Bez kategorii
Like

Lektury obowiazkowe: Andrzej Leszek Szcześniak “Judeopolonia”.

10/07/2011
2117 Wyświetlenia
3 Komentarze
41 minut czytania
no-cover

Tytulowa ksiazeczka s.p.dr A.L. Szczesniaka jest poszerzona przez niego wersja hasla z Encyklopedii “Bialych Plam” ( Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2002 ).

0


 

Wiedza o historycznych probach budowy Zydolandu na ziemiach polskich oraz niesionego przez nie realnego niebezpieczenstwa “przywalenia Polski kamieniem grobowym” jest istotna i niestety znow aktualna.
Z jednej strony Polska jest obiektem coraz zuchwalszych atakow i prob wyludzenia bajonskich sum pod klamliwym pretekstem “odzyskania mienia ofiar holokaustu”.
( Skutki tej grabiezy przetracilyby kregoslup ekonomiczny Polakow i bylyby dalece grozniejsze niz spelnienie “stosunkowo umiarkowanych i racjonalnych” zadan Hitlera z lat 1938-39, stajac sie jednoczesnie finansowym fundamentem budowy Zydolandu nad Wisla).
Z drugiej strony, po raz pierwszy pojawily sie jawnie artykulowane inicjatywy “odrodzenia zydowskiego” w Polsce, poprzez zorganizowane osadnictwo ( bo przeciez nie repatriacje ) wspolczesnych “litwakow” ( tym razem z Izraela ) na naszych ziemiach.
Rowniez w tym kontekscie nalezy spojrzec na torpedowanie powszechnego uwlaszczenia ( reprywatyzacji ) po 1989 roku, monopol prasowy ( GW ), obsadzenie MSZ-u tzw. “ludzmi Geremka” czy tegoroczna pielgrzymke rzadu Tuska do Izraela
Urzedowy “przyjaciel Polski” Schewach Weiss tlumaczyl to polskiej holocie nastepujaco: “tym sposobem Polacy troche rzadza w Izraelu, a Izraelczycy w Polsce” A tymczasem – parafrazujac klasyka – poki co Polacy nie rzadza nawet w Polsce.
 
Zachecajac do lektury calej pracy, przytaczam ponizej kilka fragmentow
 
Ze wstepu:
 
Z wolności słowa w Polsce zawsze mieli prawo korzystać tylko głosiciele tez poprawnych politycznie. Publikacja książki „Strach” Tomasza Grossa jest tego najlepszym przykładem. To, co w jej przypadku zostało powszechnie uznane za uprawnioną dyskusję, w przypadku „Judeopolonii” określane jest niestety jako antysemityzm, ksenofobia i szerzenie kłamliwych treści.

Dla przeciętnego Polaka problem Judeopolonii po prostu nie istnieje, ponieważ nie było mu dane poznać prawdziwej historii swojej Ojczyzny. Najpierw totalitarne państwo, a teraz poprawne politycznie programy szkolne i media nie są zainteresowane, aby prawda historyczna kształtowała właściwe postawy obywateli. O niewygodnych tematach tzw. autorytety milczą. Publikacja ta wolna jest od takiej poprawności i w świetle dokumentów przybliża Państwu skrupulatnie przemil- czany fakt tworzenia żydowskiego państwa na ziemiach polskich, o czym wiedzieli do niedawna tylko nieliczni.

 
ŻYDOWSKIE PAŃSTWO W PAŃSTWIE POLSKIM
 
Termin „Judeopolonia" wiąże się z próbą utworzenia na zie­miach zaboru rosyjskiego w czasie I wojny światowej polityczne­go tworu, podporządkowanego Niemcom, w ramach zamierzo­nego przez nich tworzenia Mitteleuropy. Stanowić on miał pań­stwo satelickie Niemiec, które na stałe rozczłonkowałoby i odizo­lowało ludność polską zaboru rosyjskiego od Polaków w powięk­szonym zaborze niemieckim i austriackim oraz uniemożliwiłoby de­finitywnie odrodzenie się niepodległej Polski. Projekt takiego pań­stwa buforowego (Pufferstaat) zgłosił władzom niemieckim powstały we wrześniu 1914 r. w Berlinie Niemiecki Komitet Wy­zwolenia Żydów Rosyjskich (Deutsches Komitee żur Befreiung der Russischen Juden, zwany często Komitee zur Befreiung der Ostjuden). W skład tego państwa, leżącego między Bałtykiem a Morzem Czarnym, weszłoby około 6 milionów Żydów z ziem pol­skich i Rosji, którzy, obok l ,8 miliona Niemców byliby najbardziej uprzywilejowaną warstwą ludności. Oprócz tego w Judeopolonii byłoby około 8 milionów Polaków, 5-6 milionów Ukraińców, 4 miliony Białoaisinów oraz około 3,5 miliona Litwinów i Łotyszów –również pozbawionych własnej państwowości. Pierwotna for­ma tego projektu została przekreślona Aktem Listopadowym (5 XI1916) powołującym Królestwo Polskie pod patronatem cesa­rzy Niemiec i Austro-Węgier. Jednak aż do czasu zakończenia wojny polsko-bolszewickiej (18X1920) trwały próby jego realizacji w odmiennych formach.
 
( … )
 
Z rozdzialu „POLSKA JEST NASZĄ WSPÓŁWŁASNOŚCIĄ"
 
„Bardzo pouczające pod tym względem było spotkanie, ja­kie odbyło się w połowie maja 1987 w Instytucie Francuskim w Warszawie z Rachelą Eithel, profesorem Uniwersytetu Paryskie­go, wykładającą cywilizację żydowską i język jidysz, autorką kilku książek z tej dziedziny. Zaraz na początku wykładu usłyszeliśmy, że Żydzi żyli w Polsce od niepamiętnych czasów, zaś większy napływ na skutek prześladowań w innych krajach nastąpił w XII wieku, a nazwa Polska pochodzi wg żydowskiej legendy (»legende«, a nie »conte«, co byłoby synonimem »podania«, »opowieści«) od hebrajskiej nazwy »po lin«, która jest synonimem drugiej Ziemi Obiecanej, a która zniekształcona przez Niemców na Polen dała nazwę kraju. (…) Nie chcę wszakże podejrzewać złej woli, zwłaszcza, że wykład był skierowany do polskiego audytorium, więc jest to dobry przykład hominis unius libri odrzucającego wszel­kie fakty, które mogłyby zakłócić spoistość poglądów. Zauważmy przy tym, że owa sugestia, iż Żydzi żyli w Polsce od niepamiętnych czasów, a więc może od II wieku… (że przeczą temu tak źródła pisane, jak i archeologia – tym gorzej dla źródeł) i że to od nich pochodzi nazwa kraju, zmienia pozycję Żydów: z obcych przy­byszów stają się współgospodarzami, jeśli nie pierwotnymi miesz­kańcami tej ziemi, po których dopiero osiedlili się Słowianie pod­czas Wędrówki Ludów. Jest to jeden z klocków do łamigłówki, pozwalający lepiej odczuć i zrozumieć postawy i zachowanie się Żydów przed rokiem 1918 i po nim.
Znałem tę opowiastkę, wykładnię słów »po lin«, znaczą­cych dosłownie »tu odpoczniesz«, odpoczniesz w oczekiwaniu na Mesjasza, który wywiedzie cię do Ziemi Obiecanej – choć przy­znam, że zaskoczyło mnie wygłoszenie jej ex professo przez pro­fesora paryskiego uniwersytetu" (B. Mieszkiewicz, „Antysemi­tyzm?," s. 4).
 
( … )
 
W Jewish Museum w Nowym Jorku, przy Fifth Avenue, w dziale poświęco­nym Żydom z ziem polskich, znajduje się informacja, że Żydzi wypędzeni z Hiszpanii i tułający się po Europie zatrzymali się w miejscu, które uznali za właściwe, aby spocząć („Po-lin"); i stąd pochodzi nazwa Polska. Przytaczamy ten napis w oryginalnym an­gielskim brzmieniu: „After the Jews were expelled from Spain, they traveled eastward. At one point they stopped to rest, and a note dropped down from the sky. »Po-lin«, it said in Hebrew -»Stay here«. That is how Poland got its name" (odpis ze zdjęcia wykonanego 11 VIII 1994).
( … )
Idea, że Żydzi są pełnoprawnymi współgospodarzami Pol­ski, jest nadal aktualna. Nie przypadkiem wynikły kontrowersje przy ustalaniu napisu na pomniku poświęconym tragedii Żydów w Jedwabnem, gdy pojawiło się tam stwierdzenie, że zamordowani byli „współgospodarzami" tej ziemi. I nie przypadkiem to określe­nie zostało tam wprowadzone.
 
 
Z rozdzialu: „PRECZ Z BIAŁĄ GĘSIĄ", „PRECZ Z KRZYŻEM"
 
 
Okres 1905-1907 był bardzo ważnym etapem w dążeniu do realizacji idei klasycznej Judeopolonii, żydowsko-polskiego państwa. W tym czasie wszystkie żydowskie stronnictwa i partie oraz Żydzi skupieni w stronnictwach polskich opowiedzieli się za:
1)         budowaniem żydowskiej autonomii na ziemiach polskich;
2)         narzuceniem swojego języka (albo dwóch) pozostałym 90% społeczeństwa
Oraz przeciw:
1)         dążeniom do odbudowy państwa polskiego;
2)         jakiejkolwiek asymilacji.
Z uwagi na powyższe fakty, warto jeszcze zapoznać się z opiniami na temat wydarzeń w latach rewolucji oraz o roli w niej Żydów. Znany wówczas polski lekarz Kazimierz Niedzielski pisze:
„Z dawna już publiczną stalo się tajemnicą, że lud ży­dowski, tak chętnie piszący się na popularne w sferach nie­których zasady międzynarodówki, tak zwalczający uczucia na­rodowe u chrześcijan, sam do typowych zalicza się nacjonali­stów. (…) krzewiąc idee internacjonalizmu, gra farsę tylko ośmieszającą tradycje ludów innych, narodowe odrębności swoje uważa za nietykalne, święte. Ze czcią otacza je opieką, składając dowód wyrobienia politycznego i mądrości. Polski ruch narodowy bardzo niechętnie odnosił się do re­wolucji, czemu dawał wielokrotnie świadectwa. Jeden z jego czo­łowych działaczy, Zygmunt Balicki, tak pisał na ten temat:
„ Domaga się początkowo jak najszerszych swobód oby­watelskich, a kończy się na mordowaniu przeciwników poli­tycznych za to tylko, że do wrogiego obozu należą, a wreszcie na terroryzowaniu wszystkich. Poczyna od wielkich haseł od­rodzenia przez proletariat, a werbuje do swych szeregów pro­stych opryszków, którzy potem uzupełniają rozbijanie kas pu­blicznych przez partie zwyczajnymi rabunkami i morderstwa­mi w celu zysku osobistego. " (cyt. za Z. Balicki, „Egoizm naro­dowy," s. 15).
Balicki miał tu na myśli zbrojne wystąpienia bojówek SDKPiL przeciwko ruchowi narodowemu i szereg akcji ekspropriacyjnych dokonywanych zarówno przez te bojówki, jak i przez prowokato­rów będących na służbie policji carskiej. Jest jednak faktem, że to właśnie bojówki partii wrogiej niepodległości Polski rozpoczęły mor­dy przeciwników politycznych.
Bardzo znamienna jest ocena roli Żydów w rewolucji 1905-1907 dokonana przez Juliana Unszlichta, pisarza pochodzenia ży­dowskiego, ale szczerego polskiego patriotę. Był on rodzonym bratem Józefa Unszlichta, bolszewika, członka Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski (TKRP), który jako „rząd pol­ski" przywieziony został przez Sowietów do Białegostoku w po­czątkach sierpnia 1920 r. Julian, w swej pracy pt. „O pogromy ludu polskiego" (l 913), tak pisał o charakterze rewolucji i udziale w niej Żydów:
„Bólem i wstydem przejmuje nas Polaków pochodzenia żydowskiego, sama świadomość tego pochodzenia wobec nie­słychanej w dziejach ludzkości zdrady przez żydostwo tak go­ścinnej zawsze ojczyzny naszej w wyjątkowo krytycznej chwi­li jej dziejów (…).
Ubiegła rewolucja (…) była rewolucją żydowską, mają­cą na celu utrwalić hegemonię Izraela nad Polską i zrealizo­wać utopijny ideał »Judeo-Polonii« (…). Siły proletariatu pol­skiego miały służyć Żydom do wywarcia presji na rząd, by zdo­być na nim ustępstwa, których koszta poniesie Polska, a ko­rzyści zagarnie żydostwo. Do tak niesłychanego eksperymen­tu dał się użyć socjalizm w Polsce. Socjalizm polski nie umiał stawić czoła parciu nacjonalizmu żydowskiego, gdyż element żydowski, który się w nim licznie zagnieździł, nie dopuszczał do żadnej krytyki działalności politycznej żydostwa, natomiast zmuszał go ustawicznie do walki z reakcją polską, nie za jej ugodowość (…), lecz za jej antysemityzm, któremu żer obfity dawały wybryki antypolskie socjal-litwactwa. Żydostwo stało się panem sytuacji w rewolucji. Coraz natarczywiej żądało od socjalistów polskich, by się wyparli swej narodowości, swych ideałów, a z proletariatu polskiego uczynili holotę nacjonali­zmu żydowskiego. (…) Żydostwo zobrzydzając ludowi polskie­mu męczeństwo dziejowe Polski, utraciło tym samym prawo do polskiego współczucia. A morze krwi polskiej przez żydostwo przelane, jako zaplata za wiekową gościnę, uczyniło dla niego dalszy pobyt w Polsce piekłem prawdziwym. " (T. Jeske-Choiński, op. cit, s. 273-274; S. Wysocki, op. cit., s. 90).
 
Z rozdzialu: „WYDRWIĘ CI TWEGO BOGA, TWĄ OJCZYZNĘ…"
 
W okresie między Powstaniem Styczniowym a wybuchem I wojny światowej stosunek Polaków do Żydów był zaskakująco beztroski. Polacy chcieli zapamiętać tylko to, co było dobre, a więc postawę Żydów w czasie manifestacji 1861 -1862, a rugo­wali zupełnie z pamięci szpiegostwo na rzecz caratu i przechwytywanie mienia polskiego po upadku powstania. Pisze o tym świa­dek tych czasów:
U nas w Polsce nie wolno było dotykać Żyda pod gro­zą obruszenia się całej niemal myślącej inteligencji narodu. Doprawdy, że kierujące długo opinią sfery literacko-postępowe zwalczały u nas wprost namiętnie wszelki odruch samo­obrony narodu przed Żydami, wszelką ich krytykę, dyktowaną zdrowym instynktem zbiorowym, który jednak przez cały pol­ski »postęp« wnet piętnowany był jako zachłanność, ciemno­ta i fanatyzm " (S. Laudynowa, op. cit., 1.1, s. 80).
( … )
Pod pretekstem antyklerykalizmu i rzekomego humanitaryzmu usiłowali »oświeceni« i »postępowi« Żydzi osła­bić i zdeprecjonować nasze bogate i wspaniałe tradycje naro­dowe. Nie wahali się atakować także naszych zwyczajów i oby­czajów" S. Wysocki, op. cit, s. 74-75).
Nie darmo tedy kanclerz zjednoczonych Niemiec Otto von Bismarck wyraził się w następujący sposób:,, Bezmyślność Polaków czyniła zawsze z Polski Eldorado dla Ży­dów".
 
( … )
 
Pisarz i wolnomyśliciel A. Niemojewski, początko­wo zachwycony żydostwem, po smutnych doświadczeniach i prze­analizowaniu Talmudu wydał krytyczną pracę: „Dusza żydowska w zwierciadle Talmudu". Wcześniej jeszcze, w artykule pod wy­mownym tytułem „Dwużydzian Polaka", pisał, co następuje:
„ Na gruncie drwin wytworzyło się duchowe współżycie Żydów i Polaków. Żyd powiedział Polakowi: Nie mogę z tobą nic wspólnie kochać, czcić, uwielbiać, nad niczym wspólnie cierpieć i do niczego wspólnie dążyć – ale możemy wspólnie drwić ze wszystkiego. Wydrwię ci twego Boga, twą Ojczyznę, twą tradycję i twe ideały, twe pragnienia i twe wysiłki i obaj będziemy wyżsi ponad to wszystko. Zeszedł się żydowski kpiarz z polskim kpem i zaczęli ze wszystkiego kpić. I wytworzyło się środowisko, w którym żadna wielka idea, żaden wielki czyn nie mógł dojrzeć. Albowiem żydowski »odczynnik« rozkładał skutecznie na drwiny wszelkie przejawy woli (…). w Żydzie zasymilowanym dwie cząsteczki żydowskie przypadały na jed­ną cząsteczkę polską. Polskość nie jest kwasem rozkładają­cym kruszec żydowski; natomiast takim kwasem jest żydow­skość i polski kruszec rozkłada. Dlatego Żyd asymilowany bę­dzie w ostateczności brał zawsze stronę żydostwa. I dlatego filosemita przestanie być czułym na sprawy polskie, lecz za­wsze będzie nader wrażliwym na sprawy żydowskie " (F. Koneczny, op. cit.,s. 354).
Bolesław Prus, początkowo wierzący naiwnie w asymila­cję, jak wszyscy pozytywiści, dość szybko przekonał się, że wszel­ka krytyka może być tylko jednostronna, to znaczy wymierzona przeciw Polakom. W jednej z „Kronik" z 1889 r. pisał:
„Kwestii żydowskiej prawie niepodobna dotknąć bez wywołania hałasów i kwasów. Wszystko wolno krytykować, nawet pewniki matematyczne, ze wszystkiego można żartować, tylko kwestię żydowską głaskać z włosem i to jeszcze bardzo delikatną ręką w bardzo aksamitnej rękawiczce."
W „Kurierze Codziennym" napisał o tym po raz kolejny, oburzony krytyką:
„Dziwna rzecz! Od kilkunastu lat z gryzącym sarkazmem odzywam się o książkach, szlachcie, o naszych kupcach i rze­mieślnikach, o niemieckich przemysłowcach, a przecież nikt z tych panów nie oskarżał mnie o złość, o rozszerzanie przesą­dów i szerzenie nienawiści. Lecz gdy pierwszy raz potrąciłem o stanowisko Żydów, zaraz mi zrobiono wojnę ".
 
( uwaga wlasna: skad my to znamy??? )
 
 
Z rozdzialu: „ODŻYDZIĆ POLSKI POSTĘP…"
 
W tym czasie uaktywnili się „litwacy", nie znający języka polskiego, obcy wszelkim dążeniom narodu. Sprowadzony do Łodzi z serią odczytów jeden z ich przywódców, Żyd z Odessy, Władimir Żabotyński, wzywał do popierania rusyfikacji ziem pol­skich zaboru rosyjskiego i oficjalnie nawoływał do tworzenia Judeopolonii, używając tej nazwy. Szczególnie interesujący jest tu fakt, że Żabotyński zakładał pełną judaizację miast polskich, na wsi zaś miała pozostać ludność polska pracująca dla Żydów.
Bolesław Prus, obserwujący bacznie rozwój wydarzeń, tak skomentował w jednej z „Kronik" z 1909 r. nową sytuację na ziemiach polskich:
„ Część postępowców polskich w sposób głośny i uro­czysty wystąpiła przeciwko czerwonemu czy postępowemu na­cjonalizmowi żydowskiemu. Albowiem żywe polskie serce tar­gnąć się musiało bólem i oburzeniem, gdy po ulicach Warsza­wy znieważano nasz symbol narodowy, gdy przekonywać za­częto robotnika polskiego w pismach drukowanych po pol­sku, że Polska jest trupem, od którego odwrócić się powinien ze wstrętem. Z tego oburzenia i bólu urodził się prąd, nazywa­ny dziś mianem »antysemityzmu«, któremu dają publiczny wy­raz: Andrzej Niemojewski, Iza Moszczeńska, Ehrenberg, Unszlicht i inni.
Hasłem tego ruchu jest: »odżydzić polski postęp, polski socjalizm, polską myśl niepodległą«.(…) Okoliczność ta zmu­sza nas do spojrzenia na sprawę żydowską w naszym kraju już nie z sentymentalnego, ale z faktycznego punktu, ażebv zrozumieć: czv my naprawdę jesteśmy owym wilkiem krwio­żerczym, drącym skórę z żvdowskiego jagnięcia, czyli też… stadem baranów, wśród których gęsto uwijają się lisy żydowskie, wyglądające tak, jakby wiązała ich bardzo mądra, silna i ce­lowa organizacja?
W tym miejscu, znowu nie wiem po raz który, powta­rzam, iż nie chcę żadnych ograniczeń, żadnych wyjątkowych praw przeciwko Żydom. Lecz gdy okaże się, że Żydzi toczą z nami walkę o nasz byt, o nasze istnienie już nie tylko jako narodu, lecz wprost jako gatunku zoologicznego, gdy to okaże się, będę w imię równouprawnienia wymagał, ażeby nam, Polakom, wolno bylo bronić się, naturalnie środkami i sposobami uczciwymi i doprowadzić walkę do takiej granicy wzglę­dem nich, jaką Żydzi nakreślili względem nas.”
 
Z rozdzialu: „TRZYMAJ SIĘ TEGO, KOMU SZCZĘŚCIE SPRZYJA"  
 
Po przeanalizowaniu zaistniałej sytuacji, ustalono, co następuje:
1) Wykluczono całkowicie jakiekolwiek poparcie dla polskich dążeń niepodległościowych, uważając za niepożądane od­rodzenie Polski, a nawet uzyskanie przez Polaków jakiejkolwiek autonomii, gdyż uznano, że byłoby to przeciwne żydowskim dążeniom do stworzenia ich autonomii lub Judeopolonii. W związku z
tym postanowiono sprzeciwić się każdej polskiej akcji niepodległościowej.
2) Carat rosyjski uznano za wroga Żydów i żaden z kierunków politycznych nie planował z nim współpracy. Pomoc w rusyfikacji Polaków – owszem, ale współdziałanie z caratem – nie.
Zastrzegano jednak, że jeżeli w Rosji „zwycięży demokracja" i „zapanują stosunki demokratyczne", to możliwa będzie współpraca ośrodków żydowskich z Rosjanami. Nie sprecyzowano przy tym, o jaką demokrację rosyjską tu chodzi.
3) Część partii żydowskich, jak „Bund", Cejre Syjon czy „polska" SDKPiL, stawiała na rewolucję społeczną i gotowa była ją realizować w sprzyjających warunkach. W okresie przed wybuchem l wojny światowej o sytuacji rewolucyjnej nie było mowy i plany takie stanowiły czystą abstrakcję. Wiadomo jednak, że opierałaby się ona na współpracy organicznej z rosyjskimi bolsze­wikami, gdyż „Bund" i SDKPiL stanowiły część składową SDPRR.
4) Austrię traktowali politycy żydowscy z ziem polskich przychylnie i nie wyrzekali się z nią współpracy, zwłaszcza że była ona sojusznikiem Niemiec: Jednak swoich planów nie budowali z myślą o jej pomocy.
5) Za rzeczywistego, niekwestionowanego patrona w przyszłej walce uznali Żydzi bezwzględnie i bezapelacyjnie Niemców. W praktyce uczyniły to wszystkie kierunki, łącznie z bolszewizującymi. Zapomniano, iż przez kilka wieków w całych Niemczech
prowadzona była akcja Judensau, zohydzająca i upodlająca Żydów, wybaczono kilkunastokrotne wypędzania Żydów z Niemiec, wybaczono pogromy, jakie miały w przeszłości miejsce w całych Niemczech… Stali się „Niemcy beznadziejną i nieodwzajenioną miłością Żydów " (Ludwik Hirschfeld).
 
Z rozdzialu: BUDOWANIE JUDEOPOLONII
 
:„Nie możemy wyobrazić sobie większego nieszczęściadla Żydów i całej Europy nad niekontrolowaną gospodarkę Polaków gdziekolwiek w czasie najbliższym.Uznajemy zasa­dę samodzielności narodów, wszelako niepodległość Polskibyłaby najbardziej jaskrawym naruszeniem tej ideio czym przekonaliśmy się, patrząc na gospodarkę w Galicji, w Rosji, nawet na zewnątrz Polski. Tylko dzięki obcym władzom i in­nym narodowościom istniała gwarancja, że polska »autonomia« nie była niebezpieczna"(„Jewrejskaja Żiźń", 22XI1915).
 
Z rozdzialu GŁOSY ROZSĄDKU
 
Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż mimo wielkiego hasła-: „Jerozolima w każdym kraju" roszczenia żydowskich praw naro­dowych i politycznych ograniczone były tylko do samej Polski, podczas gdy mniejszość żydowska była liczna także w innych kra­jach Europy Środkowo-Wschodniej (np. Węgry, Rumunia). Ży­dzi nigdy nie odważyliby się zaproponować czegoś takiego jak Judeopolania w żadnym innym kraju, gdyż z góry było wiadomo, z jakim spotkałoby się to przyjęciem.
Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby np. zapro­ponowano równouprawnienie żargonu we Francji lub w Stanach Zjednoczonych. Ponadto dochodził tu jeszcze jeden czynnik, de­cydujący, iż Żydzi koncentrowali się tylko na Polsce. Państwo ży­dowskie nie mogło być wszędzie – Żydzi mieli tego świadomość – lecz musiało powstać na pewnym, ściśle oznaczonym miejscu. Skoncentrowano atak na Polskę, gdyż ją wyznaczono na państwo żydowskie – Judeopolonię. Nie żądano poza Polską nicze­go, ażeby tym łatwiej osiągnąć swe cele w Polsce. Gdyby Żydzi rozszerzyli swe postulaty na kilka krajów, otwarłyby się oczy całej Europy na niebezpieczeństwo żydowskie (por. F. Koneczny, op. cit.,s.356).
 
Z rozdzialu: KRACH WIELKIEJ JUDEOPOLONII -AKT 5 LISTOPADA 1916 ROKU
 
Władze niemieckie obiecywały realizację żydowskich rosz­czeń, ale niewiele w tej materii robiły. Odpowiedzią, w pewnym sensie, ze strony niemieckiej była broszura pruskiego tajnego rad­cy Jerzego Fritza, wydana w Monachium już w 1915 r., pt. „Die Ostjudenfrage" („Problem Żydów Wschodu"). Wyjaśniano w niej delikatnie, iż oferty żydowskie łaskawie przyjmuje się, ale swoją drogą nie będzie można przyznać Żydom wolnego przesiedlenia się z Królestwa Polskiego i w ogóle ze Wschodu do Niemiec. Przyrost żydowskiego zaludnienia na niemieckich ziemiach wcale nie jest pożądany, ale jest pożądany na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego. Przy politycznym ułożeniu stosunków po wojnie trze­ba będzie traktować tam Żydów jako przyjaciół. Oznaczało to po prostu: anfyjudaizm w Prusach, ale filojudaizm i Judeopolonia nad Wisłą. Takie stanowisko niemieckie nie wróżyło Ży­dom nic dobrego.
 
Z rozdzialu: „NIE DOPUŚĆCIE DO POWSTANIA WOLNEJ POLSKI"
 
Przeciwko Polsce zmobilizowano także żydostwo między­narodowe. Wiele mówiący jest tutaj apel Żydów holenderskich zamieszczony 28 IV 1918 r. w „Joodsche Wachter", w którym wzywa ją oni: „A do was panujący wszystkich państw całej ziemi, zwracamy się z żądaniem (…) strzeżcie Izraela, nie dopuść­cie do największego nieszczęścia, jakie w dwudziestym wieku nasz naród mogło dosięgnąć: nie dopuśćcie do wolnej Polski, kosztem zniszczonego żydostwa " (J. Orlicki, op. cit., s. 37).
Z rozdzialu: PAŃSTWO W PAŃSTWIE
 
W toku debaty sejmowej nad problemem żydowskim głos zabrał poseł Wojciech Korfanty. Powiedział on m.in.:
„ Cały naród stoi na tym stanowisku, że te same prawa, które mają Żydzi w Ameryce, w Anglii, we Francji, te same prawa powinni mieć i u nas (…). Otóż w naszym narodzie chcą oni stworzyć niby państwo w państwie, chcą mieć większe prawa niż reszta obywateli,powołując się pod tym względem na zasadę mniejszości narodowej. Ja Panom zwrócę uwagę na to, że w Westfalii i Nadrenii jest pół miliona naszych Pola­ków, którzy tam stale mieszkają. Czy kiedykolwiek naród pol­ski przez swoich reprezentantów w parlamencie niemieckim żądał uznania Westfalii i Nadrenii jako kraju o dwóch narodo­wościach, czy żądal kiedy specjalnych praw dla Polaków? Panowie, w Nowin Jorku żyje około miliona Żydów, jeśli nie więcej – czy Nowy Jork jest miastem amerykańsko-żydowskim? Czy Wasi współwyznawcy nowojorscy stawiali kwestię tak, że oni tam mają mieć jakieś przywileje, jakieś prawa mniejszości narodowych, jakąś autonomię? A więc przywile­jów większych niż je ma obywatel narodowości polskiej -pod żadnym warunkiem! (J. Orlicki, op. cit., s. 40-41).
Na zakończenie debaty Sejm Rzeczypospolitej ustalił, iż tyl­ko konstytucyjne uprawnienie Żydów w Polsce może wchodzić w rachubę, co znowu nacjonaliści żydowscy przyjęli jako „zagroże­nie narodowożydowskich interesów".
 
Z rozdzialu:„WY NAS ZNAJDZIECIE NA DRODZE DO GDAŃSKA…"
 
Jeszcze przed przyjazdem delegacji polskiej do Paryża, w dniu 11 XI 1918 r. przedstawiciela Polski w Paryżu hrabiego Ksawerego Orłowskiego odwiedził Żyd francuski, finan­sista Maurycy Rothschild i zagroził:
„Jeżeli na Kongresie oficjalnym przedstawicielem Rze­czypospolitej Polskiej będzie ten >>byly od miasta Warszawy, czlonek Dumy Państwowej Rosyjskiej, który zyskał wszech­światowy rozgłos jako zajadły antysemita (chodziło o Romana Dmowskiego – ALS), to cały Izrael i on sam, będą uważali taką nominację za policzek wymierzony w twarz całego ich narodu i stosownie do tego postąpią. Hrabia Orlowski powi­nien wiedzieć, że wpływy żydowskie na postanowienia Kon­gresu pokojowego są bardzo wielkie. Niech wie z góry i uprze­dzi, kogo należy, że kiedy Polska będzie reprezentowana przez tego pana, to Izrael zastąpi drogę ku wszystkim jej celom, a one są nam znane(…). Wy nas znajdziecie na drodze do Gdań­ska, na drodze do Śląska Pruskiego i Cieszyńskiego, na dro­dze do Lwowa, na drodze do Wilna i na drodze wszelkich waszych projektów finansowych. Niech Pan hrabia to wie i stosownie do tego postąpi". (S. Trzeciak, „Talmud o gojach", s. 329: S.Wysocki, op. cit.. s. 93-94).
 
PODSUMOWANIE
 
Próba „przywalenia Polski kamieniem grobowym" -jak określił to prof. J. R. Nowak – przez stworzenie na ziemiach pol­skich sztucznego tworu przy pomocy Niemców, zwanego Judeopolonią, zakończyła się fiaskiem. Jednak w walce o niedopusz­czenie do realizacji tych planów Polska poniosła duże straty i stała się przedmiotem manipulacji na arenie międzynarodowej. Wrogo­wie nie potrafili docenić narodowych dążeń Polaków i wydawało się im, że nieograniczone pieniądze i wsparcie potężnego mocar­stwa mogą być silniejsze nad wolę narodu do odrodzenia własnej Ojczyzny.
Z obłędnych planów jednak nie zrezygnowano. Nie udało się stworzyć dywersyjnego tworu państwowego przy pomocy Niemców, więc już od roku 1919 zaczęto planować zniewolenie Polski przy pomocy bolszewików, co zaowocowało w 1944 r. stworzeniem tzw. Polski Ludowej, w której mordy elementu nie­podległościowego, znieważanie godności narodu i walka z polski­mi tradycjami miały doprowadzić do wynarodowienia i stalinizacji „mas polskich". Okaleczony naród, chociaż poniósł ogromne straty, zdołał jednak zachować w sobie tyle żywotności, aby walczyć o to, „żeby Polska, były Polską".
Trzecia próba zniewolenia i zniszczenia Polski narodowej została podjęta od roku 1989, gdy pod pretekstem transformacji zaczęto jawnie propagować likwidację państw narodowych (nie wszystkich!!!) i stworzenie globalistycznego kibucu, składającego się z kosmopolitycznych euroregionów, sterowanych przez mię­dzynarodowy kapitał. Miejmy nadzieję, że i tym razem Polakom nie zabraknie siły i chęci aby walczyć o zachowanie wartości, o które walczyli i za które ginęli nasi Ojcowie.
 
0

MacGregor

moherowy J23 na angielskiej prowincji

463 publikacje
0 komentarze
 
Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758