mój Ojciec o zwycięstwie mówił z goryczą….
ZWYCIĘSTWO
mój Ojciec o zwycięstwie
mówił z goryczą
…„jak mogła stać pewnie
tak wątła konstrukcja
kości i skóry
przed panami świata…”
masował wyuczonym ruchem
wrośnięty w ciało kawał żelaza
…” będzie deszcz…” gderał
i
patrzył
wylęknionymi oczami
w tamte lata
zbierał
niespokojnymi rękami
okruchy chleba
jak diamentowy grad…
malował słoneczne pejzaże
jakby świat który ocalał
był mydlaną bańką…
powtarzał często
…„ gdy dorośniesz
nie podnoś nigdy ręki
nawet na psa”…
…„mój Boże…”
szeptał gorączkowo
„mój Boże…”
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid