„Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma” – tak najkrócej można by określić relację miedzy Prokuraturą Generalną a Prokuraturą Wojskową. To dzieje się publicznie! To pokazuje słabość polskiego państwa.
„Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma” – tak najkrócej można by określić relację miedzy Prokuraturą Generalną a Prokuraturą Wojskową. To dzieje się publicznie! To pokazuje słabość polskiego państwa.
Prokuratura Wojskowa myśli, że jest państwem w państwie, ale z drugiej strony, absolutnie wierzę w polityczno-lobbystyczne naciski na prokuratorów wojskowych odnośnie ich śledztw w sprawach gigantycznych przekrętów przy zamówieniach w wojsku.
Ta cała sytuacja – skrajnie żenująca, pokazuje, że absolutnym błędem było rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Rząd Tuska popełnił ten sam błąd, co wcześniej rząd Węgier (błąd to eufemizm – niektórzy zrobili to świadomie, wiedząc, że będzie to szkodzić Rzeczypospolitej). I my wszyscy za to teraz płacimy.