Samochód służbowy z natury rzeczy przeznaczony jest do realizacji zadań służbowych. Swego czasu Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie posiadał dwa takie auta: Opla i Fiata. Dysponował nimi piastujący stanowisko Prezesa tego sądu pułkownik Piotr Raczkowski. Zasady użytkowania pojazdów służbowych są jasne i chociaż wiele firm „po cichu” zgadza się na korzystanie z nich przez pracowników w celach prywatnych, to jeszcze w roku 2000 Ministerstwo Obrony Narodowej wydało decyzję jednoznacznie określającą reguły. Pomijając inne ustalenia, MON kategorycznie nakazał wykorzystywać służbowe auta wyłącznie do służbowych celów.
Prezes Raczkowski jednak Oplem i Fiatem pojeździł sobie całkiem solidnie pomimo określonych przez MON zasad. Jeździł – nie tylko po Stolicy – dużo i w zasadzie dowolnie, bez żadnego skrępowania załatwiając w tym czasie swoje prywatne sprawy.
Szanowni Państwo!
Wieść gminna niesie, że na świecie są „równi” i „równiejsi”. Że w wojsku dzieją się „cuda”, też pozostaje tajemnicą poliszynela. Sprawa aktualnego wiceprzewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa dowodzi jednoznacznie, że są w Polsce osoby nawet dla władz nietykalne, a niektóre instytucje same – i to skutecznie – stawiają się ponad prawem.
Najlepszym tego dowodem jest sprawa aktualnego Wiceprzewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, sędziego płk. Piotra Raczkowskiego, któremu poważne zarzuty o charakterze karnym nie tylko nie przeszkodziły w karierze, ale wręcz w niej pomogły. Zapraszamy do lektury!
Jak sędziowie na przekór ministrom kolegę obronili?
Z poważaniem,
Maciej Lisowski wraz z zespołem Fundacji LEX NOSTRA
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
Jeden komentarz