Tak prawdopodobnie był skonstruowany słynny pontonowy Most Jagiełły, po którym 3 lipca 1410 r. rycerstwo polskie wraz z artylerią, taborami i ciurami przeprawiło się przez Wisłę pod Czerwińskiem, podczas Wielkiej Wojny z Zakonem Krzyżackim.Wyobraźcie sobie: przeprawa musiała mieć 500 metrów długości, być pewna (nie chybotliwa, nie wywracająca się) i tak trwała, by przez trzy dni mogło przejść tysiące zbrojnych, koni, niesłychane ilości dobytku i wozów. Decyję o budowie mostu pontonowego Jagiełło podjął już w listopadzie 1409 r. na tajnej naradzie z Witoldem w Brześciu nad Bugiem. Jan Długosz tak o tym pisze: „Nakazuje nadto zbudować most spoczywający na łodziach, nigdy przedtem nie oglądany, a jego budowę powierzył król Władysław staroście radomskiemu Dobrogostowi Czarnemu z Odrzywołu, szlachcicowi herbu Nałęcz. Budował zaś […]
Tak prawdopodobnie był skonstruowany słynny pontonowy Most Jagiełły, po którym 3 lipca 1410 r. rycerstwo polskie wraz z artylerią, taborami i ciurami przeprawiło się przez Wisłę pod Czerwińskiem, podczas Wielkiej Wojny z Zakonem Krzyżackim.Wyobraźcie sobie: przeprawa musiała mieć 500 metrów długości, być pewna (nie chybotliwa, nie wywracająca się) i tak trwała, by przez trzy dni mogło przejść tysiące zbrojnych, koni, niesłychane ilości dobytku i wozów.
Decyję o budowie mostu pontonowego Jagiełło podjął już w listopadzie 1409 r. na tajnej naradzie z Witoldem w Brześciu nad Bugiem. Jan Długosz tak o tym pisze: „Nakazuje nadto zbudować most spoczywający na łodziach, nigdy przedtem nie oglądany, a jego budowę powierzył król Władysław staroście radomskiemu Dobrogostowi Czarnemu z Odrzywołu, szlachcicowi herbu Nałęcz.
Budował zaś ten most w Kozienicach na koszt króla potajemnie pewien znakomity mistrz Jarosław i cała zima zeszła na jego budowie”. Latem spławiono Wisłą gotowe elementy mostu i zmontowano je pod Czerwińskiem. W ciągu trzech dni armia królewska przeprawiła się na prawy brzeg i niebawem połączyła z
wojskami litewskimi, prowadzonymi przez księcia Witolda.
Świadkiem owej przeprawy był Dobiesław Skoraczewski, polski rycerz będący na służbie cesarza Zygmunta Luksemburczyka. Był on w obozie Jagiełły z misją dyplomatyczną, a potem wrócił do wojsk krzyżackich, gdzie przebywała delegacja cesarska. Ulryk von Jungingen przepytywał Dobiesława o wojsko polskie. Długosz tak relacjonuje tę rozmowę: „(…) powiedz nam, proszę, o moście, jak powiadają, król polski zbudował go w powietrzu?
Dobiesław: Widziałem – powiada – most zbudowany w przemyślny sposób ze statków, umieszczony nie w powietrzu (…), lecz na rzece Wiśle. Na moich oczach przeprawiło się nim przez Wisłę suchą stopą całe wojsko królewskie, także wielkie działa i nie zauważono, by drgnął pod ciężarem.
Mistrz zaś pruski Ulryk, zaśmiawszy się wzgardliwie (…) powiada: Przybyli bowiem nasi najwierniejsi zwiadowcy, donosząc, że król polski Władysław kręci się nad rzeką Wisłą, objeżdża ją i usiłuje się przez nią przeprawić, ale nie może. Już wielu jego ludzi, którzy szukali brodów, utonęło w falach. A Witold przebywa nad rzeką Narwią i nie śmie jej przekroczyć”.
Niespełna 2 tygodnie później Wielki Mistrz Krzyżacki Urlich von Jungingen już nie żył.
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
3 komentarz