Komentarze dnia
Like

Po co nam awantura z Ukrainą

18/03/2014
667 Wyświetlenia
1 Komentarze
6 minut czytania
Po co nam awantura z Ukrainą

Nietrudno było przewidzieć, że sankcje za agresję Putina będą takie, jakie są, czyli nijakie i że zrobi on to, co zamierzał.

Przypomina mi się rok 1939 i popularne we Francji hasło lansowane przez prokomunistyczny front populaire: – „mourir pour le Danzig?”, lub jeszcze dobitniejsze: – „mamy umierać, bo Polsce zachciało się Gdańska”.

Podejrzewam, że autorzy tych haseł siedzieli na Kremlu i spodziewali się, że w wyniku osłabienia francuskiej pozycji Hitler ośmieli się na rozpoczęcie wojny, która w rezultacie umożliwi bolszewikom opanowanie Europy.

0


Podobnie można powiedzieć nikomu w Europie nie chce się ponosić choćby najmniejszego ryzyka, już nie mówiąc o „umieraniu”, dlatego że „Ukrainie zachciało się Krymu”.

W tej sytuacji Polska ze swoim zaangażowaniem została podobnie osamotniona jak w 1939 roku i będzie musiała ponieść tego konsekwencje, oczywiście uczciwszy proporcje na stosowną skalę.

W pierwszej kolejności zapewne zapłacimy więcej za rosyjski gaz, ale nie ulegajmy złudzeniom, jest to zapewne tylko pierwszy krok.

Oczywiście reakcją na to będzie stwierdzenie, że lepiej się było nie narażać i podobnie jak inni, nawet mniej narażeni na rosyjskie represje, przynajmniej siedzieć cicho i czekać na rozwój wypadków.

Obawiam się tylko, że w sytuacji Polski nic nam to nie pomoże jak nie pomogło wieloletnie przymilanie się warszawskiego rządu do możnych sąsiadów.

Nie wiem dokładnie, jakie ci sąsiedzi mają ustalenia w stosunku do Polski, podobnie jak i 1939 roku też tego nie wiedzieliśmy. Jednakże na podstawie faktów z ostatnich lat można sobie wyobrazić, że nie są to ustalenia nam sprzyjające, a akcja na Ukrainie może być początkiem znacznie szerzej zakrojonej, obejmującej również Polskę.

Udzielenie pozwolenia Putinowi na agresję prowadzi wprost do eskalacji roszczeń i stworzenia warunków na powstanie nowego podziału Europy.

I to jest główny powód, dla którego Polska nie może pozostać na uboczu, problemem zaś jest nie to czy mamy protestować tylko, w jakiej formie.

Powiedzmy sobie szczerze, że formy dotychczas używane nie są skuteczne i to nie z naszej winy. Mam uzasadnione podejrzenia, że nie zmierzają one do rozwiązania problemu a jedynie do imitowania sprzeciwu.

Najwyższy czas żeby zastosować inne formy działania w takich sprawach. Piszę o tym i namawiam przy różnych okazjach do inspirowania takich form, które nie tylko, że powstrzymają zapędy imperialistyczne, ale stworzą twórcze podstawy organizacji współdziałania europejskiego na zasadach solidarności.

W chwili obecnej jest okazja na to żeby wreszcie w miejsce całkowicie skompromitowanej UE wprowadzić zasady współdziałania niepodległych państw europejskich poczynając od stworzenia wspólnego rynku traktującego równorzędnie wszystkich jego członków i broniącego solidarnie wspólnych interesów, jak choćby wspólnej polityki energetycznej realizowanej przez jedną organizację reprezentującą całe zjednoczenie.

Będzie to dostatecznie silny cios w rosyjsko niemiecką spółkę dyktującą warunki zaopatrzenia w surowce energetyczne, a w konsekwencji szykującą utrwalenie podziału Europy na strefy wpływów – niemiecką i rosyjską.

Nie ulega chyba wątpliwości, że Polska znajduje się w strefie niemieckiej, ale Rosja Putina ma w stosunku do niej dokonać takich posunięć, które ułatwią Niemcom całkowite opanowanie Polski wraz z całą Mitteleuropą.

Będzie to nie tylko gra gazem i importem z Polski, co się już uprawia z dobrym dla sprawców skutkiem, ale przede wszystkim zadbanie o utrzymanie rządu posłusznego mocodawcom. Coś w rodzaju budowania stadionów na eurofutbol zamiast gazoportu, a obecnie szykowanie olimpiady w 2022 roku zamiast tworzenia stanu obronności kraju przed wszelkiego rodzaju agresjami z gospodarczymi i politycznymi na czele.

Mamy, zatem powtórkę ze stanu w XVIII wieku i może nie grożą nam rozbiory, ale z pewnością rola „gubernii” usytuowanej hierarchicznie jeszcze niżej niż „protektorat”.

To wszystko, co dzieje się obecnie jest niczym innym jak tylko drogą do takiego zaszeregowania Polski.

Polska nie ma wyboru, musi szukać radykalnego sposobu wyjścia z pułapki, w którą ją wpędzono przy czynnym współudziale warszawskich rządów.

Piszę o tym i kiedy tylko mogłem czyniłem starania w kierunku znalezienia drogi wyjścia, ale podobnie jak i inne, niestety ciągle izolowane, działania w kierunku odzyskania niepodległości i tworzenia nowego układu europejskiego, są eliminowane z polskiej oficjalnej sceny, a raczej obscena politycznej.

Społeczeństwo polskie jest ciągle utrzymywane w stanie nieświadomości, chociaż fakty takie jak likwidacja samodzielności gospodarczej, milionowa emigracja w poszukiwaniu chleba, degrengolada służb społecznych, a nade wszystko demoralizacja i systematyczne osłabianie ducha narodu, świadczą dobitnie o kierunku, w którym jesteśmy nie prowadzeni, ale raczej wleczeni.

Na tym tle uwaga, z jaką się spotkałem, że uprawiam politykę archaiczną i dawno przebrzmiałą świadczy chyba jedynie o tym, że niestety zbyt wielu ludzi młodszych pokoleń, które nie zaznały życia w niepodległym kraju nie bardzo orientuje się, w jakiej sytuacji się znajdujemy. Brakuje im najwidoczniej odpowiedniej skali porównawczej, ale ją można znaleźć, należy tylko ożywić poczucie wewnętrznej niepodległości, które przecież w każdym Polaku tkwi.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758