Przed sądem rejonowym w Goeteborgu trwa od wtorku proces dwóch kobiet i mężczyzny, w tym dwojga obywateli polskich, oskarżonych o zmuszanie do kradzieży Polaków ściąganych do Szwecji obietnicami mieszkania i pracy. Proceder ten trwał pięć lat.
Jedna z oskarżonych osób posługuje się językiem romskim.
Szwedzka prokuratura zakwalifikowała przestępstwo jako "handel ludźmi". Szajce, aresztowanej w grudniu 2011 roku, zarzuca się ponadto kradzieże, ich inspirowanie oraz pomoc w tym przestępstwie.
Jak się oczekuje, wyrok w tej sprawie zapadnie w przyszłym tygodniu.
Poszkodowanymi są młodzi Polacy, którzy przyjeżdżali do Szwecji za namową oskarżonych. Jak zeznali, obiecywano im pracę oraz mieszkanie, a w rzeczywistości pod groźbą śmierci byli na miejscu zmuszani do kradzieży. Ze sklepów wynosili głównie drogi sprzęt elektroniczny. Niektórzy z nich zostali zatrzymani przez szwedzką policję na gorącym uczynku.
"To trudna sprawa, poszkodowani początkowo bali się zeznawać" – powiedział PAP wiceszef prokuratury ds. międzynarodowych w Goeteborgu Thomas Ahlstrand.
Według aktu oskarżenia, do którego dotarła PAP, przestępcza działalność szajki trwała od listopada 2006 roku do listopada 2011 roku. Prokuratura dysponuje dowodami m.in. w postaci zdjęć z monitoringu.
Prokuratura podejrzewa, że ofiar zmuszanych do popełniania przestępstw mogło być więcej.
Pełniący obowiązki konsula generalnego w Malmoe Feliks Kierzkowski, któremu podlega terytorialnie region Goeteborga, powiedział PAP, że do jego placówki napływały wcześniej informacje o podobnym procederze. "Problem w tym, że nasi rodacy nie chcieli ujawniać szczegółów ani nazwisk" – zaznaczył Kierzkowski. "To dobrze, że sprawą zajęła się szwedzka prokuratura" – dodał.
Konsul ma nadzieję, że sprawa będzie przestrogą dla Polaków, którzy mają zamiar przyjechać do Szwecji. Apeluje do nich, aby nie byli łatwowierni. "Są osoby, które inspirują kradzieże, pomagają, wyposażają w specjalne torby, a kiedy pojawia się policja, to one pierwsze znikają" – powiedział konsul.
(PAP)
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."