HYDE PARK
1

Polskie drogi – czy potrzebne są nam autostrady?

03/06/2014
962 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Polskie drogi – czy potrzebne są nam autostrady?

Jak sięgam pamięcią wszystkie polskie rządy, z komunistycznymi włącznie, obiecywały rozbudowanie sieci dróg w Polsce. Na Euro 2012 mieliśmy mieć mnóstwo autostrad, dróg ekspresowych i innych dróg. I co? I nic. Jest jak zawsze.
Ale zastanówmy się, czy w ogóle potrzeba nam więcej autostrad? Autostrady muszą spełniać określone wymagania techniczne: liczba pasów ruchu, telefony awaryjne, stacje benzynowe regularnie rozmieszczone, trwała nawierzchnia, ogrodzenie niedopuszczające ludzi i zwierząt do pasów ruchu, specjalne kładki dla zwierząt itp. Same problemy i koszty.

0



A gdyby tak zostawić to co już jest i tylko utrzymywać to w dobrym stanie technicznym, a pieniądze przeznaczone na rozbudowę autostrad i dróg ekspresowych skierować na rozwój kroczących robotów ciężarowych? Takim robotom wystarczyłby drogi bite, a nawet i może to by było niepotrzebne. Można sobie wyobrazić stada robotów z kontenerami na grzbietach pomykających polnymi drogami. Nie przeszkadzałby im rozmiękły grunt, lód czy woda. Na obrzeżach miast byłyby stacje przeładunkowe, gdzie zawartości kontenerów przeładowywane byłyby do tradycyjnych samochodów dostawczych i rozwożone do odbiorców. Podobnie można byłoby rozwiązać zaopatrzenie wsi. A nawet można pójść dalej i stworzyć osobowe roboty kroczące dla osób mieszkających w większej odległości od dużych skupisk ludzkich czy dróg asfaltowych. O tym, że to nie są żadne mrzonki świadczy choćby 

target=”_blank”>Big Dog – mobilny czworonożny robot stworzony przez firmę Boston Dynamics w 2005 roku, którego budowa była finansowana przez DARPA, a jego głównym zadaniem ma być przenoszenie ciężkich ładunków. Jak widać na filmie zlinkowanym do „Big Dog” robotowi nie straszne są ani stromizny, ani śnieg, ani lód, czy kamienie. Na każdej nawierzchni radzi sobie doskonale. Gdyby Polska kupiła licencję od 

target=”_blank”>Google, który przejął Boston Dynamics i rozwinęła ją twórczo budując roboty wielkości tira przenoszące kontenery, to stała by się pionierem w nowej formie transportu towarowego. Zbyt na takie roboty byłby na cały świat, z wyjątkiem może Europy Zachodniej, która ma dobrą sieć dróg. Azja, Afryka czy Ameryka Południowa, a nawet Kanada chętnie kupowałaby takie roboty transportowe. Dzięki tym robotom moglibyśmy spłacić długi zaciągnięte przez naszych umiłowanych przywódców przychylających nam nieba.
Takie roboty to czysty zysk. Nie potrzebowałby kierowców, bo prowadzone byłyby przez system GPS czy GLONASS, czy być może, polskie satelity nawigacyjne, które zostałby wystrzelone właśnie w celu prowadzenia robotów ciężarowych.
To, że polscy naukowcy poradziliby sobie z takim zadaniem mogą świadczyć przykładowe artykuły z gazet, np „Polscy Informatycy Najlepsi na Świecie!”:
„Jak się okazuje, Polska ma najzdolniejszych informatyków na świecie, którzy wygrywają wszystkie konkursy i olimpiady, bądź zajmują bardzo wysokie lokaty w różnego rodzaju rywalizacjach – trend ten ciągnie się od już dobrych kilku lat. Polscy Informatycy Najlepsi na Świecie!
Jak się okazuje, Polska ma najzdolniejszych informatyków na świecie, którzy wygrywają wszystkie konkursy i olimpiady, bądź zajmują bardzo wysokie lokaty w różnego rodzaju rywalizacjach – trend ten ciągnie się od już dobrych kilku lat.
Merida, Meksyk – XVIII Międzynarodowa Olimpiada Informatyczna którą wygrywa Filip Wolski (maturzysta z III Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni). Tym samym zdobywa tytuł „Najlepszego Informatyka na Świecie”. Tak samo złoty medal zdobył w poprzednich edycjach które odbywały się w Atenach i Stanach Zjednoczonych.
Boston, USA – Tomek Czajka ze Stalowej Woli wygrywa turniej informatyczny dla studentów z całego świata. Nagroda – 25 tysięcy dolarów.
USA, Las Vegas – odbywające się zawody programistyczne TopCoder w których startuje i zajmuje drugie miejsce Przemysław Dębiak.
San Antonio w Teksasie, USA – drużyna studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego dobywa drugie miejsce w programowaniu zespołowym.”
To było o informatykach, a teraz o robotykach: „Polacy zrobili najlepszy łazik marsjański na świecie!
„Jesteśmy łazikową potęgą. Magma2, sonda zbudowana na Politechnice Białostockiej, zwyciężyła w prestiżowych zawodach University Rover Challenge (URC) w USA. Dwa inne polskie łaziki zajęły 4. i 6. miejsce.”
Jak widać ma kto takie rzeczy w Polsce robić, brakuje tylko woli politycznej i pieniędzy na takie cele. Bo pieniądze na inne cele jakimś dziwnym trafem się znajdują.
W Polsce takie roboty mogłyby być zasilane metanem. Okazuje się, że metanu ci u nas dostatek. Nie tylko otrzymywany jako biogaz z hodowli zwierząt, ale przed wszystkim, z kopalni węgla kamiennego. Artykuł „GIG: metan z pokładów węgla ważniejszy od atomu i łupków” daje nam pewne pojecie o tych zasobach:
„Udokumentowane zasoby metanu w Polsce gwarantują niezależność energetyczną kraju” – wskazał profesor, podkreślając, że rozwinięcie na szeroką skalę energetyki opartej na metanie byłoby wprawdzie w początkowej fazie kosztowne, ale wielokrotnie tańsze niż spodziewane nakłady na rozwój energetyki jądrowej (ponad 50 mld zł), eksploatację gazu z łupków (ok. 220 mld zł) czy wykorzystanie technologii zgazowania węgla w złożu.
Metan to gaz pochodzenia organicznego; stanowi ponad 90 proc. gazu ziemnego. W polskich złożach węgla występuje jako gaz prawie czysty, czyli z minimalną domieszką innych gazów. Z ok. 250 mld m sześc. geologicznych zasobów tego gazu ok. 95 mld m sześc. to zasoby bilansowe, które potencjalnie nadają się do eksploatacji. Niespełna trzecia część z nich (29,8 mld m sześc.) jest w obszarach czynnych kopalń węgla kamiennego. Najłatwiej i najtaniej byłoby eksploatować metan w centralnej i południowej części Górnego Śląska, gdzie pokłady węgla są bardzo silnie metanowe.”
Czyli mamy ludzi, którzy mogą rozwinąć technologie robotów ciężarowych, mamy paliwo, mamy skąd wziąć technologię, która będzie rozwijana. Nie mamy tylko odpowiednich polityków, którzy skierowaliby odpowiedni strumień pieniędzy na ten cel. I to jest chyba problem, którego się nie przeskoczy. Ale pofantazjować można. Już widzę oczami wyobraźni jak na granicy polsko – niemieckiej kontenery są przeładowywane z tirów na roboty ciężarowe, które wyznaczonymi trasami mkną przez pola i lasy roznosząc po kraju towary.
Takie rozwiązanie jest również proekologiczne. Autostrady dzielą ekosystemy, a polne drogi – nie. Czyli Polska, dzięki tej technologii, wskoczyłaby w pierwszy szereg światowych liderów ekologii.

Źródło: http://innywariant.weebly.com/blog/polskie-drogi-czy-potrzebne-sa-nam-autostrady

0

Jack Mac Lase http://innywaiant.weebly.com

75 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758