Prezentuję bardzo ciekawy poradnik dla młodych panienek i zachęcam do stworzenia takiego dla ziomali zaraz po studiach.
Zła odpowiedź:
„Od czego by tu zacząć? Studiowałam zarządzanie w Wyższej Szkole Zarządzania. Pracę magisterską obroniłam z wynikiem bardzo dobrym. Pierwszą pracę dostałam …”
Klasyczne pytanie na dzień dobry. Powszechnie budzi popłoch i przerażenie, bo co tu opowiadać, od czego zacząć? Istnieje ryzyko, że możesz zacząć paplać banały bez składu i składu. A szkoda, bo to pytanie to twoja wielka szansa. Prowadzący rozmowę widzi cię pierwszy raz na oczy i chce dać sobie chwilę czasu, aby spokojnie ci się przyjrzeć, posłuchać, i w ciągu 2-3 minut zastanowić się, jak z tobą dalej rozmawiać. Nie trać więc czasu i zwięźle, hasłowo („w punktach”) wymień swoje atuty, doświadczenia, predyspozycje, motywacje i cele zawodowe. Mów konkretnie, dawaj przykłady, nie wchodź w szczegóły. Teraz ważne są pozytywne impresje, które ty narzucasz, a nie chronologia.
Dobra odpowiedź:
„Jestem bardzo dobra w sprzedaży. Przed ostatnie 6 miesięcy pracowałam w dziale obsługi klienta. Podoba mi się taka praca i zdecydowanie chciałabym rozwijać się kierunku sprzedażowym. Radzę sobie z trudnymi klientami, ponieważ jestem cierpliwa i odporna na stres. Dzięki studiom z zarządzania mam solidne podstawy wiedzy na temat rynku i zachowań klientów. Pracę magisterską obroniłam na ocenę bardzo dobrą, ale wciąż bardzo dużo się uczę.”
Zła odpowiedź:
„Lubię kontakty z ludźmi i zawsze lubiłam przeglądać katalogi modowe. Dlatego uważam, że świetnie poradzę sobie w dziale marketingu w firmie odzieżowej.”
Każdy potrafi powiedzieć, że „lubi” i że mu się „uda”. Takie słowa nic znaczą. Zamiast tego opowiedz historię twoich zawodowych doświadczeń albo przynajmniej kontaktów z daną branża/profesją. Dodatkowe punkty dostaniesz, gdy opowiesz o swoim sukcesie w danej dziedzinie.
Dobra odpowiedź:
„Na studiach pracowałam przez chwile jako ekspedientka w sklepie z odzieżą. Oprócz codziennej pracy za ladą, miałam okazję razem z moją szefową zastanawiać się, jak w naszym sklepie realizować przedsięwzięcia marketingowe. Widziałam, które działania były skuteczne. To doświadczenie zainspirowało mnie. Wiem, że chcę rozwijać się w marketingu, by tworzyć efektywne przedsięwzięcia marketingowe.
Zła odpowiedź:
„Niekompetentny burak. Cieszę się, że wyrwałam się z tego koszmaru”
Takim słowami od razu wzbudzisz niepokój. Kto wie, czy kolejnego szefa też w końcu nie określisz tymi słowami. A może to ty jesteś konfliktowa? Nie pozwól, aby takie myśli nawet na chwilę przeszły przez głowę twojego rozmówcy. Nawet jeżeli twój były szef rzeczywiście znany jest wszem i wobec jako „król niekompetentnych buraków”, to przekieruj rozmowę i opowiedz, czego dobrego się od niego nauczyłaś. Przenieś uwagę rozmówcy na siebie, bo przecież w końcu to ciebie mają zatrudnić, a nie twojego byłego szefa.
Dobra odpowiedź:
„Mój szef przykładał szczególna wagę do przestrzegania terminów. Dzięki temu nauczyłam się zarządzać czasem i trzymać się wyznaczonych harmonogramów. Odkryłam jak ważna jest dobra organizacja, jeśli chce się osiągać wyniki.
Zła odpowiedź:
„Nie mogę wytrzymać z szefową” albo „Zawsze jestem gotowa rozmawiać o nowej pracy” albo „Moja firma zaraz splajtuje”
Dobra odpowiedź to taka, która uwzględnia dobro nowego pracodawcy. Przecież jeżeli ciebie zatrudnią, to nie z litości albo przez przypadek, tylko dlatego, że masz być przydatna. Pokaż, że twoja gotowość do zmiany to dla nich szansa na pozyskanie oddanego i dobrego pracownika. Nie wahaj się opowiadać, co konkretnie zyska nowy pracodawca – podaj przykład. Odpuść sobie historie o „chęci rozwoju” i „potrzebie nowych wyzwań”. Te hasła zdewaluowały się i nikt ich nie „kupuje”. I jeszcze jedno: przenigdy nie opowiadaj jak beznadziejna była twoja poprzednia firma i/lub ludzie tam pracujący, bo zrobisz z siebie ofiarę losu, której przytrafiają się same nieszczęścia.
Dobra odpowiedź:
„Uważam, że moje doświadczenie i energię można wykorzystać dużo lepiej niż robi to moja aktualna firma. Cały czas angażowana jestem w proste czynności, podczas gdy ja świetnie piszę i potrafię redagować. Moje teksty można znaleźć w Internecie. Szukam firmy, która wykorzysta moje możliwości.”
Zła odpowiedź:
„Będę prezesem” albo „Będę pływać własnych jachtem dookoła świata”
Wielu poszukujących pracy zakłada, że dobrze widziane są tylko duże ambicje. Pracodawcy rzeczywiście potrzebują ambitnych pracowników, ale też takich, którzy stawiają sobie realistyczne cele – i je osiągają. Zejdź na ziemię, postaw sobie wykonalne cele i powiedz o nich.
Dobra odpowiedź:
„Za pięć lat chciałabym być specjalistką w swojej dziedzinie, od której uczyliby się inni. Jeżeli okaże się, że mam predyspozycje na dobrego managera, to chętnie rozwinę się w ty kierunku, jako osoba, która osiąga wyniki i zna ten biznes od podszewki.”
6. Jaka jest twoja największa wada?
Zła odpowiedź:
„Nie mam wad” albo „Pracuję zbyt ciężko”
Czasem zapytają cię aż o trzy wady, więc bądź gotowa. Na szczęście nie chodzi o to, że masz wady (bo wady ma każdy), tylko czy i jak sobie z nimi radzisz. Potraktuj to jako możliwość zwrócenia uwagi na twoje atuty. Nie zaklinaj się, że nie masz wad, bo od razu udowodnisz, że twoja największa wada to zarozumialstwo.
Dobra odpowiedź:
„Zawsze uważałam się za osobę mało techniczną. Zaczynając pracę jako asystentka w firmie informatycznej byłam przerażona, że nic nie wiem o branży komputerowej. Sięgnęłam więc po prasę branżową i z czasem zaczęłam orientować się w podstawowych zagadnieniach. Teraz czuję się bardziej komfortowo, a to przekłada się na jakość mojej pracy.”
Zła odpowiedź:
„W poprzedniej pracy zawaliłam dwa projekty”
Popatrz na to tak: popełniłaś błąd i pewnie go więcej nie powtórzysz – inni dopiero popełnią ten błąd i dlatego nie dostaną tej pracy. Podobnie jak w pytaniu o wady, również tu rozmówcy chodzi o sprawdzenie, czy i jak radzisz sobie z przeciwnościami i czy potrafisz uczyć się na swoich błędach. W tym świetle każda porażka to krok w twojej karierze, pod warunkiem, że coś to ciebie nauczyło. Bądź gotowa opowiedzieć o swoich trzech porażkach.
Dobra odpowiedź:
„W poprzedniej pracy wzięłam dwa projektu na raz. Chciałam pokazać, że dam radę. Zawaliłam oba, ponieważ angażowały mnie bardziej niż przypuszczałam. Teraz potrafię już precyzyjniej ocenić pracochłonność projektów. Wiem, że należy dużą wagę przykładać do zarządzania czasem i planowania”.
Zła odpowiedź:
„A ile płacicie?” albo „To zależy od stanowiska” albo „Nie zejdę poniżej X zł”
Im później zaczyna się rozmowa o pieniądzach, tym lepiej dla ciebie. Idealnie by było, gdybyście rozmawiali na ten temat, dopiero wtedy, gdy jesteś absolutnie pewna, że chcą ciebie zatrudnić. Wtedy możesz pozwolić sobie, aby bez obawy rzucić większa kwotę. Jeżeli okaże się za duża, to nie zepsujesz negocjacji – jeśli obie strony są zainteresowane, to w sprawie zarobków też się porozumiecie.
Jeżeli jednak nalegają, abyś przedstawiła swoje oczekiwania finansowe, podaj przedział, który ciebie interesuje, zaznaczając że jest do negocjacji. Nie obawiaj się, że od razu oddajesz pola. To, na ile chcesz być rzeczywiście elastyczna, zdecydujesz później w trakcie dalszych rozmów. W wielu procesach rekrutacyjnych po prostu w dokumentacji musi znaleźć się informacja o oczekiwanych wynagrodzeniach poszczególnych kandydatów. Wystrzegaj się odpowiedzi typu „A ile płacicie?” albo „To zależy od stanowiska”, bo takie teksty rzucają tylko niepoważne osoby.
Dobra odpowiedź:
„Pieniądze są dla mnie ważne, ale nie najważniejsze. Bardziej interesuje mnie to, czy widzicie we mnie potencjał. Oczkuję stawek rynkowych, więc się dogadamy. Obiecuję, że będę elastyczna.”
albo
„Oczekuje wynagrodzenia najchętniej w przedziale od X do Y miesięcznie. Jak mówiłam, pieniądze nie są dla najważniejsze. Mogę być elastyczna.”
Zła odpowiedź:
„Byłam przemęczona, chciałam odpocząć” albo „Nikt nie chciał mnie zatrudnić”
Długie przerwy w pracy zawsze wzbudzają podejrzliwość u potencjalnych pracodawców. Mogą obawiać się, że jesteś leniwa albo masz trudny charakter. Daj do zrozumienia, że miałaś ważne powody by zrobić sobie przerwy i że kontrolowałaś ich długość. Jeżeli natomiast byłaś w ciąży i/lub wychowywałaś dziecko, to mów o tym jasno i wpisz do CV. W ten sposób sprawa będzie od razu wyjaśniona. Nikt nie będzie wyobrażał sobie, że może miałaś odsiadkę w więzieniu albo byłaś na odwyku.
Dobra odpowiedź:
„Praca zawodowa jest dla mnie bardzo ważna. Postanowiłam więc, że kolejną pracę będę szukać ostrożnie, aby wybrać firmę, która naprawdę efektywnie wykorzysta moje zaangażowanie. Dlatego po odejściu z ostatniej firmy dałam sobie więcej czasu na znalezienie nowego miejsca pracy.”
Zła odpowiedź:
„Wszyscy mnie lubią”
Bezużyteczne, sztampowe pytanie. Na jego podstawie nie sposób ustalić, jak kandydatka w rzeczywistości radzi sobie z pracą w zespole. Niemniej z upodobaniem jest zadawane na rozmowach kwalifikacyjnych. Rozmówca chce sprawdzić, czy przynajmniej teoretycznie wiesz, jak zachować się w sytuacjach konfliktowych. Jak będzie w rzeczywistości, sama zobaczysz, na razie wybierz jakąś dramatyczną historię z happy-endem. Dodatkowe punkty dostaniesz za historię, w której to ty mądrze rozładowałaś konflikt. Nie opowiadaj, że wszyscy cię lubią, bo to nieprawda.
Zła odpowiedź:
„Ciężka praca i godziwa zapłata”
Nie praw komunałów. Zastanów się chwilę i odpowiedz szczerze. Nie ma sensu napinać się i tworzyć niestworzone historie. Jeżeli z CV widać, że jesteś przebojową business woman, to nikt nie uwierzy ci, że twoje życiowe credo to „harmonia w miejscu pracy”. Jeżeli przez wiele lat byłaś ekspedientką w sklepie, to pewnie to nie „adrenalina i wyzwania” był motorem twoich dotychczasowych działań, przynajmniej tych zawodowych. Mów jak czujesz.
Z drugiej strony masz prawo chcieć spróbować pracy wymagającej nowego rodzaju motywacji. Daj przykłady z życia, potwierdzające, że rzeczywiście jesteś podatna na nowy typ motywacji. Jeżeli nie możesz się zdecydować, co najbardziej ciebie motywuje, powiedz, że pieniądze. To żadna ujma, wszyscy pracujemy dla pieniędzy. Przecież nie aplikujesz o pracę do Czerwonego Krzyża.
Dobra odpowiedź:
„Dotychczas przez wiele lat miałam spokojną pracę. Ale po rozwodzie muszę sama zadbać o rodzinę. Tak, teraz motywują mnie pieniądze.”
Zła odpowiedź:
„Bo jestem najlepsza na to stanowisko” albo „Bardzo chcę dostać tę pracę”
To świetny moment, by obrazowo (wręcz filmowo) opowiedzieć, co firma zyska angażując właśnie ciebie. Nie ma potrzeby powtarzać, jakie masz świetne doświadczenie, wykształcenie i motywacje. Obrazowo przedstawione korzyści przemówią dużo bardziej.
Dobra odpowiedź:
„Dzięki mnie dyrektor, którego będę asystentką zyska czas. Ja będę dbała o porządek w jego dokumentach, o to, by nie nękały go niepotrzebne telefony, a także pilnowała jego kalendarza spotkań. Jeżeli trzeba, jestem przygotowana do samodzielnego prowadzenia zadań, które mi zleci – na przykład przygotowanie eventów albo przyjęcie delegacji z zagranicy.”
Zła odpowiedź:
„Jestem towarzyska i wyrozumiała”
To nic innego jak alternatywna wersja pytania pt. „Dlaczego mielibyśmy ciebie zatrudnić?”. „Towarzyska i wyrozumiała” nie załatwią ci pracy. Opisz te z twoich cech, które przyniosą korzyść dla pracodawcy, z tobą na stanowisku, o którym mowa. Koniecznie poprzyj swoją opowieść konkretnym przykładem z twojego dotychczasowego życia zawodowego.
Dobra odpowiedź:
„Moi znajomi mówią, że jestem pomysłowa, zaradna i uparta w podążaniu do celu. Kiedyś moja szefowa poprosił mnie, abym w trybie ekspresowym znalazła firmę, która poprawi naszą firmową stronę www. Wykorzystałam networking wśród znajomych informatyków, a także przejrzałam prasę branżową w poszukiwaniu dobrych firm. Gdy miałam już kilka firm na krótkiej liście, sprawdziłam ich referencje. Wszystko zabrało mi trzy dni. Moja szefowa była pod wrażeniem, tym bardziej, że udało się wybrać firmę, które wzorowo wywiązała się z zadania.”
Zła odpowiedź:
„Nie podobał mi się brak stabilności, duży stres, samolubni współpracownicy i szefowie wymagający zbyt dużo”
Strzeż się! To niewinne pytanko to prawdziwy zabójca kandydatów. Czasami występuje w wersji „Opisz firmę/rolę, do której nie chciałabyś trafić”. We wszystkich firmach występują podobne problemy, oczywiste w różnej skali. Więc jeśli w swojej litanii tego, co ci się nie podobało w poprzedniej pracy, trafisz w coś, co w nowej pracy jest szczególnie ważne (np. sprzedaż, którą nie znosisz) albo jest piętą achillesowej tej firmy (np. duża rotacja pracowników) – jesteś nieodwracalnie spalona. Na nic zdadzą się twoje zapewnienia, że źle zostałaś zrozumiana. Na wszelki wypadek za cel swoich narzekań weź coś, co wiesz, że na pewno nie wystąpi w nowej pracy.
Dobra odpowiedź:
„Moja poprzednia praca bardzo dużo mnie nauczyła, ale miała jedną wadę: musiałam dużo podróżować, często niespodziewanie. To burzyło moje życie prywatne. Teraz chciałaby pracować na stanowisku, gdzie wyjazdy nie są tak częste, albo przynajmniej można je zaplanować z wyprzedzeniem.”
Zła odpowiedź:
„Moja pierwsza praca po studiach – mało stresu, rozsądne pieniądze”
Bądź czujna! To podstępne pytanie łączące perfidię pytania „Dlaczego mielibyśmy ciebie zatrudnić” z podłością „Co nie podobało ci się w poprzedniej pracy”. Intencją pytającego jest sprawdzenie, czy ta ciężka praca, którą mają ci do zaoferowania, sprawi ci choć odrobinę przyjemności, dzięki czemu będziesz lepiej pracować. Daj rozmówcy to, czego oczekuje. Zastanów się, które z zajęć, które dotychczas wykonywałaś najbardziej przypominało to, na które obecnie aplikujesz. Potem powiedz, że właśnie ta praca sprawiała ci największa przyjemność. Jeżeli czujesz, że coś takiego nie przejdzie ci przez gardło, to znak, że to nie dla ciebie. Wówczas spokojnie opowiedz o roli, która rzeczywiście ciebie kręciła najbardziej. Może akurat szukają kogoś na takie stanowisko.
Dobra odpowiedź:
„Największą satysfakcję z pracy miałam jako szefowa działu reklamacji. Chwilami było ciężko, bo mój zespół wciąż miał do czynienie wyłącznie z niezadowolonymi klientami. Jednak z dużą ich częścią udawało się porozumieć, wielu rezygnowało z podania naszej firmy do sądu. To przynosiło satysfakcję. Ciekawa praca z wymiernymi sukcesami.”
Zła odpowiedź:
„A kto wy jesteście?”
Jest XXI wiek. Szczytem ignorancji i nietaktu jest pojawianie się na jakimkolwiek spotkaniu bez uprzedniego sprawdzenia, z kim rozmawiasz. Dlatego przygotuj się dobrze. Przeczytaj stronę internetową firmy. Jeżeli nie znasz adresu, to poszukaj w Google (jeżeli nie mają strony www, to oni są ignorantami i nie idź na spotkanie). Następnie, też za pomocą Google, poszukaj co inni piszą na temat tej firmy. Przy okazji sporo dowiesz się o całej branży. To był krok pierwszy. Krok drugi, to dopiero zabawa: w czasie spotkania błyśnij informacjami o tej firmie i całej branży. Wspomnij o artykułach na ich temat, raportach biznesowych, w których występują. Bez obawy korzystaj ze ściąg i karteczek, bo wszystkiego nie spamiętasz (nie warto wkuwać na pamięć, bo później te informacje do niczego nie będą ci już potrzebne). Zobaczysz jak miło będą zaskoczeni. Zapamiętają cię, bo nikt z konkurencyjnych kandydatów nie popisze się, tak jak ty.
Dobra odpowiedź:
„Bardzo dużo czytałam na temat waszej firmy i waszej branży. Wiem, że jesteście francuska firmą z 30-letnim stażem. Jesteście liderem w branży XYZ. Zatrudniacie 3500 osób w pięciu krajach. Wasze obroty to X euro rocznie. We Francji wasza firma sponsoruje zawody w lotach balonem. Prezes zarządu to z pochodzenia Polka, której pasją jest hodowla egzotycznych kotów. Ostatnio o waszej firmie pisała Rzczeczpospolita, skąd dowiedziałam się, że …”
Andrzej Stobierski
http://barbarella.pl/artykuly/pracujaca-dziewczyna/jak-zrobic-kariere/16-najczestszych-pytan-rekrutacyjnych
"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"