Możesz spełniać wszystkie warunki, twój pracodawca może płacić za ciebie wszystkie składki na ubezpieczenie społeczne, a i tak ZUS może odmówić ci przyznania emerytury pomostowej. Tak się stało z trzema suwnicowymi z Dąbrowy Górniczej.
ZUS to mój „ulubiony” temat. Dziś, po raz kolejny o ich zdumiewających wyczynach. Tym razem chodzi o trzy suwnicowe, którym zakład odmówił przyznania emerytury pomostowej. Dlaczego? Jak twierdzi centrala (to słowo zawsze kojarzy mi się z komitetem centralnym KC PZPR) do zadań ZUS należy ocena przedłożonych do wniosku dowodów oraz badanie w toku postępowania, czy zostały spełnione wszystkie warunki. Jeśli choć jeden z nich nie zostanie spełniony decyzja będzie negatywna. A jednak, pomimo iż suwnicowe warunki spełniały, a pracodawca odprowadzał za nich wszystkie obowiązkowe i dodatkowe składki (wg ustawy – za pracę w szkodliwych warunkach lub pracę o szczególnym charakterze) – ZUS emerytury nie przyznał.
Zarówno pracodawcy, jak też związki zawodowe jednomyślnie uważają, że zachowanie ZUS-u w stosunku do trzech pracownic jest niedopuszczalne, i że zakład ubezpieczeń przekroczył swoje kompetencje.
Przypomnijmy, zgodnie z ustawą ubiegający się o emeryturę pomostową musi spełnić 7 warunków:
urodzić się po 31 grudnia 1948 roku,
mieć co najmniej 55 lat (kobieta) i 60 lat (mężczyzna),
mieć co najmniej 15 lat stażu pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze,
udokumentowany 20-letni (kobieta) i 25-letni (mężczyzna) okres składkowy i nieskładkowy,
przed 1 stycznia 1999 r. wykonywali pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze określoną w art. 32 i art. 33 u.e.r.f.u.s,
po 31 grudnia 2008 r. wykonywali pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze uwzględnioną w wykazie załączonym do u.e.p. w zał. 1 i 2, rozwiązał stosunek pracy z pracodawcą.
Ustawa o emeryturach pomostowych mówi także, że pracodawca wspólnie z pracownikami oraz działającymi w firmie związkowcami ustala wykazy stanowisk, na których jest wykonywana praca w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Tak było w tym przypadku. Składki za pracownice ZUS, owszem, przyjmował i wówczas nie miał żadnych zastrzeżeń, co do danego stanowiska pracy. Gdy jednak sam miał wypłacić świadczenie – okazało się nagle, że są ku temu przeszkody. I nie przeszkadzał mu zupełnie fakt, że zgodnie z ustawą nie ma prawa do sprawdzania prawidłowości oceny ryzyka stanowiska. Może to zrobić tylko Państwowa Inspekcja Pracy.
W tym miejscu warto przypomnieć, że przez pierwsze trzy miesiące tego roku na 6,8 tys. złożonych wniosków dotyczących emerytur pomostowych 1,6 tys. decyzji było odmownych. Najczęściej odmowy te były spowodowane brakiem rozwiązania stosunku pracy lub brakiem zaświadczenia wydanego przez pracodawcę o wykonywaniu pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze.
Jak widać na powyższym przykładzie organ rentowy rozpoczął działania według „swoich” kryteriów. Dziwi to tym bardziej, że najpierw zachęcał do emerytur pomostowych, obiecywał „gruszki na wierzbie”, po czym jednym podpisem zniweczył życie, w tym konkretnym przypadku, niedoszłych emerytek. Zostały bowiem bez pracy, świadczenia i praktycznie bez szans na znalezienie nowego zatrudnienia. Oczywiście, ZUS niespecjalnie się tym przejął. Ze spokojem czeka na sprawę w sądzie, którą wytoczyły mu pracownice.
Jeśli rząd wkrótce, a raczej bardzo szybko, nie zajmie się poczynaniami ZUS-u, wkrótce ten częściej zacznie decydować według własnego widzimisię – temu dać emeryturę, temu nie. Niestety, nie wszyscy będą tak rozgarnięci, jak suwnicowe z Dąbrowy Górniczej i nie wszyscy zechcą swoich praw dochodzić w sądzie, co oczywiście ZUS-owi będzie, a jakże, na rękę.
Niestety, co chwilę także zakład i Ministerstwo Ubezpieczeń i Spraw Społecznych częstuje nas coraz nowszymi ustawami i decyzjami. A im bliżej wyborów, tym ustawy i decyzje coraz mniej przemyślane. Wspomnę tu chociażby o tym, że ministerstwo pracuje nad zabraniem składek ubezpieczeniowych kobietom zarejestrowanym w PUP. Nie dawniej zaś jak wczoraj odbyło się pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. I cóż tam ciekawego? Ano – pomysł wymierzania firmom dodatkowej kary w wysokości 100 proc. za niezapłacone składki. Natomiast osoby fizyczne prowadzące działalność jednoosobową gospodarczą za ten sam czyn będą ponosić odpowiedzialność „tylko” jak za przestępstwo lub wykroczenie w zależności od kwoty zaległości.
Nieźle prawda? Zamiast ulg – represja, zamiast pomocy – odmowa, zamiast jasnych reguł – zagmatwane przepisy. Zamiast obywateli – przestępcy.
Nic, tylko stąd uciekać!
swiat pedzi gdzies z wywieszonym jezykiem, ale czy w dobrym kierunku? Lepiej sprawdz. Masz przeciez swój jezyk. Bogaty smak zycia podpowie ci, dlaczego warto sie zatrzymac i spojrzec na wszystko z dystansu.