„Zamieścił wpis na temat PiS. Został skazany” – główna strona działu wiadomości portalu Onet.pl.
„Wzywał do „prześladowania PiS-iorów.” Skazany” – główna strona portalu gazeta.pl
„Skazany za internetowy wpis o PiS” – główna strona portalu TVN24.pl
Człowiek jawnie nawołujący do popełnienia przestępstwa (czyli podżegacz), dostał dziś wyrok.
Sąd stwierdził, że ów „bohater” nawoływał do „zniszczenia mienia”. W biurach pracują ludzie.
W pisowskich również.
Już mieliśmy przypadek gdy PODPALONO sklep pewnej rodziny tylko dlatego, że jej właścicielka jawnie popierała PiS i z tym się nie kryła.
Mieliśmy morderstwo w Łodzi. Prokuratura postawiła zarzut mówiący o politycznym kontekście tej zbrodni. A kto ją inspirował? Kto nawoływał do „dorżnięcia watahy”? „Zastrzelenia i patroszenia”?
Kto posługiwał się kłamstwem o „prawdziwych Polakach”, którego jedynym celem było wywołanie
morderczych instynktów?
Nie jestem dziennikarzem więc mnie nie obowiązuje Kodeks Etyki Dziennikarskiej. Mogę więc napisać dowolny tekst – z wyjątkiem jawnego łamania bądź nawoływania do łamania prawa. Mogę napisać tekst będący bezsporną manipulacją, kłamstwem itp. niegodziwością. Bo nie jestem dziennikarzem.
Widzę (co mnie przeraża), że zasady rzetelnego dziennikarstwa poszły w kąt. Etyka dziennikarska to mrzonka. Etyka stanu konta po wypłacie za „jedynie słuszny” tytuł to etyka tzw. dziennikarzy ITI i Agory. Etyka bycia poprawnym przegrała z etyką rzetelności. Dowodem są tytuły, które przytoczyłem. A najgorszym jest to, że większość ludzi, którzy samych siebie nazywają „dziennikarzami”, nie reaguje na bandyckie wręcz manipulacje zawarte w przytoczonych tytułach.
Legitymizują medialny bandytyzm. Nie chcą się narazić na wypadnięcie z „salonu”? Zaprzedają dusze, byleby nie narazić się „salonowi”?
Dlaczego nie można pójść drogą portalu polskatimes.pl i napisać „Nawoływał w Internecie do spalenia biur PiS. Dostał pół roku w zawieszeniu”? Dlaczego bandyci medialni – cyngle z Czerskiej, Wiertniczej i Zapolskiej (Kraków) zamieścili na swoich portalach tytuły STWIERDZAJĄCE, że podżegacz dostał wyrok za wpis o PiS a nie za podżeganie?
Gdzie ja żyję?
Przeżyłem peerel, w którym bandyckie manipulacje Urbana były na porządku dziennym. Przeżyłem bandyckie manipulacje michnikowszczyzny, której sztandarem jest kapuś Maleszka. Żyję w czasie gdy Kiszczak i Jaruzelski to ludzie honoru i mam się od nich odpieprzyć. Żyję w czasie gdy ofiarom odmawia się sprawiedliwości choć ich groby krzyczą od 22 lat! W czasach gdy sąd, za (sorry za wulgaryzm ale to fakt) „jebać rząd”, skazuje bardziej srogo niż za „lub czasopisma”. W czasach gry za nazwanie Kwaśniewskiego „leniem” dostaje się wyrok a za obluzganie Prezydenta RP mamy „umorzenie z powodu niskiej szkodliwości” bo „pijany nie może obrażać”. Żyję w czasach bezkarnego mira i zbycha, dostających 54 tysiące za nieobecność w Sejmie – bo aferę zsekułowano przemawiając do pustych krzeseł. Żyję w czasach nadgorliwej Policji – bo „Donald ma Tole”.
Gdzie ja żyję?