Stało się. Miesiące intensywnej indoktrynacji, regularne pranie mózgów, nawoływania do nic nie robienia przyniosło efekt. Polska stanęła w obliczu wojny. Już nikt nie pyta czy będzie wojna, ale kiedy?
Zob. „Będzie wojna Polski z Rosją – „Gazeta Polska” o możliwych scenariuszach konfliktu”. http://www.tokfm.pl/blogi/pawel-pisanieck/2013/02/bedzie_wojna_polski_z_rosja__gazeta_polska_o_mozliwych_scenariuszach_konfliktu/1 – mimo upływu czasu analiza okazuje się wciąż aktualna.
Coraz więcej pojawia się analiz takich jak ta: „Rosja jest mocarstwem atomowym i każdy kraj będący w kręgu zainteresowań Rosji, musi się liczyć z takim wariantem. Dziś postuluje to Żyrinowski – czyli wojnę atomową lub prewencyjne uderzenie na Warszawę. Należy również pamiętać, że dwie wojny światowe przetaczały się przez nasz kraj i to właśnie w Polsce krzyżują się interesy mocarstw światowych. W takim razie uderzenie prewencyjne bronią jądrową na Warszawę jest uzasadnione i bardzo prawdopodobne. Musimy pamiętać, że to nie jest rok 1944 i technologia poszła do przodu. Każdy kto wchodził do Warszawy z wojskiem spotykał się z heroiczna odwagą Polaków i Federacja Rosyjska doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego wariant atomowy jest brany pod uwagę, dlatego że pozbawia Polskę stolicy, czyli centrum dowodzenia i powoduje, symboliczny strach w potencjalnych przeciwnikach, przed wojną nuklearną„. / źródło: http://1do10.blogspot.com/2014/10/czy-polsce-grozi-wojna-cz-iv.html
Kluczowe z punktu widzenia Polski jest zrozumienie rosyjskich intencji i odpowiedź na pytanie o ewentualną formę rosyjskiej agresji wobec nas.
Tymczasem „agresja Rosji wobec Polski trwa już od kilku lat, podobnie jak agresja względem republik nadbałtyckich. Budowa gazociągu północnego, embargo na dostawy polskiego mięsa i jabłek, przykręcanie kurka z gazem, manewry wojskowe na Białorusi, których scenariusze jednoznacznie wymierzone były w Polskę, wszystko co się działo wokół śledztwa smoleńskiego, a być może także (coraz więcej dowodów na to wskazuje) sama Tragedia Smoleńska były przecież aktami agresji i tylko durnie lub zdrajcy mogli tego nie dostrzegać. Trzeba jednak sobie uświadomić, że barierami dla imperialnej ekspansji rosyjskiej są na Wschodzie Chiny (zbyt silna bariera), a na Zachodzie Unia Europejska i NATO, które są przez Rosję postrzegane jako główny przeciwnik. Akty agresji rosyjskiej wobec Polski i państw nadbałtyckich to w rzeczywistości akty agresji wobec tych instytucji międzynarodowych. Rosja w ten sposób testuje spójność i rzeczywiste (nie mylić z formalnymi) zdolności obronne tych struktur międzynarodowych, równocześnie wytrwale pracując nad ich rozbijaniem i wewnętrznym konfliktowaniem (np. układy bilateralne).
Jeśli Zachód okaże słabość, oraz brak woli, zdolności i determinacji do wspólnej obrony przed rosyjską ekspansją, to z całą pewnością będzie dla Rosji impulsem do eskalacji działań, a to już oznacza agresję zbrojną wobec któregoś z państw członkowskich NATO i UE, co, w przypadku braku skutecznej reakcji, będzie gwoździem do trumny dla tych struktur (kompromitacja i całkowita utrata wiarygodności).
Przez ostatnie siedem lat rząd Tuska zrobił wszystko co mógł by zachęcić Rosję do ataku na Polskę, by nasz kraj był dla Putina łatwym i atrakcyjnym kąskiem. Skutecznie storpedował plany budowy elementów tarczy antyrakietowej i instalacji baz amerykańskich w Polsce, zredukował nasze siły zbrojne do symbolicznych rozmiarów, zerwał z „polityką jagiellońską”, uzależnił Polskę od dostaw surowców energetycznych z Rosji, sprowadził nasze państwo do roli przedmiotu gry między Rosją a Niemcami, oraz swoimi działaniami związanymi z Tragedią Smoleńską i śledztwem w tej sprawie zagwarantował Putinowi swą pełną uległość.” /źródło: http://1do10.blogspot.com/2014/10/wrog-u-bram-wiec-zapraszamy.html
Na ile NATO jest w stanie powstrzymać Rosję w jej imperialnych zapędach wobec Polski i innych krajów należacych do UE? – Widać, że Rosja przestała obawiać się Sojuszu Pólnocnoatlantyckiego. Zapracowały na to „europejskie elity”.
Polska „z jednej strony należy do UE oraz NATO będąc mocno związana z zachodem, z drugiej strony granicząc z wielkomocarstwową Rosją, traktującą byłe republiki sowieckie, jako swoją własność, o które wcześniej czy później się upomni. Przykład Ukrainy najlepiej o tym świadczy. Zachodzi, więc pytanie. Czy kraje wspólnoty europejskiej wreszcie się obudzą? Czy przykład Ukrainy zadziała jak zimny prysznic? Na razie, niebezpieczeństwo ze strony Rosji, dostrzegają w Polsce, Litwie, Estonii, Łotwie, USA oraz Australii i Kanadzie. Reszta, najbardziej zainteresowanych, tkwi w błogim letargu. Letargu, zaczadzonych polityką resetu do sowieckiego satrapy. Polityczna naiwność, czy świadome działania polityków o lewackich korzeniach?” /żródło: http://aa11bb.salon24.pl/609134,nato-sojusz-czy-fikcja
Jak Polska powinna zareagować na zagrożenie płynące z Moskwy?
„W sprawie Ukrainy nie będziemy w pojedynkę machać szabelką” – mówiła w pierwszym wywiadzie prasowym, premier Ewa Kopacz.
„Już to znamy – zabieramy dzieci z podwórka, siedzimy cicho, nie wychodzimy przed szereg, nie machamy szabelką – oto myśl strategiczna obecnej polskiej władzy.
Nie będziemy machać szabelką… kto w takim razie machnie za nas, żeby powstrzymać ekspansywną Rosję?
Na kogo możemy liczyć, że stanie i powie – hola, hola, panie Putin? Za kim staniemy krok z tyłu i powiemy nieśmiało – owszem, hola?
Powiedzmy sobie szczerze – Jeśli nie my, to szabelką nie machnie w Europie nikt.
Więc szabelką, jaka by nie była, machać musimy. I to nie jest wychodzenie przed szereg, bo za nami nie ma żadnego szeregu. Musimy machać szabelką sami, w nadziei, że może wtedy jakiś szereg się za nami ustawi.
Pokazał to Lech Kaczyński. Nie kunktatorzył, nie drefił, tylko pierwszy zamachał szabelką, a za nim ustawił się szereg prezydentów, którzy też machali. Potem machnęła Francja, machnęły Stany Zjednoczone i rosyjska ekspansja została przynajmniej na jakiś czas powstrzymana.
Polska ma prosty wybór – machanie szabelką albo machanie białą flagą„. źródło: http://1do10.blogspot.com/2014/10/czy-niemcy-zechca-umierac-za-gdansk.html
Ale żeby myśleć o skutecznej obronie Kraju trzeba mieć skuteczne i dobrze wyposażone siły zbrojne. Jest jednak ważniejszy aspekt obronności: świadomość patriotyczna Narodu. Jednak na tym odcinku pracuje już piąta kolumna FR zniechecając Polaków do obrony Polski. Przykład tutaj: Nathanel – „Oświadczenie na wypadek wojny z Rosją” – http://www.kontrowersje.net/o_wiadczenie_na_wypadek_wojny_z_rosj
Kolejnym przykładem jest wmawianie społeczeństwu, że od niego nic nie zależy a przeciętny obywatel „nic nie może”. Chodzi o przygotowanie ludzi aby w razie napaści wroga nie próbowali oporu i poszli jak bydło na rzeź. Przykład tutaj: Astra – „Nie zagram w tym teatrze” – http://www.fronda.pl/blogi/astra/nie-zagram-w-tym-teatrze,40701.html .
Inna grupa rosyjskiej agentury wpływu ma zadanie odwracania uwagi od rosyjskiego zagrożenia i kierowanie jej na spisek i zagrożenie ze strony Żydów, banksterów i Niemców wobec Polski.
Jeszcze innym przykładem destrukcyjnego działania agentury FR jest rozbijanie Kościoła Katolickiego od środka poprzez zachęcanie do nieposłuszeństwa wobec duchowieństwa i głoszenie herezji. Na przykład: Trybeus – „Mędrcy Syjonu stacjonują w Polsce…kto się boi Intronizacji Chrystusa na Króla Polski…?” – http://niepoprawni.pl/blog/2757/medrcy-syjonu-stacjonuja-w-polscekto-sie-boi-intronizacji-chrystusa-na-krola-polski .
Oprócz tego trwa cały czas prymitywna nahalna propaganda mająca na celu skonfliktowanie Polski z Ukrainą (słynna narracja że Ukraińcy=banderowcy) oraz próbująca zrzucić odpowiedzialność za agresję Rosji na Ukrainę na rząd w Kijowie, a nawet Żydów. Przykład tutaj: http://1do10.blogspot.com/2014/09/jezuici-zamordowani-przez-zydow.html
Zemściło się tolerowanie agentury obcego państwa, różnych ruskich tub propagandowych w rodzaju NeOnu24.ru. Tysięcy płatnych trolli, których zadaniem jest osłabienie Polski i przygotowanie gruntu do lądowania „zielonych ludzików”. A jak nie będą to „zielone ludziki” tylko rakieta Iskander z głowicą jądrową?