Krytykując pana Miecugowa nie pomyśleliśmy, że może on też dorwał się do drzewa dobrego i złego i to go tak siekło, że zaczął bełkotać na wizji.
Popatrzcie sobie jak takie drzewo działa.
Moje koleżanki Diletantt, często rozczulają się nad swoimi pieskami, kotkami i konikami. Nie znają prawdy.
Jeśli je spuścić z oczu na dłuzej, tak jak Kazik śpiewa: wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni, gdy nie ma dzieci w domu, to jesteśmy niegrzeczni, to zachowują się w sposób skandaliczny.
Jak miałem ostatniego pieska, to też piwo dziwnie mi znikało. Teraz wiem dlaczego.
Zresztą popatrzcie (a Iza mogła by powiedzieć, o czym mówi komentator).