Jedyną funkcją pomnika okupanta w Katowicach jest poniżenie, zgniecenie, upodlenie mojego narodu. Na realizację takiego zamiaru nie możemy się godzić – i to nie tylko dlatego, że jesteśmy Polakami, ale dlatego że jesteśmy po prostu ludźmi
Zygmunt Miernik pod pomnikiem okupanta sowieckiego w Katowicach 10 lipca 2013 r. Fot. „Wolny Czyn”
Katowice, 17 lipca 2013 r.
Zygmunt Miernik
(adres)
Sąd Rejonowy
Katowice Zachód
w Katowicach
ZAŻALENIE NA ZATRZYMANIE
10 lipca b.r. w Katowicach przy pl. Wolności odbyła się demonstracja patriotyczna z okazji usunięcia pomnika rosyjskiej armii okupacyjnej.
Byłem obecny na tej demonstracji. Dowód: relacje filmowe opublikowane na portalu YouTube. Zostałem zatrzymany przez policję i przewieziony do komisariatu przy ul. Stawowej. Dowód: protokół zatrzymania.
Niniejszym zaskarżam decyzję policji o zatrzymaniu mnie 10 lipca b.r. Decyzję tę uważam za bezprawną – nielegalną i nieuzasadnioną. Jest ona również moim zdaniem w świetle stosownych przepisów nieprawidłowa, inter alia dlatego, że pod nieobecność adwokata policjanci pytali mnie czy przyznaję się do winy (z naruszeniem Art. 6 § 3 „d” w zw. z Art. 6 § 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności; Dz. U. Nr 102, poz. 643, z późn. zm.; dalej: „Konwencja”). Nade wszystko jednak, większość czasu pozbawienia wolności ręce miałem skute z tyłu kajdankami samozaciskowymi, co już po krótkim czasie powoduje ból, drętwienie i utratę czucia w ramionach i w ten sposób oznaczać może rażące naruszenie zakazu tortur i traktowania lub karania nieludzkiego lub poniżającego (Art. 3 Konwencji) w rozumieniu ustalonym w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka[1]. Wedle jednego z policjantów, nieludzkie i poniżające stosowanie kajdanek wynika z przepisów znowelizowanych w maju b.r. Tedy warto zauważyć, nowelizacja taka przesądzałaby o systemowym, zorganizowanym i celowym łamaniu na wielką skalę Art. 3 Konwencji, podobnie jak i sam fakt istnienia sprzętu takiego, jak kajdanki samozaciskowe. Kajdanki samozaciskowe z definicji powodują skutki niezależne od świadomych reakcji nie tylko ofiary, ale nawet i policjanta; a więc sprzęt taki bodaj z definicji nie może służyć do celów innych niż łamanie praw określonych w Art. 3 Konwencji.
Na komisariacie na Stawowej policjanci pobili mnie, a moje zdjęcia wykonane bezpośrednio po zwolnieniu znane są opinii publicznej[2]. Będę wnioskował o dowód z tych zdjęć. Pobicie spełnia znamiona Art. 3 Konwencji i stosownych przepisów kodeksu karnego.
Uprzejmie proszę o wezwanie mnie na publiczną rozprawę w tej sprawie. Pretekstem zatrzymania mnie było rzekome znieważenie pomnika i rzekoma napaść na policjantów, którzy w rzeczywistości napadli na mnie. Zeznawać chce wielu świadków; są też dowody w postaci filmów.
Uprzejmie proszę by w miarę możliwości moją sprawę połączyć ze sprawami zażaleń pozostałych zatrzymanych (prócz mnie było ich co najmniej trzech), za czym przemawiają względy ekonomiki procesowej – te same lub bardzo podobne są dowody do przeprowadzenia.
Uzasadnienie.
Jestem Polakiem.
Jako Polak, obywatel, polski patriota, mam prawo i obowiązek działać dla dobra kraju.
Jedyną funkcją pomnika okupanta na placu Wolności w Katowicach jest poniżenie, zgniecenie, upodlenie mojego narodu.
Na realizację takiego zamiaru nie można się godzić. I to nie tylko dlatego, że jesteśmy Polakami, ale dlatego że jesteśmy po prostu ludźmi.
Na tym powinienem zakończyć. Dodam tylko co następuje:
1) O domniemanej napaści na policjantów krótko – bo i zarzut jest humorystyczny: rzeczywisty przebieg wydarzeń dokumentują liczne filmy, a na miejscu było wielu świadków.
2) O rzekomym znieważeniu pomnika. Kilka dni temu w decyzji o umorzeniu postępowania wobec domniemanych sprawców rzekomej dewastacji tzw. Pomnika Śpiących Zbrodniarzy na pl. Wileńskim w Warszawie i drugiego w Parku Skaryszewskim w Warszawie Sąd Rejonowy dla Warszawy Praga Północ – a personalnie Pani Sędzia Ewa Grabowska – ustalił, że oba te obiekty nie są pomnikami. Aby przypisać sprawcom popełnienie czynów z art. 261 KK należy ustalić, czy oba obiekty są pomnikami – napisała sędzia w uzasadnieniu, przypominając że budzą one wiele kontrowersji, a według wielu historyków oraz mieszkańców Warszawy są „zakłamanym świadectwem w historii dziejów Polski, kiedy to armia sowiecka nie udzieliła pomocy Powstaniu Warszawskiemu” (wszystkie cytaty za tvp.info).
Analiza sprawy nakazała sędzi Grabowskiej uznać, że „w rozumieniu art. 261 KK” obiekty te „nie spełniają definicji pomnika, bowiem ochronie prawnej podlega obiekt wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna”. „Obiekty Wdzięczności Armii Radzieckiej oraz Braterstwa Broni powinny ulec rozebraniu, tym bardziej, iż takie wnioski były składane już dwukrotnie. Fakt, iż oba obiekty nadal istnieją nie nobilituje ich do rangi pomnika i nie uzasadnia ochrony prawno-karnej” – skonkludowała sędzia.
Sprawa zakończyła się umorzeniem „z uwagi na brak znamion czynu zabronionego”.
Sądzę że nie inaczej będzie w mojej sprawie. Z poważaniem
Zygmunt Miernik
Kontakt: tel. 511 060 559
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://naszeblogi.pl/blog/3329
http://wolnyczyn.nowyekran.net
https://3obieg.pl/author/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
[1] Wśród wielu innych źródeł, zob. np. orzeczenie ETPCz w sprawie Gäfgen przeciw Niemcom, § 89: „[W przeszłości] Trybunał uznawał traktowanie za „nieludzkie” gdy, inter alia, było zamierzone, trwało nieprzerwanie kilka godzin i powodowało albo faktyczny uraz cielesny, albo intensywne cierpienie fizyczne lub moralne (zob. orzeczenia w sprawach Labita, cyt. wyżej, § 120, i Ramirez Sanchez, cyt. wyżej, § 118). Traktowanie uznawano za „poniżające” gdy wywoływało u ofiary uczucia obawy, niepokoju i niższości mogące upokorzyć lub udręczyć ofiarę oraz złamać jej opór fizyczny lub moralny lub gdy zmierzało do zmuszenia ofiary do działania wbrew jej woli lub sumieniu (zob., inter alia, orzeczenia w sprawach Keenan przeciw Wielkiej Brytanii, nr 27229/95, § 110, ECHR 2001-III, oraz Jalloh, cyt. wyżej, § 68).” Orzeczenie w sprawie Dikme przeciw Turcji, § 90: „Trybunał powtarza, że w odniesieniu do osoby pozbawionej wolności, stosowanie siły fizycznej, które nie jest ściśle wymuszone jej własnym zachowaniem, narusza ludzką godność i co do zasady jest naruszeniem prawa określonego w Artykule 3 (ibid., § 99). Podkreślenia ode mnie.
[2] Zob. np. http://naszeblogi.pl/39670-zygmunt-miernik-pobity-przez-policje-rosyjska-zdjecia (przyp. red.)
W matriksie ""3 RP""... https://sites.google.com/site/wolnyczyn/
2 komentarz