Warto przypomnieć, że nie dalej jak kilkanaście tygodni temu Ewa Kopacz twierdziła, że Grecja stała się bankrutem bowiem jej rząd wydawał więcej, aniżeli był w stanie zarobić, przez co tworzył deficyt budżetowy wymuszający zaciąganie nowych kredytów. Co ciekawe – rząd Platformy Obywatelskiej przez ostatnich kilka lat postępował jota w jotę tak samo: również wydawał znacznie więcej, niż wynosiły wpływy do budżetu, przez co generował poważny deficyt budżetowy, który następnie zasypywał nowymi pożyczkami. Obecna (jeszcze) premier oraz jej ekipa z premedytacją powielali zatem „scenariusz grecki”, a później udawali przysłowiowego „Greka”.
Proste wyliczenie na bazie oficjalnych statystyk publikowanych przez Ministerstwo Finansów pokazuje, że skumulowany deficyt budżetowy 8-lecia rządów PO-PSL (lata 2008 – 2015) to 266,8 mld zł! O tyle rząd wydał więcej niż miał, posiłkując się głównie kredytami, które zwiększyły całkowite zadłużenie naszego kraju.
Jakby tego było mało rząd Ewy Kopacz zaplanował, że w przyszłym roku deficyt budżetowy wyniesie aż 54,6 mld zł! Rekordowy, najwyższy w historii deficyt przełoży się także na rekordowo wysokie potrzeby pożyczkowe brutto. Okazuje się, że aby związać koniec z końcem trzeba będzie pożyczyć gigantyczną kwotę 180 mld zł. Większość z tych pieniędzy pójdzie na rolowanie starych długów. Całkowite zadłużenie kraju (potrzeby pożyczkowe netto) mają się powiększyć o 73 mld zł. Spłata odsetek od długów zaciągniętych przez ekipę Tuska i Kopacz pochłonie kolejne 32 mld zł.
Ekipa Platformy Obywatelskiej straszyła nas Grecją. Patrząc jednak przez pryzmat jej dokonań z ostatnich 8 lat, ostrzeżenia odchodzącej ze stanowiska szefa rządu Ewy Kopacz można przyrównać do słów złodzieja, który ostrzega nas przed włamaniem, jakiego sam za chwilę dokona…
Źródło: Niewygodne.info.pl