NEWS
Like

Polskich celebrytów kolejne porozumienie ponad podziałami

10/03/2014
1048 Wyświetlenia
6 Komentarze
8 minut czytania
Polskich celebrytów kolejne porozumienie ponad podziałami

Według meteorologów mięliśmy w tym roku doświadczyć wyjątkowo surowej zimy. Kalendarzowa wiosna już u progu, a południowa Polska cieszyła się jak do tej pory zaledwie jednym śnieżnym dniem.  Za kilka tygodni ludzie zapomną o niesprawdzonych prognozach synoptyków i lekkiej zimie, a ci ostatni delektować się będą nadal tytułami „fachowców”, oraz związanymi z nimi apanażami i społecznym szacunkiem.

0


 

Opisana powyżej sytuacja w obszarze meteorologii nie powinna budzić większego społecznego niepokoju.  W końcu od dawna w „rozwiniętych” społeczeństwach funkcjonują zawody, które nic pozytywnego swym istnieniem w życie tychże nie wnoszą.  Jednym takim, w zakresie nauk przyrodniczych, jest właśnie meteorologia.  

 

Problem stanowi natomiast rozszerzanie się przedstawionego zjawiska na inne dyscypliny, w tym również nauki ścisłe, oraz wszelkie pozostałe dziedziny życia.

 

W zależności od tego, od kogo dany „naukowiec” uzyskał grant, będzie on potwierdzał, lub zaprzeczał teorii globalnego ocieplenia.  Utytułowani nagrodami Nobla, „ wybitni ekonomiści”, będą bez zmrużenia oka tłumaczyć pospólstwu, że wdrażany w ich społeczeństwach model gospodarczy jest jedynym możliwym, w związku, z czym nie powinno się ono przeciwstawiać popadaniu z jego powodu w nędzę i ruinę.

 

Zarysowane powyżej mechanizmy funkcjonowania społeczeństwa, wynikają z „celebryckiego” systemu sprawowania władzy w zdegenerowanych nacjach zachodu.

 

W sferze społeczno-politycznej wyglądają one następująco.  O ile, w przeszłości, narodom przewodziły za zwyczaj wybitne jednostki, stanowiące elity, których cele i logika postępowania, były nieustannie weryfikowane rezultatami ich działań zgodnie z biblijnym stwierdzeniem: „po owocach ich poznacie”; o tyle obecnie siłę przewodnią stanowią celebryci, którzy robią to co od nich wymagają „sponsorzy”, czyli międzynarodowa oligarchia finansowa.

 

Członkowie społeczeństwa nie analizuj, jak uprzednio tego co ktoś (z elity) robi, ale kto to robi.  Jeśli tym „kimś” jest celebryta, to naśladuje się go i wspiera bezwzględnie.  Jeśli natomiast tym „kimś” jest „nikt”, ignoruje się go i wyśmiewa, bez względu na to, co ma on społeczeństwu do zaoferowania.

 

Taka metoda sprawowania władzy daje wspaniałe efekty.  Bez potrzeby uciekania się do fizycznej przemocy, za pomocą „celebryckich” kukiełek, globalni „finansiści” sprawują niczym nieograniczoną władzę nad światem zachodnim.  W miarę postępu społecznej degrengolady,  celebrycka elita nasyca się coraz większą ilością głupców, psychopatów i kanalii wszelkiej proweniencji.  Pomimo to obywatele nadal tkwią w przekonaniu, że osoby obsadzają prominentne stanowiska ze względu na wysokie kompetencje, a nie z powodu swego zaprzedania systemowi światowej oligarchii.  Nie chcą przyjąć do wiadomości, że administrujący nimi celebryci, wyróżniają się z przeciętności jedynie całkowitym brakiem hamulców moralnych i patologiczną żądzą zaspokojenia swego ego.

 

III RP odziedziczyła po PRLu szczególnie toksyczny koktajl celebrytów,  składający się prawie wyłącznie z post-komunistów i ich tajnych współpracowników (TW). Owa „elita”, uporawszy się ze starszym pokoleniem Polaków, rozpoczęła niczym nieskrępowany rząd dusz wśród tak zwanych „młodych, wykształconych” (już w III RP) ludzi.  Przez umysły tego nowego pokolenia nie może przemknąć myśl o możliwości funkcjonowania w Polsce normalnego państwa dającego swym obywatelom szansę godnego życia i rozwoju, bez potrzeby emigracji.  Natomiast za niezbity dowód „awansu cywilizacyjnego” i „dobrobytu” III RP uznaje ono obraz wszechobecnych błyszczących szkłem centrów handlowych, w których kolonizatorzy sprzedają tubylcom chińską tandetę w zamian za rosnące zadłużenie, czyli stopniowe wyzbywanie się tych bogactw kraju, których dotychczas nie udało się tymże zrabować lub zniszczyć.

 

Największe łajdactwa, których dokonywali polscy celebryci na społeczeństwie nosiły niezmiennie tytuł „porozumienia ponad podziałami”. 

 

Koronnym takim łotrostwem było niewątpliwie pozbawienie Polski suwerenności i wtłoczenie w struktury germańskiej Unii Europejskiej.  Celebryci nie dokonali nigdy pełnego bilansu zysków i strat w obszarze ekonomicznym (włączając weń straty wynikające z likwidacji polskiego przemysłu), społeczno-kulturalnym wynikającym z degradacji spauperyzowanego społeczeństwa, a ponadto de facto zagłady biologicznej Narodu spowodowanej masową emigracją, która szacowana jest na około jedną trzecią populacji.  Utrata tak ogromnej liczby młodych obywateli musi doprowadzić w krótkim czasie każde społeczeństwo do katastrofy demograficznej.

 

Narzucony społeczeństwu sposób „rozumowania” był następujący: Jeśli cała (ponad podziałami) warstwa najmądrzejszych i najlepszych Polaków, czyli celebryckiej elity, jest za wstąpieniem do Unii, to Unia nie może być zła.

 

Również dzisiaj społeczeństwo cieszy się z kolejnego „polskiego sukcesu”, za jaki powszechnie uznaje fakt przepędzenia Rosjan z Ukrainy.  Ten „tryumf polskiej myśli politycznej” dokonał się także „ponad podziałami”. 

 

W Kijowie mamy „Europę”. Sotnie banderowców wzmacnianie amerykańskimi najemnikami z Blackwater  oraz wspomagane przez polskie i litewskie służby specjalne szykują się już do wprowadzenia „zachodniej demokracji i dobrobytu” w Sewastopolu i Charkowie.  Co prawda sama Ukraina znajduje się już na granicy bankructwa, ale Polska, Stany Zjednoczone I MFW szykują  bratnią pomoc.

 

Krajowi celebryci są tak skoncentrowani na wysługiwaniu się swym zachodnim panom, że nie mają już czasu na analizę konsekwencji płynących z zainstalowania w Kijowie nacjonalistycznego reżimu.

 

Jak będzie wyglądać „europejska” Ukraina?  Próbę odpowiedzi na to pytanie daje brytyjski niezależny dziennikarz Patric Cocburn, w swym dzisiejszym reportażu z opanowanego już przez banderowców Lwowa, opublikowanego pod znamiennym tytułem: „To See What Ukraine’s Future May be, Just Look at Lviv’s Shameful Past”

 

Autor podkreśla, że dzisiejszy bastion ukraińskiego nacjonalizmu, jeszcze w połowie ubiegłego stulecia był miastem, w którym Ukraińcy stanowili 10% mniejszość w polskim żywiole.  Przytacza on wywiad z lwowskim Polakiem, który opisuje mu, jakie przerażenie wywierały na nim jako dziecku monstrualne zbrodnie Ukraińców, dokonywane w czasie okupacji niemieckiej na Polakach.  Ale Niemcy i Bolszewicy też was przerażali?- pyta Cocburn. Polak milczy chwilę, po czym po namyśle odpowiada- tak, trochę tak.

 

Reasumując, w szerszym horyzoncie, poruszoną tu tematykę, należy stwierdzić, że Polska zdąża do zagłady i nastąpi ona niechybnie, jeśli Polacy nie odwrócą zaprezentowanego powyżej kierunku rozumowania na następujące: „Pod przewodnictwem obecnych krajowych celebryckich elit Polska zdąża ku anihilacji.  Ponieważ to niedobry kierunek, to prący ku niemu celebryci są źli.”

 

Dopiero po wymieceniu Polski z jej obecnych „elit” zaistnieje szansa na autentyczną sanację.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0

dr nowopolski

Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata

344 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758