą prawidłowo umysłowość. Życia ludzi i ich potrzeb nie można sprowadzać do pojęcia „opłacalności” oraz „cyfry”, a tendencję taką dostrzegał i piętnował już Fiodor Dostojewski pisząc: Ja – 1/10. Oto do czego dążymy.
Stosowanie budżetu, liczenie deficytu lub nadwyżki ma sens tylko w przypadku rozliczeń podmiotów, które nie mają zdolności emisji i monetyzacji gospodarki.Zamknięty budżet jest zasadny w przypadku jednostki ludzkiej lub rodziny, ale nie jest to koncepcja zasadna w przypadku samodzielnego organizmu państwowego, który ma zdolność emisji pieniędzy. Rozwiązaniem stosowanym w tym przypadku może byćotwarta zasada budżetu oparta na emisji. Podaż pieniądza podąża za wzrostem gospodarczym: fundusz konsumpcyjny lub wyprzedza go w przypadku funduszu inwestycyjnego. Wzrost społeczeństwa jest związany ze wzrostem ilości środków płatniczych. Jest to zależność dwukierunkowa. Wykorzystując często stosowaną metaforę porównania systemu finansowego do krwioobiegu, łatwo w uzasadniony sposób ukazać właściwą zasadę budżetu, który wzrasta wraz z organizmem społecznym. Niemowlę ma ok. 0.5 l krwi, zaś człowiek dorosły 5,5 l a jego organizm o ile jest zdrowy i sprawny sam tworzy ten życiodajny płyn, od nikogo go nie pożycza, ani nikomu go nie jest winien. Problem pojawia się dopiero w czasie poważnej choroby. Dlatego trzeba dbać o zdrowie własne oraz organizmu społecznego – powinien to robić każdy dorosły obywatel.
Nowa koncepcja budżetu nie oznacza eskalacji wydatków a wręcz odwrotnie ich racjonalizację[14]. Celowym jest zmniejszenie liczby urzędników, rozrost biurokracji powinien zostać wstrzymany, a nawet zastąpiony tendencją spadkową. Nie potrzebujemy prawie pół-milionowej rzeszy biurokratów. Zwolnieni urzędnicy znajdą pracę w gospodarce realnej lub będą otrzymywali dochód gwarantowany.
Dofinansowanie budżetu ma sens jedynie wówczas, kiedy społeczeństwo posiada instrumenty kontroli pracy rządu, posłów i urzędników, np. poprzez referendalne odwoływanie urzędników źle wykonujących swoją pracę.
Zasada ta dotyczy ustawowego dofinansowywania przedsiębiorstw na ustalonym poziomie. Może to być realizowane jako wydatek budżetowy lub bezpośrednio poprzez utworzenie funduszu inwestycyjnego ukierunkowanego na cel gospodarczy.
W tym zakresie warto i trzeba uwzględnić także finansowe oddziaływanie na gospodarkę i jej promocję w świecie.[15]
Innym tematem jest wsparcie finansowe dla spółek właścicielsko-pracowniczych jako poszerzenia partnerskiego modelu stosunków przemysłowych. Szczegóły tego ostatniego rozwiązania zawarte są w opracowaniu Józefa Kamyckiego i Aleksandra Kisila[16].
Rozproszenie emisji może być realizowane w każdy opisany powyżej sposób. Może także być prowadzone na dwa lub trzy sposoby. W tym ostatnim przypadku – polecanym – będzie obejmowało całe spectrum regulacji: popyt, produkcję (w tym dofinansowanie nowopowstałych firm i spółek pracowniczych) oraz poziom finansowania takich dziedzin jak powszechna edukacja, służba zdrowia, administracja, wojsko i policja.
Wykres nr 1
Opr. J. A. Rossakiewicz, na podstawie danych NBP, GUS, IPSIS
Wykres został sporządzony na podstawie wielu wskaźników m.in.: wzrost PKB dla Polski, Agregaty pieniężne: M0 (do 2009 roku), M1, M3, zadłużenie zagraniczne Polski, wewnętrzne zadłużenie sektora finansów publicznych, statystyczna średnia wielkość obrotu V (liczona jako V=PKB/M1) oraz wskaźnik ubóstwa absolutnego o dziwnym przebiegu zafałszowanym pseudonaukową manipulacją metodologiczną przy ustalaniu sposobu jego obliczania. Zmiana kryteriów liczenia wskaźnika ubóstwa pozwoliła w latach 2005-2008 obniżyć jego wartość na papierze z 12,3% ludności do 5,6 % oraz utrzymywać go na stałym poziomie 6,8%, w latach 2011-1013. Tymczasem zastosowanie starych metod obliczania dało wynik ok. 13% w latach 2012-1013. Znacznie bliższe prawdy jest, moim zdaniem — biorąc za podstawę tempo wzrostu krzywych w poprzednich latach, a tendencja ta nie zmieniła się wcale – oszacowanie tego wskaźnika w czasie obecnym na ok. 20% ludności.
Wykres ukazuje dramatyczny wzrost zadłużenia Państwa Polskiego. Nie jest to zaskoczeniem kiedy pamięta się o tym, iż pieniądz dłużny emitowany przez banki zagraniczne dominuje a monopol na kreację środków rozliczeniowych mają obecnie właśnie te banki a nie NBP. Pseudo-polskie elity oddały bankom zagranicznym monopol emisyjny należący do Narodu Polskiego i NBP.
Wzrost znaczenia operacji bankowych ukazuje spadek szybkości obiegu pieniądza, co jest efektem spłacania zaciągniętych kredytów przy stałym wzroście zadłużenia. Banki jawią się więc jako instytucje tworzące hiperzadłużenie i utrudniające obrót pieniądzem, a nie jako instytucje ułatwiające obrót i gospodarowanie. Mit użyteczności banków traci swoją wiarygodność w konfrontacji z obliczeniami statystycznymi wielkości obrotu.
Najważniejszym elementem – operacji dostrajających – regulujących ilość pieniądza jest emisja pieniądza. To ona podążając za wzrostem gospodarczym i będąc precyzyjnie obliczana, zapobiega deflacji i inflacji, a jeżeli się te niekorzystne zjawiska pojawią, mogą być niwelowane poprzez zwiększenie emisji, ograniczenie jej lub czasowe wstrzymanie. Regulacje prowadzone powinny być na bieżąco – np. kwartalnie – co poprawia skuteczność odziaływania.
Podstawowym i pozytywnym lekarstwem na inflację, jest wzrost gospodarczy, rozwój technologii, wzrost populacji przyczyniający się do zwiększenia potencjału wytwórczego społeczeństwa. Tzw. cel inflacyjny, czyli neoliberalna walka z inflacją za pomocą podnoszenia stóp procentowych, to jedynie odsuwanie inflacji w przyszłość oraz dławienie sił wytwórczych społeczeństwa. Działalność ta według niniejszego opracowania ulega likwidacji razem z oprocentowaniem. Nie jest potrzebna.
Także procedura zwiększania podatków nie jest lekarstwem na inflację – raczej utrudnia ona osiągnięcie równowagi. Taka praktyka może być zasadna tylko w obliczu klęsk żywiołowych, lub w czasie zagrożenia militarnego i odbudowywania zniszczeń, ale takie cele można realizować poprzez dobrowolne daniny i pożyczki na odbudowę – jak było np. po II wojnie światowej.
Tabela 1 Wielkość podstawowych agregatów pieniężnych i PKB w latach 1996-2013.
Tabela 2. Wielkość współczynnika szybkości obrotu V=PKB/M1 oraz niedokonanejemisji Pro Publico Bono w latach 1996-2013.
Tabela nr 2, w kolumnie 6. ukazuje wielkość należnej emisji naturalnego pieniądza pełnowartościowego. Nazwiemy ją Emisją Pro Publico Bono. Emisja ta została wypracowana i obliczona według równania ΔM=ΔPKB/V, ale pieniądze te nie zostały dotąd wyemitowane. Są należnym nam, Polakom, wynagrodzeniem za wydajną pracę, Zaniechanie emisji i wypłaty tego wynagrodzenia powinno być ścigane i nie może ulec przedawnieniu. Pieniądze te stanowią fundusz konsumpcyjny i powinny pomóc zlikwidować biedę, która bez tej emisji powstała.
Kwota obliczonej emisji jest kwotą szacunkową i inną być nie może, gdyż w równaniach posługujemy się danymi z obecnego systemu finansowego, a emisja Pro Publico Bono prowadzona regularnie (choćby corocznie) od 1996 zmieniłaby sukcesywnie wszystkie dane. Pomimo tych ograniczeń kwota ta jest zasadna. Kwota tej emisji jest stosunkowo mała, mniejsza niż M3 i M1, ale należy pamiętać, że jest to pieniądz pełnowartościowy, którego nie trzeba zwracać wraz z odsetkami, nie prowadzi on do hiperzadłużenia i nie obniża wielkości obrotu V, która może pozostawać na tym samym poziomie albo wzrastać, co przyczynia się do powiększenia obrotu i lepszego funkcjonowania gospodarki. Tak więc nawet mniejsza kwota przyniosłaby znacznie większe korzyści społeczeństwu niż wysokie kwoty oprocentowanego pieniądza dłużnego.
Emisja pieniądza narodowego pozwala ochronić krajową walutę przed niekorzystną dla gospodarki aprecjacją złotówki. W istocie obecnie polski złoty jest nadwartościowy względem innych walut, co niekorzystnie wpływa na krajową gospodarkę. Dzięki emisji pieniądza narodowego można łatwo zadbać o deprecjację waluty lub skutecznie przeprowadzić dewaluację – co pozwala uprzywilejować rodzimą gospodarkę i ułatwić eksport.
Podstawową przesłanką (sposobem) przeprowadzenia zasadniczej zmiany systemu finansowego jest powrót do zapisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i ich realizacja w monetarnej praktyce. Opisane wyżej zmiany nie wymagają zmiany Konstytucji R.P. Opinie przeciwne tej prawdzie – rozpowszechniane przez ludzi czerpiących korzyści z wadliwego niekonstytucyjnego systemu finansowego lub przez ludzi naiwnych – są pozbawione podstaw i opierają się na niewłaściwych interpretacjach Konstytucji czasami zawartych w ustawach np. Ustawa o NBP. Wystarczy zatem zmiana interpretacji Konstytucji R. P. i zmiana Ustaw.
Konieczny jest w praktyce monetranej powrót do. art. 227. § 1. Konstytucji RP:
Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza.
W Ustawie o NBP monopol banku centralnego Rzeczypospolitej Polskiej na emisję pieniądza (Art. 227. § 1. zdanie drugie) został zastąpiony: wyłącznym prawem emitowania znaków pieniężnych (patrz: Art. 4. ustawy). W ten sposób uchylono konstytucyjny, faktyczny monopol NBP na emisję pieniądza, gdyż gotówka; monety i banknoty, stanowią jedynie 13% środków rozliczeniowych funkcjonujących w polskim systemie finansowym, (stan: maj 2014, wg NBP).
Nie ma wątpliwości, iż konstytucyjny zapis dotyczący monopolu na emisję PIENIĄDZA, odnosi się do pieniądza rozumianego jak najszerzej, szczególnie zaś powinien uwzględniać emisję pieniądza w formie elektronicznej. Rzeczywisty monopol oznacza także wyłączne prawo do kreacji kredytu, który powinien być w pełni kontrolowany przez NBP, jako część składowa narodowej emisji pieniądza i polityki finansowej.
Zdanie trzecie Art. 227. C 1. konstytucji zostało natomiast – nie wiadomo dlaczego – zinterpretowane w Ustawie o NBP jako dbałość o utrzymanie stabilnego poziomu ceni nazwane podstawowym celem działalności NBP. (Art. 3. § 1. ustawy). Tak oto rzeczywiście podstawowy, konstytucyjny cel NBP jakim jest emisja pełnowartosciowego pieniądza dla Polaków, został zamieniony w Ustawie o NBP na działania stabilizujące ceny. Warto zaznaczyć, iż działalność NBP mająca na celu stabilizację cen – bez monopolu na emisję pieniądza – jest ograniczona i nieskuteczna.
NBP jest zobowiązany do emisji polskiego pieniądza, zaniechał tego i wbrew Konstytucji R.P. oddał przywilej emisji (nazywając to „kreacją”) bankom prywatnym. Uzasadnieniem dla takiej praktyki jest nadużywanie możliwości jakie daje art. 87, §1. art. 88 § 3. a szczególnie art. 90 § 1. oraz art. 91. § 2. i 3. Konstytucji:
Art. 90, §1 Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.
Art. 91
Jednak art. 89. § 1. Konstytucji R.P. daje możliwość wypowiedzenia ratyfikowanej umowy międzynarodowej.
Ratyfikacja przez Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowej i jej wypowiedzenie wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy:
[…]
4) znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym,
Obecnie powinniśmy to właśnie uczynić według wskazań, art. 89. § 1, pkt. 4.
Zapis artykułu 220. § 2 przed którym kapitulują najbardziej zagorzali zwolennicy zmian:
Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.
można skorygować poprzez zmianę koncepcji budżetu: z zamkniętego na otwarty jak zostało to opisane powyżej.
Zasada monetyzacji wartości dodanej (wytworzonych dóbr konsumpcyjnych) nie ma nic wspólnego z pokrywaniem deficytu budżetowego.
Próg 3/5 deficytu budżetowego zapisany w artykule 216 § 5. Konstytucji RP utraci wówczas swoją dolegliwość.
Nowa koncepcja budżetu potwierdzona w ustawie eliminuje zjawisko nieuchronnego powstawania deficytu budżetowego, jak to się dzieje obecnie.
Te zapisy konstytucyjne są z zasady absurdalne i powstały na skutek działań międzynarodowych bankierów i uległości ówczesnych polskich pseudo-elit politycznych. Mają stanowić gwarancję konieczności zaciągania zagranicznych pożyczek. Nie powinniśmy ulegać sugestiom zawartym w tych zapisach. Trzeba je będzie zmienić w dogodnym czasie. Zmiana ustawy budżetowej, zasadna w swojej istocie, stanowi łatwiejsze obejście tych szkodliwych społecznie zapisów.
Posumowanie: Nie ma potrzeby zmiany Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej dla realizacji Reformy monetarnej. Wręcz przeciwnie: Ustawa zasadnicza jest podstawą reformy.
Przeprowadzenie zaległej emisji Pro Publico Bono za lata 1996-2014 i rozdysponowanie jej w celu zwalczenia biedy (fundusz konsumpcyjny). Zwiększenie zasiłków dla osób żyjących poniżej oraz na poziomie ubóstwa absolutnego. Zweryfikowanie metod liczenia ubóstwa absolutnego.
Przeprowadzenie powszechnej abolicji podatkowej podmiotów krajowych. Obciążenie podatkiem przedsiębiorstw zagranicznych od dwudziestu lat zwolnionych z opodatkowania w Polsce.
Dofinansowanie polskich zadłużonych przedsiębiorstw, tak aby mogły one produkować towary coraz lepszej jakości – dodatkowa emisja PPB na fundusz inwestycyjny.
Odbudowa pozytywnych funkcji banków poprzez wprowadzenie bankowości bezodsetkowej, która zapewnia bankom dochód godziwy w formie udziału w zysku wypracowanym w sferze gospodarki realnej. Prawo do zysku wynika z solidarnego dzielenia ryzyka pomiędzy bankiem a kredytobiorcą. Wszystkie toworzone w Polsce banki, także te repolonizowane powinny powstawać w formie banków bezodsetkowych.
Walka z bankowym długiem rzekomym
Dług rzekomy zrodził się w bankierskiej praktyce jako fałszywe zaświadczenie o posiadaniu kruszcu, głównie złota. Dług rzekomy zawsze był oprocentowany bowiem udawał dług rzeczywisty, a spłata papierowego weksla (wystawionego nawet bez kruszcowego pokrycia – pierwowzór bankowej rezerwy cząstkowej) miała być dokonana w złocie.
W XX wieku po demonetyzacji złota przez MFW (1976 r.) dług rzekomy zdobył światowy monopol, jako „pieniądz” fiducjarny oparty na złudnej wierze w uczciwość i użyteczność banków prywatnych, w tym FED i EBC.
Likwidacja rzekomego długu może odbyć się poprzez uznanie substytutu pieniądza za pełnoprawny, narodowy środek płatniczy. NACJONALIZACJA PIENIĘDZY[17] to jednocześnie zachowanie ich na kontach przedsiębiorców (rzeczywistych kredytodawców) w komercyjnych bankach bezodsetkowych lub w Narodowym Banku Centralnym. Przedsiębiorcy nic nie tracą!
Natomiast bankowy tytuł własności do kwot bezpodstawnego rzekomego długu wykreowanego przez banki prywatne ulega likwidacji.
Niespłacone zobowiązania kredytobiorców wobec banków są anulowane w części przekraczającej poziom rezerwy obowiązkowej
Kwoty kredytów spłacone do tej pory przez kredytobiorców pozostają własnością banków, na zasadzie umorzenia należności banku wobec jego klientów, z wyjątkiem sytuacji w których kredytobiorca, utracił mieszkanie (m.in. na skutek stosowania BTE). W tym przypadku bank jest zobowiązany do zwrotu należnych kwot wpłaconych przez klienta do banku tytułem spłaty kredytu, wraz z jego oprocentowaniem oraz z uwzględnieniem ustawowych odsetek, płatnych kredytobiorcy przez bank, w celu naprawienia wyrządzonej szkody. W przypadku kiedy kwota włacona do banku przez kredytobiorcę wraz z odsetkami przekraczała wartość mieszkania, bank jest zobowiązany do zwrotu mieszkania lub kwoty stanowiącej jego równowartość według cen bieżących.
Anulowaniu długów kredytowych towarzyszy powszechna abolicja podatkowa.
Odbudowa pozytywnych funkcji banków poprzez wprowadzenie bankowości bezodsetkowej, która zapewnia bankom dochód godziwy w formie udziału w zysku wypracowanym w sferze gospodarki realnej. Prawo do zysku wynika z solidarnego dzielenia ryzyka pomiędzy bankiem a kredytobiorcą.
Prywatne zobowiązania ludzi żyjących w biedzie i ubogich, wobec ludzi zamożnych i bogaczy, powinny być anulowane z mocy obyczaju lub prawa, co siedem lat – m.in. dla uszanowania tradycji roku siódmego i oraz tradycji babilońskich, egipskich i greckich obecnych w starożytności[18]. Praktyka ta prowadzona przez najbardziej światłych władców wielu cywilizacji jest praktyką zasadną i racjonalną ekonomicznie nawet w zastosowaniu do długów rzeczywistch. Obecni zwolennicy spłacania długów rzekomych nie chcą o tym pamiętać, choć ich wierzytelności są fikcyjne.
Prawo do suwerenności politycznej i finansowej jest chronione prawem międzynarodowym, m. in. ustaleniami II Konwencji Haskiej z 1907 roku, do której włączono doktrynę Calvo-Drago. Doktryna ta opracowana i wysunięta przez Argentyńczyków w czasie interwencji państw europejskich w Wenezueli, w latach 1902-1903, zakłada niedopuszczalność uprzywilejowanej pozycji wierzyciela zagranicznego w państwie dłużnika, jak również zakaz interwencji państwa, którego obywatelem jest podmiot będący jednocześnie wierzycielem, w państwie dłużnika, w celu ściągnięcia jego wierzytelności. Cudzoziemcy podlegają prawu danego państwa tak samo jak jego obywatele i spory ich dotyczące muszą być załatwiane przez lokalny system sprawiedliwości.
W 1990 roku powstał Komitet na rzecz Anulowania Długu Trzeciego Świata(CADTM). Międzynarodowa sieć złożona z aktywnych członków i komitetów w trzydziestu krajach Europy, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji.[19]
Działalność Komitetu przede wszystkim polega na wypracowaniu radykalnych rozwiązań alternatywnych nastawionych na zaspokajanie potrzeb, zapewnienie swobód i poszanowanie podstawowych praw człowieka. CADTM działa na styku walk prowadzonych przez ludowe ruchy społeczne, ruchy na rzecz edukacji ustawicznej, związki zawodowe, komitety solidarności międzynarodowej i organizacje pozarządowe działające na rzecz rozwoju. W ciągu 20 lat istnienia. CATDM stał się specjalistą w dziedzinie zadłużenia publicznego – zarówno analizy, jak i rozwiązań alternatywnych.
Długi rzekome, jako dublowanie prawa własności do wypracowanego majątku, nie muszą być spłacane.
Podobnie sprawę długów traktuje CADTM oraz Eric Toussaint – ekonomista, rzecznik CADTM i koordynator Komisji Audytu Greckiego Długu (od 24 marca 2015 roku), który wyróżnia cztery kategorie długów, które nie muszą być spłacane:
Wszystkie cztery kategorie długu wyróżnione przez Erica Toussaint to pochodne długów rzekomych – wg naszej nomenklatury. Dług rzekomy to określenie szerokie, które dotyczy struktury obecnego systemu finansowego. System tem może być zmieniony wraz ze zmianą wadliwego ustroju monetarnego, narzuconego narodom przy użyciu podstępu.
Uwolnienie Polski i świata od długów rzekomych powinno być celem elit intelektualnych wszystkich narodów. Polski wkład w to dzieło już jest znaczący, gdyż to właśnie w Polsce sformułowane zostały zasadnicze tezyekonomii obywatelskiej oraz właściwe uwarunkowania ekonomii pozytywnej[21]
Jacek Andrzej Rossakiewicz Warszawa, 31 lipca 2015 r.
Licencja Creative Commons, CC BY-SA 4.0 PL
Możliwość publikacji wraz z podaniem tytułu i autora. W wersji 4.0 licencji należy także zaznaczyć, czy materiał został zmodyfikowany i w jaki sposób.
https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/
Przypisy:
[1] Artykuł napisany jest językiem naturalnym i jest przeznaczony dla wszystkich inteligentnych, myślących ludzi – niekoniecznie ekonomistów. Neoliberalne wykształcenie ekonomiczne, skróty myślowe i nawyki generujące przywiązanie do liberalnych dogmatów, może stanowić przeszkodę w zrozumieniu tego opracowania, gdyż opracowanie odrzuca wiele podstawowych twierdzeń teorii liberalnych i opiera się na przekonaniu, iż obecnego wadliwego ustroju monetarnego, który ukształtował „mentalność kupiecką” wśród ludzi (homo economicus), nie da się zreformować – trzeba go całkowicie zmienić, zaczynając od określenia podstawowych wartości. Rozwój duchowości pośród ludzi jako warunek konieczny do przeprowadzenia zmiany ustroju monetarnego oraz jej powodzenia.
[2] Twórcą pojęcia jest Wilhelm Röpke (1899-1966).
Patrz: http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/09/metaekonomia/ Data dostępu: 14.09.2014
[3] Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Art.2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady
sprawiedliwości społecznej.
[4] Rozwinięcie doktryny właściwych celów: ich opis i uzasadnienie można znaleźć na stronie www.rzeczynowe.pl. Data dostępu: 01.05.2011 r.
[5]Frosti Sigurjonsson, Reforma monetarna. Lepszy system finansowy dla Islandii. Raport sporządzony na zlecenie premiera Islandii, w tłumaczeniu Krzysztofa Lewandowskiego, Warszawa 2015, s. 27
[6] Twórcą pojęcia parytetu gospodarczego pieniądza jest Jerzy Zdziechowski Minister Skarbu w latach 1925-1926, który wprowadził go do ekonomii w celu ustalenia opłacalnego dla polskich producentów kursu walutowego złotego polskiego. Obecnie zasada parytetu gospodarczego pieniądza jest jedną z podstawowych zasad ekonomii obywatelskiej i odnosi się nie tylko do kształtowania kursu złotówki, ale do szeroko pojmowanej zasady emisji i monetyzacji gospodarki. Frosti Sigurjonsson nie zna i nie stosuje tego terminu, ze szkodą dla jego programu Reformy Monetarnej.
[7] Prywatne banki centralne – podszywające się pod instytucje narodowe – powstały nielegalnie. Bank Anglii utworzony w 1694 roku powstał w tajemnicy przed Parlamentem jako efekt zdrady stanu i przekupstwa króla Willhelma III, Holendra panującego w Anglii. FED powstały w Ameryce w 1913 roku został uchwalony przez Kongres w noc wigilijną przy znikomej liczbie senatorów. EBC powstał w sprzeczności z ustaleniami Traktatu Założycielskiego UE i jako taki nie ma racji bytu.
[8]średnioroczna stopa odsetek ustawowych. Dane Ministerstwa Finansów, Patrz: dr Ryszard Ślązak – Instrumenty polityki finansowej lat 1990-tych, http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/12/dr-ryszard-slazak-instrumenty-polityki-finansowej-lat-1990-tych/ Data dostępu: 29.12.2014 r.
[9] średnioroczna stopa odsetek ustawowych. Dane Ministerstwa Finansów, Patrz: dr Ryszard Ślązak – Instrumenty polityki finansowej lat 1990-tych, http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/12/dr-ryszard-slazak-instrumenty-polityki-finansowej-lat-1990-tych/ Data dostępu 29.12.2014 r.
[10] Bankierzy odsetki od odsetek nazywają „ósmym cudem świata” kpiąc sobie z dłużników.
[11] Koran, Sura 4:41, interpretacja: Jan Murza Tarak Buczacki, 1858 rok.
[12] Inaczej: bezczelne kłamstwo, hucpa
[13] Protokoły Mędrców Sjonu
[14] Ilość urzędników w administracji państwowej wzrosła w latach od 1989 (Jaruzelski) do 2012 (Tusk) ze 160 tys. do 429 tys., czyli prawie 270%.
[15] Patrz: dr Ryszard Ślązak – Korekcyjno-naprawczy program gospodarczy (część I)
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/07/dr-ryszard-slazak-korekcyjno-naprawczy-program-gospodarczy-czesc-i/ Data dostępu 03.07.2015
[16] Patrz załącznik do informacji o II Sejmiku Konfederacji na Rzecz Reform Ustrojowych (KoRReUs), Uczelnia Łazarskiego, Warszawa, 28.06.2015.
[17] Patrz s. 4.
[18] Patrz: J. A. Rossakiewicz, Zasady anulowania długów, http://www.rossakiewicz.pl/demokracja/df28_Zasady_anulowania_dlugow_2014.html
aktualizacja artykułu J. A. Rossakiewicza, Zasada anulowania długów. Omówienie projektu ustawy o przeciwdziałaniu niewypłacalności oraz o upadłości osoby fizycznej. Data dostępu: 17.03.2014, http://www.rossakiewicz.pl/demokracja/df07.html Data dostępu: 05.09.2006 rok.
[19] www.cadtm.org.
[20] Opracowanie: Bruno Drweski
[21] J. A. Rossakiewicz, Co to jest ekonomia pozytywna? Ekonomia w systemie nauk http://www.rossakiewicz.pl/demokracja/df23_ekonomia_w_systemie_nauk_ekonomia_pozytywna.html Data dostępu: 07.05.2013.
Jeden komentarz