Gdańsk i Gdynia mają być w najbliższym czasie miejscem nowej prowokacji tzw.” Związku Wypędzonych” , którego szefowa zamierza odwiedzić te miasta.
Tak jak 25 sierpnia 1939 roku do portu w Gdańsku, pod pozorem wizyty kurtuazyjnej przypłynął niemiecki okręt liniowy "Schleswig-Holstein" i zatrzymał się naprzeciw wartowni nr2, zaledwie kilkadziesiąt metrów od Westerplatte, tak teraz z podobną "kurtuazją" zamierza odwiedzić Gdańsk przewodnicząca najbardziej antypolskiej organizacji Republiki Federalnej Niemiec.
Nie będę przytaczał długiej listy zniewag i kłamstw historycznych jakimi wobec Polski popisuje się w całej Europie Erika Steinbach.
Większość obywateli Rzeczypospolitej zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakie stanowi "Ruch Wypędzonych" dla Pomorza, Mazur i Śląska, jednak nasz rząd podlegający dyrektywom Unii Europejskiej, w której czołową rolę odgrywa RFN niewiele robi aby przeciwstawić się działaniom ponownej ekspansji germańskiej na polską własność.
Na Górnym Śląsku rośnie w siłę RAŚ, który symopatyzuje z Ruchem Wypędzonych i z Ruchem tzw. Ludności Narodowości Śląskiej.
Na Mazurach już były przypadki pozwów sądowych Niemców, którzy żądają, aby Polacy opuścili domy, w których mieszkają od dziesiątków lat.
RFN dogadała się z Rosją w sprawie rurociagu pod Bałtykiem, który zablokować może port w Świnoujściu i w efekcie również w Szczecinie !
W województwie opolskim coraz większe wpływy ma mniejszość niemiecka, a teraz Erika Steinbach chce ponownie zgermanizować Gdańsk !
Jeżeli nasze władze boją sie Eriki Steinbach, to każdy obywatel ma prawo i obowiązek zaprotestować przeciw nowej niemieckiej prowokacji, a przede wszystkim ją zbojkotować.
Szczególnie dużo mogą zrobić internauci pisząc na blogach i portalach nazwiska zdrajców, którzy zaprosili szefową "Ruchu Wypędzonych" do Gdyni i do Gdańska, oraz imiona i nazwiska sprzedawczyków, którzy się z Eriką Steinbach spotkają, lub będą wymieniać uściski dłoni.
Nie należy obawiać się publikacji w internecie zdjęć i filmów z "kurtuazyjnych" spotkań Eriki Steinbach w Gdańsku i w Gdyni, aby cała Polska mogła zobaczyć twarze nowych kolaborantów, którzy zechcą poprzeć "Ruch Wypędzonych" na wspólnych fotografiach z jego szefową !
Apeluję do każdego kto będzie z aparatem fotograficznym, telefonem komórkowym lub z kamerą w pobliżu wizytujacej Gdańsk i Gdynię Eriki Steinbach o robienie zdjęć osób które jej towarzyszą i publikowanie ich potem w internecie lub przekazanie znajomym blogerom.
Apeluję w szczególności do wszystkich blogerów, uczestników blogforum Gdańsk 2010 ze wszystkich portali internetowych, aby nie odmawiali publikacji nazwisk i zdjęć zdrajców witających Erikę Steinbach i towarzyszących jej na kurtuazyjnych spotkaniach.
Tłumacze polscy powinni odmówić tłumaczenia wystąpień szefowej "Ruchu Wypędzonych", a w razie grożenia im zwolnieniem z pracy, poinformować PIP i dziennikarzy, który pracodawca im groził zwolnieniem za taką odmowę.
Zwracam się niniejszym również o rozpowszechnienie mojego apelu na blogach i portalach internetowych.
Żadna siła, żadna burza nie odbierze Gdańska nam !
Niech żyje Polska
Rajmund Pollak z Podbeskidzia
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi