Odpowiedź jest w zasadzie prosta. Zwycięża dlatego, że odwołuje się do uczuć, a nie do rozumu!
A dlaczego odwołuje się do uczuć, a nie do rozumu? Bo ludzi myślących jest w każdej populacji zaledwie kilka do kilkunastu procent, przy czym procent ten zależy od przyjętych kryteriów jego obliczania, a nie od badanej populacji.
Dlatego Korwin Mikke odwołujący się do rozumu wyborców może liczyć jedynie w najlepszym razie na kilku procentowe poparcie o ile znowu nie zostanie przychwycony przez socjalistyczne merdia na jakieś „uczuciowej” wpadce przed samymi wyborami. Jest to o tyle dziwne, że pan Janusz wszystko to opisuje we własnych książkach, a w działaniu jakoś nie wyciąga z własnej wiedzy wniosków.
.
Oczywiście może się zdarzyć, że na skutek „zbiegu okoliczności” jakaś populacja ma większy współczynnik osób myślących spowodowany najczęściej „pozytywną” selekcją, jak na przykład Żydzi, ale jest to raczej wyjątek. Dlatego zgadzam się z poglądem pana Janusza Korwin-Mikkego, że robienie w przeszłości pogromów Żydom było głupotą, gdyż jedynie doskonaliło ten naród na zasadzie podobnej do tej w jaki sposób wilki dbają o kondycję saren i jeleni. A czynią to poprzez eliminowanie osobników, chorych, najsłabszych i najmniej inteligentnych w stadzie. I właśnie z tego prawdopodobnie wynikała niechęć amerykańskich Żydów do przyjmowania biednych rodaków z Europy w czasie II Wojny Światowej. Kto był bogatszy i mądrzejszy rozumiał co się święci i wiał jak najdalej jeszcze zanim Hitler rozpętał wojnę. Kto był głupszy i biedniejszy wierzył (czyli kierował się uczuciem, a nie rozumem), że jakoś to będzie i zostawał (ze skutkami wiadomymi).
.
Uczuciami bardziej też kierują się kobiety, niż mężczyźni zwłaszcza będące w okresie rozrodczym. Spowodowane jest to działaniem hormonów sterujących kobiety bardziej w stronę uczuć niż rozumu, gdyż jest to bardziej pożądane w czasie macierzyństwa. Tak to natura mądrze urządziła i nie ma co przeciw temu protestować i wmawiać kobietom, że jest inaczej. Potwierdza to też zjawisko przekształcania się po okresie menopauzy wielu kobiet w szacowne matrony, do których po porady chodziły dawniej nie tylko inne kobiety, ale też mężczyźni (dziś nie chodzą, bo są mądrzy telewizją). Dlatego socjaliści wszelkiej maści tak zajadle walczyli i walczą na całym świecie o prawo kobiet do głosowania.
Oni to wszystko doskonale wiedzą (ale o tym nie mówią) cynicznie wykorzystując tą wiedzę w celu sterowania ludźmi niemyślącymi (Lemingami), których w społeczeństwie jest przeważająca większość.
.
Dla porządku trzeba by było podzielić jeszcze socjalistów na socjalistów narodowych (faszystów) i międzynarodowych (komunistów) w zależności od tego czy są mniej lub bardziej patriotami czy kosmopolitami. Dla przeciętnego człowieka jedni od drugich różnią się tym, że narodowi socjaliści za pieniądze swojego narodu chcą „zrobić dobrze” swojemu narodowi, a socjaliści międzynarodowi za pieniądze tego samego narodu chcą „zrobić dobrze” całemu światu (na początek może być Europa). Niestety to „dobrze” wychodzi zawsze na „bardzo niedobrze”, ale zawsze można odwrócić kota ogonem i zwalić wszystko na kapitalistów, globalistów, czy cyklistów, a w końcu i na globalne ocipienie, bo Lemingi wszystko łykną, byle było powtórzone w telewizji kilka razy.
.
Podobnie łatwo Lemingom wmówić, że zwolennicy gospodarki rynkowej, czy polscy patrioci, to skrajna prawica, czyli faszyści i że z braku własnych bojówek trzeba na nich nasyłać „antyfaszystów”, aż z Niemiec.
Ponieważ jednak obydwa socjalizmy odwołują się do tego samego elektoratu, to są dla siebie śmiertelnymi wrogami. Na przykład Hitler bez pardonu tępił międzynarodowych socjalistów (komunistów), a Lenin i Stalin tępili narodowych socjalistów (faszystów). Nie oznacza to oczywiście wykluczenia współpracy w realizacji doraźnych celów, jak np. wspólne tępienie Polaków, czy pomoc Hitlera dla Stalina w celu pokonania Finów w wojnie zimowej w 1939 roku.
.
Mimo przegranej Hitlera i upadku ZSRR wiele w Europie się nie zmieniło i socjaliści, zwłaszcza ci międzynarodowi mają się dobrze, a nawet coraz lepiej i to we wszystkich krajach.
Można zapytać czy jest jakaś możliwość wyjścia z tej sytuacji poprzez przejęcie władzy przez myślących konserwatywno-liberalnych patriotów? Receptę podał św. pamięci nieodżałowany antysocjalista „Kisiel” (Stefan Kisielewski). Brzmiała ona: „Wziąć Lud za mordę i wprowadzić kapitalizm”. Chichotem historii jest to,że Kapitułę Nagrody Kisiela opanowali socjaliści i to oni mogą sobie przydzielać teraz nagrody jego imienia. Natomiast z jego rady skorzystali Chińczycy i jak na razie taka operacja udała się tylko tam.
.
Garstka patriotycznie nastawionych przywódców Chin Ludowych dokonała przewrotu wprowadzając w Chinach XIX wieczny kapitalizm, wmawiając przy tym chińskim Lemingom, że właśnie przeszli na kolejny wyższy etap budowy socjalizmu w swoim państwie. I Chińczycy w to święcie wierzą rozwijając swój kraj w dziewiętnastowiecznym „amerykańskim” tempie. Dla uwierzytelnienia przytoczę historię, jaką opisywał w tygodniku „Najwyższy Czas” Radosław Pyffel, a która przydarzyła mu się w Chinach w taksówce. Prywatny chiński taksówkarz dowiedziawszy się, że jest z Polski zaczął mu czynić wyrzuty, że Polska zdradziła bratnie socjalistyczne kraje obalając u siebie socjalizm i wprowadzając kapitalizm. Żeby jakoś wybrnąć z sytuacji częściowo skłamał mówiąc, że socjalizm w Polsce był niemożliwie wypaczony, bo nie można było być właścicielem taksówki, a co dopiero fabryki. Tą argumentacją trafił do Chińczyka, który pokiwał głową ze zrozumieniem.
.
Ale wróćmy na nasze krajowe podwórko i zastanówmy się, do jakich kategorii możemy zaszeregować najważniejsze w Polsce partie PO i PiS? Po wynikach gospodarczych należy zaliczyć te partie raczej do socjalistycznych niż konserwatywnych, czy liberalnych, chyba że, jak w przypadku PO chodzi o liberalizm od pasa w dół. Mimo deklaracji o prokapitalistycznym nastawieniu, PO jest partią socjalistów międzynarodowych, czyli tych co za nasze pieniądze chcą „zrobić dobrze” innym w Europie (pożyczki dla banku europejskiego, zasilanie polską młodzieżą innych europejskich krajów). PiS natomiast kreuje się na społeczników (socjalistów) narodowych lansując tzw. „społeczną gospodarkę rynkową”, a jego przywódca często powołuje się na swego idola socjalistę Piłsudskiego.
.
Zbitkę słowną „społeczna gospodarka rynkowa” łatwo rozszyfrować zamieniając słowo społeczny na przymiotnik socjalistyczny utworzony od łacińskiego słowa (łacińskie socjalis = polskiemu słowu społeczny). Po zamianie wychodzi bezsens, który można jednak odczytać tak, że chodzi jednak o gospodarkę socjalistyczną, a nie rynkową, bo pojęcia socjalizmu (100% monopolu) i rynku (100% inicjatywy) wzajemnie się wykluczają. Chodzi tu więc tylko o przykrycie właściwego znaczenia tych słów, żeby co bystrzejsze Lemingi w Polsce w rzeczywistym znaczeniu tego hasła się nie zorientowały.
.
Zastanówmy się jednak, czy mimo stwarzanych przez siebie pozorów PiS jest partią narodowo-socjalistyczną, czy raczej międzynarodowo socjalistyczną? Patrząc przez pryzmat opisanej wcześniej śmiertelnej walki socjalistów międzynarodowych z narodowymi, ta „ śmiertelna” walka wypada w przypadku PO i PiS dość blado, co raczej świadczy o tym, że umowa z Magdalenki „raz my, raz wy” obowiązuje nadal, a chwilowe nieporozumienia nie są duże i można je zakwalifikować raczej do nieporozumień w rodzinie niż do prawdziwej walki „na śmierć i życie” o zawładnięcie prawie całym elektoratem przeciwnika. Służy to raczej do utrzymywania lemingowego elektoratu jednej i drugiej partii w niewiedzy o co tak naprawdę chodzi. A chodzi, cytuję: „Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy!”.
.
Potwierdzają to zresztą ostatnie obchody Święta Niepodległości w Polsce. Przypuszczam, że rozmowa przed tym świętem w języku „polskich elit politycznych” mogła wyglądać następująco: „Jarek nie zawracaj mi głowy i spieprzaj do Krakowa, to nic nikomu się nie stanie. Możesz se tam nawet pokrzyczeć trochę na mnie, czy na Millera za Smoleńsk razem ze swoimi zaproszonymi Węgrami, ale policji tam nie będzie, to nikogo nie spałują. Ja tu mam ważniejsze sprawy na głowie, bo mnie GTW (Grupa Trzymająca Władzę) naciska, aby urządzić rozpierduchę w celu skompromitowania tych z Ruchu Narodowego, żeby nam wszystkim czasem nie zagrozili.”
.
Na zakończenie polecam czytelnikowi zabawę w słowa oraz ich znaczenia. Wystarczy pozamieniać we wszystkich “zbitkach” słownych słowo społeczny na socjalistyczny i wszystko od razu nabierze właściwego sensu, przynajmniej dla mnie (przeżyłem w socjalizmie większość życia):
konsultacje społeczne – konsultacje socjalistyczne
polityka społeczna – polityka socjalistyczna
polityka prospołeczna – polityka prosocjalistyczna
społeczna gospodarka rynkowa – socjalistyczna gospodarka rynkowa (?!)
społeczne szkolnictwo – szkolnictwo socjalistyczne
dialog społeczny – dialog socjalistyczny, czyli “Gadał Dziad do obrazu,,,”
społeczna służba zdrowia – socjalistyczna służba zdrowia
sprawiedliwość społeczna – sprawiedliwość socjalistyczna
społeczna nauka Kościoła – socjalistyczna nauka Kościoła.
Społecżne środki przekazu (komunikowania) – socjalistyczne środki przękazu (komunikowania)
itd. itp.
Żurek Janusz
P.S.
Czy te powyżej “przetłumaczone” określenia nie są bliższe prawdy niż ich pierwowzory?
Polecam powyższy sposób wszystkim, którzy tak lubią używać wyrazów utworzonych od obcych słów np. słowa liberalny.
Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.
Jeden komentarz