POLSKA
Like

Nie będziemy umierać za Kijów

25/01/2014
1764 Wyświetlenia
32 Komentarze
3 minut czytania
Nie będziemy umierać za Kijów

Pamiętacie list biskupów z 1965 roku. Słynne „wybaczamy i prosimy o przebaczenie” ? W dwadzieścia lat po zakończeniu wojny polscy biskupi wystosowali do biskupów niemieckich list, w którym pisali:

0


pomnik_niepodleglosci_kiev

 

Obciążenie obustronnych stosunków ciągle jeszcze jest wielkie, a potęguje je tak zwane „gorące żelazo” tego sąsiedztwa. Polska granica na Odrze i Nysie jest, jak to dobrze rozumiemy, dla Niemców nad wyraz gorzkim owocem ostatniej wojny, masowego zniszczenia, podobnie jak jest nim cierpienie milionów uchodźców i przesiedleńców niemieckich. Większa część ludności opuściła te tereny ze strachu przed rosyjskim frontem i uciekła na Zachód. Dla naszej Ojczyzny, która wyszła z tego masowego mordowania nie jako zwycięskie, lecz krańcowo wyczerpane państwo, jest to sprawa egzystencji (nie zaś kwestia większego „obszaru życiowego”)

Polscy biskupi zrobili to w imię polskiej racji stanu. Mieli odwagę jakiej dzisiaj nam brakuje. Odwagę wybaczyć i prosić o wybaczenie. Wbrew komunistycznym władzom. Wbrew Moskwie. Wbrew nawet powszechnej opinii Polaków.

Dzisiaj Ukraina jest pozostawiona sama sobie. Na żer putinowskiej Rosji i rosnących w potęgę Niemiec. Europa się temu przygląda i jest obojętna. To nie jest dziwne. Od dziesięcioleci dla tzw. starej Europy ważniejszy był własny tłusty brzuch, aniżeli jakieś tam czeskie Sudety albo Gdańsk. Dla tej Europy polityka zatrzymała się na Chamberlainie.

Dziwne jest natomiast to, że większość Polaków włącznie z obecnym rządem, prezydentem, biskupami i kim tam jeszcze również patrzy obojętnie na to co dzieje się w Kijowie. Nie ma nikogo, no może prócz nieśmiałej garstki pisowskich polityków, kto miałby odwagę powiedzieć: wybaczamy i prosimy o przebaczenie !

Polska traci bezpowrotnie jedną z nielicznych w swej najnowszej historii okazji , aby być podmiotem międzynarodowej polityki, a nie wyłacznie przedmiotem rosyjsko-niemieckich przetargów. Tracimy szansę pojednania z Ukraińcami w imię dobrego samopoczucia i nie kończącego się wypominania własnej krzywdy.

Mamy jeszcze szansę dokonać rzeczy wielkiej. Jeśli nie dla nas to dla przyszłych pokoleń. Mamy szansę wybaczyć i nawiązać nić porozumienia. Wątłą i kruchą, ale jednak porozumienia. W imię polskiej racji stanu. Wbrew Moskwie i wbrew Berlinowi. Byłaby to wielka sprawa. Tylko czy mamy polityka, który temu wyzwaniu by sprostał.

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

32 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758