Rafał Ziemkiewicz przyłącza się do grona komentatorów sceny politycznej, którzy twierdzą, że fenomenalna siła partii rządzącej, bierze się z nieudolności opozycji.
Grzegorz Miecugow z TVN24, podczas programów "Szkło Kontaktowe", wielokrotnie mówił o zaniedbaniach obecnej władzy i dowodził, że hegemoniczna siła PO, bierze się z wyjątkowej słabości PiS: "Ludzie wolą już nieudolną PO, niż PiS, który się zastanawia czy brzoza urwała skrzydło samolotu Tu-154 i doprowadziła do katastrofy smoleńskiej" – mówił. Trudno posądzać Rafała Ziemkiewicza o wyjątkowe uczucia do dziennikarza TVN24. Publicysta "Uwarzam, rze" wielokrotnie krytykował Miecugowa za jego sformułowanie: "demony patriotyzmu", a jednak w tej sprawie podziela jego pogląd i pisze:
"Co ciekawe, gdy PiS dostał do ręki wspaniały prezent w postaci wystąpienia Radosława Sikorskiego w Berlinie temat rzeczywiście dzielący scenę polityczną w pożądany sposób, bo Palikot i Miller natychmiast pospieszyli z rytualnymi wyrazami euroentuzjazmu – natychmiast po swojemu przefajnował, dyskredytując się histeryczną retoryką i zapowiedziami postawienia ministra przed Trybunałem Stanu". Gdybyśmy nie znali autora tych słów, i zapytani, kto je napisał, raczej wskazalibyśmy Monikę Olejnik czy Tomasza Lisa, ale nie Rafała Ziemkiewicza. Jak widać publicysta "Rzeczpospolitej" wyjątkowo się zgadza z dziennikarzami, których sam wielokrotnie krytykował.
5 grudnia cały dzień dziennikarze TVN24 naśmiewali się z PiS za "poszukiwanie kreta"; w programie "Tak jest" Andrzej Morozowski oraz Tomasz Knapik ironicznie pytali skąd pochodzi ów "kret" – z KGB, WSI czy STASI? Śmieje się również z tego Rafał Ziemkiewicz i pisze: "Osobiście obawiam się, że, niestety, Kaczyński sam sobie jest tym "kretem".
Kuba Wojewódzki jest dla Ziemkiewicza oraz prawicowych publicystów "wcieleniem zła", uosabiającym cały salon III RP. Znany juror muzyczny powiedział o Kaczyńskim, że jest: "specyficznym skrzyżowaniem zbawiciela z rewolucjonistą". A co na to sam Ziemkiewicz? Znany pisarz wielokrotnie nazywał PiS "sektą", a w ostatnim artykule pt."Czasy wielkiej impotencji" czytamy: "Co do PiS, jego jedynym programem pozostaje od dawna Jarosław Kaczyński, a podstawą funkcjonowania – emocjonalny związek, jaki istnieje pomiędzy rozgoryczonymi biegiem spraw patriotami i tradycjonalistami a liderem, który za wierność tym samym przekonaniom cierpi prześladowania ze strony mediów i establishmentów.
Ten emocjonalny sposób funkcjonowania sprawia, że dla żelaznego elektoratu żadna dodatkowa "narracja" nie jest już potrzebna – za wszystko wystarczą cytowane ostatnio przez "Gazetę Polską" słowa Piłsudskiego "Bić k… i złodziei, oto cały program".
Tym samym Ziemkiewicz sugeruje, że jakakolwiek logika działań oraz racjonalny dialog są w Prawie i Sprawiedliwości wykluczone, jak bowiem kwestionować "święte słowa" zbawiciela Polski? Zdaniem Ziemkiewcza "polski mesjasz" pogubił się w monotonii i jego strategia nie zmienia się od lat: "Lider PiS, jest tym typem gracza, który konsekwentnie obstawia na ruletce zero w niezłomnym przekonaniu, że w końcu rozbije bank – nic mniej go zresztą nie interesuje".
Można odnieść wrażenie, że autor "Michnikowszczyzny" ma żal do prezesa PiS o to, że próbuje zdezawuować wartość "Marszu Niepodległości" w którym brał udział, organizując swój własny 13 grudnia: "Stąd potrzeba zorganizowania własnego, osobnego marszu, który "przykryć" ma konkurencyjny, "endecki" – widać, że wracamy prostą drogą do zachowań z czasów Konwentu Świętej Katarzyny".
Ziemkiewicz zarzuca Kaczyńskiemu nieudolność polityczną, i dowodzi, że nie jest w stanie wykorzystać obecnej koniunktury dla prawicy. Podaje fakty; upadającą Unię Europejską, proponowanie przez bliskiego współpracownika premiera Tuska Jana Krzysztofa Bieleckiego pisowskiego pomysłu "repolonizacji polskich banków", wreszcie bankructwa idei, na której powstała III RP, dzięki, którym PiS powinien maszerować w górę tabeli poparcia dla partii politycznych.
Dlaczego tak się nie dzieje? Zdaniem Ziemkiewicza przyczyny tego stanu leżą w samej duszy Kaczyńskiego, który ma "gen Korwina": "Jak mało kto mówi o najsłuszniejszych prawdach, i jak mało kto je kompromituje".