On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im…
Dzisiejsze czytania: 1 Kor 3,1-9; Ps 33,12-15.20-21; Łk 4,18; Łk 4,38-44
(1 Kor 3,1-9)
Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja jestem Apollosa, to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg. Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą.
(Ps 33,12-15.20-21)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Pan spogląda z nieba,
widzi wszystkich ludzi.
Patrzy z miejsca, gdzie przebywa,
na wszystkich mieszkańców ziemi.
On, który serca wszystkich ukształtował,
który zważa na wszystkie ich czyny.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Raduje się w Nim nasze serce,
ufamy Jego świętemu imieniu.
(Łk 4,18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.
(Łk 4,38-44)
Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: Ty jesteś Syn Boży! Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany. I głosił słowo w synagogach Judei.
ROZWAŻANIE:
BÓG TYLKO JEST MOCNY
Panie, moja mocy i tarczo, Tobie ufa moje serce (Ps 28,7)
Główne idee o mocy Boga i słabości człowieka podejmuje i rozwija Nowy Testament. Jezus wciela w sobie moc Bożą i jest jej pośrednikiem względem ludzi. On „był potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu” (Łk 24,19) i oświadczył: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Otrzymawszy od Ojca moc, jest gotowy udzielać jej tym, którzy wierzą w Niego i zwracają się do Niego z ufnością, szczególnie zaś tym, których powołuje do apostolstwa. Kiedy wybrał Dwunastu, „dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorych” (Łk 9,1). Im również, zanim wstąpił do nieba, obiecał, że zostaną „uzbrojeni mocą z wysoka” (Łk 24, 29), a jeszcze wyraźniej: „gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (Dz l,8).Początek posługi Apostołów od zarania nosi znamię mocy Bożej, którą zostali uzbrojeni. Piotr, który z obawy przed niewiastą zaparł się mistrza, po zesłaniu Ducha Świętego odważnie i śmiało mówi do ludu, zarzucając mu niesprawiedliwy wyrok wydany na Jezusa (2,36). Słabość rybaka Duch Święty przemienił w męstwo Apostoła.
Męstwo jest cnotą chrześcijańską, nie w tym znaczeniu, że natura obdarzyła człowieka charakterem mniej lub więcej odważnym, lecz że Bóg, na chrzcie świętym, udzielił mu uczestnictwa swojej boskiej mocy. Tylko to męstwo nadprzyrodzone zdolne jest pokonywać trudności związane z życiem chrześcijańskim. Męstwo wlane mogą i powinny wspierać zalety naturalne, lecz nie należy go z nimi mieszać. Często człowiek mężny z natury, zdolny na płaszczyźnie ludzkiej do czynów odważnych, staje się słaby, gdy chodzi o dotrzymanie wierności Bogu i swoim obowiązkom. A nierzadko ten, kto jest bojaźliwy z natury, staje się mężnym, gdy pozwala działać w sobie mocy Bożej. „Bóg wybrał właśnie to, co niemocne, aby mocnych poniżyć… tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga” (1 Kor 1,27.29).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 143