Zimny wychów…
20/11/2011
513 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Czy tak hartowano dzieci na początku XX wieku?
O hartowaniu dzieci. Doktor Ludwik Jagniątkowski
Dobra Gospodyni 25.10.1907 r. Nr 43, s. 340
Po wieloletniej praktyce, wśród różnych sfer społecznych, zauważyłem, że przyczyny chorób są po większej części te same, osnute albo na nieodpowiedniem hartowaniu ciała – albo powstały one wskutek nadużycia życia. Zadaniem więc mojem będzie wskazanie społeczeństwu środków zapobiegawczych jak należy hartować ciało, ażeby stało się odpornem, jak hartować je od samego przybycia na świat jednostki, mającej być pożyteczną w społeczeństwie; oraz podanie doraźnych wskazówek przyrodoleczniczych już cierpiącym ludziom. Lecznictwo obecne jest lokalno symptomatyczne; moje wskazówki będą zapobiegawcze, dla uczynienia organizmów odpornemi na dolegliwości chorobotwórcze.
Dziecko, przybyłe na świat, winno być w letniej wodzie 25oC omyte z odrobiną mydła w ciągu kilku minut, wydobyte z kąpieli, natychmiast zanurzone po szyję na dwie sekundy w wodzie pokojowej 18 oC, otarte, owinięte w płótno i ułożone w poduszki. Dziecko nie powinno być krępowane żadne mi powijakami, tylko zupełnie swobodne w ruchach. Dziecko także powinno codziennie brać taką samą kąpiel, dopóki samodzielnie chodzić i jeść nie będzie.
Następnie, dziecko powinno być co 2-gi dzień prosto z łóżka rano zanurzone do wanny z wodą pokojową na parę sekund, wydobyte natychmiast, okryte prześcieradłem, kołdrą lub pierzynką i pozostawione w łóżku na pół godziny, dopóki się nIe ogrzeje.
Dzieci, dopóki same nie zarobią na obuwie, mogą chodzić boso tak latem, jak zimą. Niech się troskliwe matki nie obawiają zaziębienia lub odmrożenia! Wszak codziennie myjemy twarz zimną wodą i wystawiamy ją na rozmaite zmiany powietrza dlaczego więc całego ciała nie można by omywać zimną wodą i przyzwyczaić go do zmian powietrza? W dowód, że bose chodzenie nie szkodzi nikomu, zechciejcie tylko przez kilka minut biegać po śniegu, a zobaczycie, że zawsze zimne nogi nabędą miłego uczucia ciepłoty. To was uchroni od odmrożeń.
Dzieci winny być jak najmniej ciepło ubierane: żadnych futer i watowanych ubrań, żadnych koszulek wełnianych, żadnych skrępowań ruchów mięśniowvch, czy to kołnierzami, czy rękawiczkami, pończochami, gorsetami, paskami. Swobodne ubranie i szlafroczki lub bluzki są najodpowiedniejszem ubraniem; tak ubierane dzieci unikną błędnicy i innego rodzaju charłactwa. W zimne i mroźne dni, ciała winny przez ruch przyśpieszony same wytwarzać cieplik rodzimy.
Sypiać powinny dzieci przy niedomkniętych oknach, tak latem jak zimą – latem okryte prześcieradłem, zimą lekką pierzynką lub watowaną kołdrą. Okna w sypialnym pokoju nigdy na zimę nie powinny być zasklepiane. Niezbędnym jest przewiew; zatem dwa razy dziennie okna, na godzinę przynajmniej, mają być otwierane.
Dzieci przyzwyczajać do sypiania na twardych siennikach (uniknie się skrzywień kręgosłupa). Zaleca się codziennie przed pójściem spać, gimnastykować się bez ubrania, choćby z pół godziny. Nigdy dzieciom na noc nie obciążać żołądka: zupa z chleba razowego, pszennego na mleku jest wystarczającym i bardzo posilnym pokarmem. Latem, radzę godzinami wygrzewać dzieci na słońcu w piasku, lub biegać z nimi na odkrytem powietrzu, częściowo bez ubrania, lub zupełnie nago.
W miastach winny być wyznaczone i ogrodzone odpowiednie place dla matek z dziećmi, ażeby korzystały ze słonecznych kąpieli. Wpływ powietrza i promieni słonecznych okazał się zbawiennym w chorobach skóry i cierpieniach chronicznych płuc, przeważnie dziedzicznych: swobodna zamiana części składowych powietrza z chorobliwemi wydzielinami ciała przez odkryte pory skórne jest najlepszym środkiem leczniczym, skutecznym nawet w nieuleczalnych chorobach, według słów powag akademickich. Temperatura sypialnego pokoju nie powinna być wyższą nad 14oC, a im chłodniejsza, tem zdrowsza dla śpiących, i więcej winna być wilgotna niż sucha.
Pokarmy proste bez żadnych korzeni. I jak najmniej słone, przeważnie mleczne, roślinne-owocowe i mączne, z mięs jedynie białe: ryby, cielęcina, kurczęta. Żadnych kiełbas, wędlin, żadnych podniecających napojów, jak wódka, likiery, wino, piwo, ani odrobiny kawy, czekolady (tylko kawa ze słodu, żyta, fig, owsa). Nie opychać dzieci ciastkami, słodyczami (cukierkami), gdyż one to wytwarzają katary chroniczne żołądka i kiszek, a często i zapalenie onych. Zupy na mleku lub wodzie z chleba razowego pszennego, grubo szrutowanego bez soli – chleb owsiany ub pszenny szrutowany z masłem i miodem i szklanką mleka przegotowanego bardzo często jest najlepszym regulatorem żołądka i do tego bardzo smacznym specjałem.
W ten sposób hartowane i wychowywane dzieci uwolnimy od dziedzicznych chorób, jak suchot płucnych, skrofułów, chorób zakaźnych krwi, chorób umysłowych, i zniesiemy nerwowość dzieci z objawami padaczki (Epilepsji), tańca św. Wita i źródłem rozmaitych objawów histerycznych. Zaprzestając podniecania systemu nerwowego a szczególniej organów płciowych, ukrócimy onanizm i straszne skutki jego w zmianach ustroju całkowitego organizmu. Rozumne społeczeństwo ma składać się z istot zdrowych; jeżeli zużytkowywujemy ich siły fizyczne i umysłowe, to obowiązkiem jest członków społeczeństwa t. j. matek i ojców odwdzięczyć się społeczeństwu, przez pozostawienie mu zdrowej generacji, nie zaś niedołężnych istot. Wtedy i kraj nasz, mając zdrowy fizycznie naród i ducha w nim zdrowego, nie łatwo ulegnie rozkładowym ideom, które zamiast go odrodzić, prowadzą do anarchji i zagłady.