PDT na konferencji prasowej odpowiadajac na pytanie dotyczace progów ostrożnościowych i deficytu budżetowego był łaskaw powiedzieć iż dzieki przejęciu połowy aktywów z OFE możliwe było obniżenie progów ostrożnościowych (o 7 pkt proc. – z 55 i 50 proc. do 48 i 43 proc.), co ma powstrzymać rząd od chęci dalszego zadłużania się. Tym sposobem Polska jest pod tym względem jednym z państw najbardziej chronionych od nadmiernego zadłużania się i szereg europejskich państw jest bardziej zadłużonych. Konkludując – premier powiedział (nadzwyczaj niefrasobliwie), że przestał się już przejmować problemem zadłużenia… Możemy się domyślac, że będzie rozkosznie zadłużał dalej Polskę.
Tymczasem w wymiarze bezwzględnym dług publiczny w 2013 r. to ponad 900 mld. zł. (wg metodologii UE), a koszt jego obsługi wyniósł ok. 43,5 mld. zł. Ten haracz, ta – można powiedzieć krwawica Polaków – prawie dwukrotnie przekracza budżet MON, z jego wielkości w stosunku do wielkości zadłużenia wynika, iż przeciętna rentowność polskich papierów dłużnych to ok. 4,8 %. Porównywanie się do o wiele bogatszych od Polski państw unijnych miałoby sens, gdyby rentowność ich papierów była porównywalna z naszą. a np Niemcy mają ją grubo poniżej 2 %. Nie chcemy sie chyba porównywać z państwami (ciągle bogatszymi od nas) z ogromnym zadłużeniem i recesją (Grecja, Hiszpania, Portugalia). Zadłużanie państwa jako sposób na ożywienie gospodarcze ma oczywiście sens, ale wówczas, kiedy przyrost PKB jest wyrażnie wyższy od średniej rentowności obligacji państwowych, lub są uzasadnione perspektywy na jego wzrost w najblizszej przyszłości. W innych wypadkach owe zadłużanie, to wprowadzenie państwa w pętlę zadłużenia.
Kwestia przejęcia połowy aktywów z OFE – sama w sobie słuszna – została jednak przeprowadzona nadzwyczaj fatalnie – pozostawiono na dotychczasowym poziomie horrendalnie wysokie stawki „za zarzadzanie” funduszami, pozwolono na nieograniczoną grę na giełdzie zgromadzonymi kapitałami (dotychczas było to możliwe do wys. 40% aktywów) i zdjęto z PTE obowiązek gwarantowanej stopy zwrotu (wykłada sie to tak, że bankructwo któregoś z 14 OFE będzie oznaczało po prostu utratę składek przez przyszłych emerytow) – dotychczas ewentualne straty musiały być pokryte przez właścicieli PTE zarzadzajacymi OFE – czyli przez banki. Być może rząd musiał pójść z OFE na pewne kompromisy w obawie przed ewentualnymi roszczeniami z tytułu zerwania umów, ale koncesje przekroczyły wszelką miarę.
Słuchając premiera wypowiadajacego się w sprawie zadłużenia zaczął mi przechodzić mróz po plecach – dokąd zaprowadzi nas ta polityka państwa prowadzona przez ludzi o ograniczonych możliwościach zrozumienia spraw makroekonomicznych, lub co gorsza – prowadzących własną politykę finansową zgodną z różnym własnymi interesami, ale nie w interesie Polski.
Jeden komentarz