Komentarze dnia
Like

Postkomuniści i 4 czerwca -trudno o większe szyderstwo z prawdy

03/06/2014
784 Wyświetlenia
1 Komentarze
5 minut czytania
Postkomuniści i 4 czerwca -trudno o większe szyderstwo z prawdy

Postkomuniści-dawni ideolodzy i wyznawcy obłędnej filozofii marksistowsko-leninowskiej. Przeróżnej maści aktywiści: PZPR-u, ZSMP, ZSL-u, ZMW. Gdzie teraz realizują swój wilczy pęd do władzy? Do jakich środowisk przenikają? W jakie szaty i nowe piórka się stroją?
Bez wątpienia pełno ich w SLD i PSL-u, to jednak normalne. Swój ciągnie do swego. Jednak są i tacy, którzy wchodzą do prawicowych środowisk. Skrywają się wtedy za maskami demokratów, liberałów, narodowców. „Gruba kreska” Mazowieckiego, brak dekomunizacji- podparte filozofią relatywizmu, sprawiają, że zanika podstawowy podział na dobro i zło. W takim świecie dawni towarzysze czują się bezpiecznie i komfortowo. A przecież wielu z nich, aż do 1989 r. trwało na straży bandyckiego systemu.

0


okrągły stół

To oni w stanie wojennym zwalczali nas, my ich. Zbrojne komunistyczne formacje działały na ich rozkazy i realizowały ich plany. Dzisiaj świętują razem z „konstruktywną” opozycja upadek komunizmu? Powołują się na wartości europejskie i nadużywają słowa- tolerancja. Sami nigdy nie przebierali w środkach, nigdy nie wykazali się żadną tolerancją. Byli włodarzami PRL-u stosując dyktat siły, kłamstwa i manipulacji. Nie mieli skrupułów, żeby zdradzić swój własny naród. Teraz zmienili poglądy, tak szybko jak zmienia się rękawiczki i nawet szydzą z komuny, nie zdając sobie sprawy z tego, ze szydzą z samych siebie. Trudno o większe szyderstwo z prawdy.

W kontraktowych wyborach w 1989 roku, wchodzili do Sejmu i obejmowali najwyższe stanowiska w państwie, bez społecznego mandatu. Nie przeszli demokratycznych procedur, dostali się tam za pomocą kontraktu i haniebnych umów przy Okrągłym Stole i w Magdalence. Ordynacja wyborcza, wtedy stworzona na zamówienie i przez następne lata wielokrotnie „dopasowywana”, sprawiła, że trwają tak do dnia dzisiejszego. Zaliczając jedną kadencje za drugą.
Nie tylko postkomuniści, ale również inni politycy tzw. Okrągłego Stołu, pozostają w najwyższych strukturach władzy, nieprzerwanie od 1989 r. Nawet nikłe, prawie żadne poparcie społeczne, nie eliminuje ich z polityki. Zawdzięczają to proporcjonalnej ordynacji wyborczej, z licznymi progami, wymaganiami, które skutecznie eliminują innych spoza UKŁADU.

W 2012 roku, prof. Jerzy Przystawa zadał sobie trud przejrzenia poparcia, jakiego udzielili wyborcy posłom obecnej kadencji. A zatem jak wygląda Sejm Rzeczpospolitej, jeśli popatrzymy nań przez lupę kryterium zaufania społecznego? Jacy ludzie w nim zasiadają?

Na 460 posłów – 65 %, (297 posłów), nie uzyskało nawet 2 % poparcia wyborców w swoich okręgach wyborczych, a więc nie uzyskali nawet poparcia 1 na 50 wyborców! Prawie 20 % (85 posłów) nie przekroczyło poparcia 1 %, a więc nie uzyskali zaufania wyborców nawet 1 na 100! Np. wicemarszałek sejmu, p. Wanda Nowicka uzyskała w wyborach zaledwie 7065 głosów, znacznie poniżej 1 % wyborców. Na cały Sejm tylko 6 posłów (dosłownie sześciu) może pochwalić się poparciem przekraczającym 10 % wyborców. Wśród tych 6 nie ma nawet liderów partii politycznych, którzy nieprzerwanie od 1991 roku, zasiadają w Sejmie. Czy to jest szok? Nie, liczby te nie są wyjątkowe. Podobnie było we wszystkich poprzednich kadencjach od roku 1991.

Z tego i tez innych powodów byli komuniści maja się dobrze. Jest im teraz o wiele lepiej niż za komuny. Celnie to ujął, już w 1995 roku, w swojej książce pt. „ Kołtun się jeży”- Wojciech Cejrowski:

„…. Towarzysz Oleksy na przykład, kiedy był sekretarzem w Białej Podlaskiej, to był chudy i dopiero teraz upasł się, że ledwo na oczy widzi. Jemu za komuny było gorzej niż dzisiaj. Albo towarzysz Sekuła- za komuny skrzydeł nie mógł rozwinąć, bo wszyscy byliśmy biedni, dopiero dzisiaj ma szanse robić potężne przekręty. Za komuny miał gorzej, no, bo co mógł wtedy przekręcić, jakiś marny przydział na samochód albo kafelki, kilka kartek na benzynę…”

Nasze sumienia zawsze będą domagać się osądzenia zła. Upływ czasu jest nieistotny. Instytut Wisenthala, już tyle lat tropi oprawców z II wojny światowej i oddaje w ręce sprawiedliwości. Nikogo to nie dziwi i nie oburza. Nie możemy sobie pozwolić, żeby zasypywano podział na dobro i zło. Nie wolno zapomnieć o zbrodniach. Ta krew i te groby w wielu sercach są wciąż świeże. Relatywizowanie dobra, prawdy, honoru jest drogą na manowce. Budowaniem domu na piasku. Jeśli tego nie zrobimy to nie dziwmy się, że co rusz wyciągają i gloryfikują jakiegoś stalinowca typy Bauman, z Jaruzelskiego robią bohatera narodowego, a już zdeprawowane bandy wynarodowionych renegatów w święta państwowe wrzeszczą: „dymać orła białego”.

Niedługo kolejna hucpa z okazji 4 czerwca, 25- lecia III RP czy PRL-bis. Smutny to dzień, w którym tak wielu straciło marzenia o wolnym kraju, sprawiedliwości. Jednak jest i pozytywne spostrzeżenie. Co rok, coraz bardziej i dla coraz większej liczby obywateli, ten dzień, cuchnie zdrady zapachem.
Albert Łyjak

0

Albert Łyjak http://albertowisko.wordpress.com/

Trudne problemy pozostawione same sobie, staną się jeszcze trudniejsze.

50 publikacje
0 komentarze
 
Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758