POLSKA
Like

Zjednoczenie PiS’u z Jackiem Kurskim

12/07/2014
1085 Wyświetlenia
9 Komentarze
6 minut czytania
Zjednoczenie PiS’u z Jackiem Kurskim

Po około dwóch godzinach zakończyła się konferencja jednoczenia polskiej prawicy. Nie było wielu spraw do omawiania a w wystąpieniach kilku prelegentów nie było niczego zaskakującego. Poza jednym a mianowicie stwierdzeniem Jarosława Kaczyńskiego: „zaczynamy od początku i zapominamy o tym co było złe”. To trudny wysiłek moralny a drogą do niego jeden, zdyscyplinowany klub parlamentarny. Zjednoczenie a właściwie wstępowanie do PiS’u jest jedyną drogą na osiągnięcie sukcesu i dojście do władzy.

0


 

Cała pisowska wierchuszka była obecna na założycielskim kongresie chociaż nie bardzo wiadomo co właściwie zakładano. Były obietnice iż SP Ziobry i PR Gowina będą pokazywać jak można z PiS’em się jednoczyć ale Prezes nie tylko nie potrafił ich do tego zachęcić ale wygląda na to iż przestraszył się własnych partyjnych baronów i wycofał z danych kanapowej prawicy obietnic. Miała być współpraca a wyszło tak jak wyszło czyli tak jak zawsze. Ale nowa obietnica iż zapomnimy to co było złe obowiązuje, być może, dopiero od dzisiaj od godziny 14-tej.

Największym, zaprezentowanym wzmocnieniem prawicy była gotowość do współpracy Jacka Kurskiego zaproszonego osobistym listem prezesa Kaczyńskiego oraz byłego posła Platformy Andrzeja Smirnowa. Niedoszły europoseł Kurski ponoszący sromotną porażkę na listach wyborczych w W-wie wycofał się podobno z polityki miesiąc temu poświęcając się potrzebującej go rodzinie, ale czy można odmówić Prezesowi? Ojczyzna wzywa a więc Jacek Kurski poświęci się jej znowu oddając jej wszystkie swoje siły. Razem z posłem Smirnowem, który nas przekonuje iż decyzję o odejściu z PO podjął sam jak gdyby przeczuwając niesłuszne oskarżenia, że ktoś mu w tym pomagał.

Polska prawica a właściwie Prawo i Sprawiedliwość od roku 2007 nieustannie się osłabiała i kadrowo i intelektualnie. Jarosław Kaczyński konsolidował wewnątrzpartyjną władzę pozbywając się konkurentów na pozycję lidera. Udało mu się to nadspodziewanie dobrze ale nie pozostało bez konsekwencji dla samej organizacji partyjnej. Działacze partyjni i obecni posłowie zasiedzieli się na swoich pozycjach i nie bardzo mają ochotę na dopuszczanie nowych konkurentów do rozdziału potencjalnych stanowisk. Zagrożenie wynikające z ewentualnej współpracy w celu przyciągnięcia partii Ziobra i Gowina znaczyłoby mniej „zysku” do podziału i chociaż jest on dużo mniejszy niż w rządowej koalicji to jednak stanowi pewne źródło utrzymania. Na utratę tych apanaży mało kto ma ochotę bo chociaż Polska jest ważna ale żyć przecież też trzeba.

SP, PR i Nowa Prawica zabierają PiS’owi wielu wyborców. Po sukcesie Korwina-Mikke w wyborach do PE można mówić o około 10-procentowym potencjale wyborczym. Bez niego nie może Jarosław Kaczyński marzyć o odniesieniu sukcesu o jakim marzy i zdobyciu ponad 40%. Próbuje więc ruchów pozornych a ponieważ jest doskonale obeznany w prawach rządzących krajową polityką a więc metoda„marchewki i kija” wydaje mu się najodpowiedniejszą bronią w celu zmarginalizowania a właściwie wyeliminowania konkurentów. Przecież nawet nieosiągnięcie progów wyborczych przez małe, prawicowe partie odbiera PiS’owi setki tysięcy, tak bardzo potrzebnych głosów.

Zjednoczenie prawicy w rozumieniu prezesa PiS’u to właściwie inkorporacja wszystkich pod jego partyjnymi sztandarami. Propozycja grożąca jednak niebezpieczeństwem przejęcia sterów partyjnych przez np. Gowina, polityka zdolnego i szukającego możliwości realizacji swoich politycznych ambicji, dla którego PiS byłby drugą przystanią w polskim partyjnym dwupolu. Kaczyński chyba słusznie obawia się takiego konkurenta i będzie robił wszystko aby go zmarginalizować. Ale współpraca parlamentarna SP i PR prowadząca do założenia klubu parlamentarnego Sprawiedliwa Polska znacznie to utrudni a być może doprowadzi również do powstania nowej partii „Sprawiedliwa Polska Razem”.

Janusz Korwin-Mikke ze swoją Nową Prawicą wydaje się najgroźniejszym przeciwnikiem w staraniach o dusze prawicy. Nieobliczalny, demagogiczny, ekstremalny i przejmujący metody Palikota szokowania opinii publicznej, może liczyć na wzrost popularności. Będzie jeszcze niejednokrotnie dostarczycielem skandali, nie tylko dla prasy bulwarowej, gdyż Bruksela jest wdzięcznym polem do zwracania na siebie uwagę. Przyciąga młodzież dla której sensacja ważniejsza jest od politycznych dywagacji. Przyciąga również tych wszystkich, którzy machnęli ręką na dzisiejszą, spauperyzowaną klasę polityczną i szukają dróg wyrażenia swojego niezadowolenia. „Nowa Prawica” nie przyciąga idiotycznym i mało konsystentnym programem wyborczym ale przyciąga innością i będzie magnesem dla wielu niezadowolonych i niezdecydowanych.

Janusz Korwin-Mikke będzie konkurentem, który zabierze Kaczyńskiemu najwięcej głosów. O ile oczywiście nie dojdą do porozumienia.  Niemożliwe? No cóż, nie takie rzeczy w polityce się zdarzają.

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758