„Dmowski uczył politycznego realizmu, ale nie oportunizmu. Dmowski się nigdzie nie przyklejał, nie podwieszał i nie podpinał. Dmowski wyznaczał jasno cel, jakim było budowanie polskiej siły.
– pisze RAZ w artykule dla Rzeczpospolitej.
Behawior materii wędrownej (czyli trochę porachunków endeckich) – to tytuł tekstu, w którym Rafał Ziemkiewicz namawia narodowych demokratów do rozliczenia się z przeszłością i porzucenia postawy, którą opisuje na przykładzie stowarzyszenia PAX i Romana Giertycha.
“PAX zabrnął w kompromitujące służalstwo wobec Jaruzelskiego i zwalczał uparcie “Solidarność” nawet wtedy, gdy sami komuniści już się z jej historycznym przywódcą zblatowali.” – pisze Ziemkiewic, dodając – “ W latach 80. PAX ponad wszelką wątpliwość, a Bogiem a prawdą już i wcześniej, nie prowadził żadnej politycznej gry, niczego nie osiągał, niczego nie budował. Uczestnictwo “narodowców” w fasadowych przedsięwzięciach takich jak PRON czy Rada Konsultacyjna przy Jaruzelskim było zwykłym “dawaniem ciała”, czystym oportunizmem. A pełnienie roli wyspecjalizowanej agendy PZPR do tępienia pewnej grupy jej przeciwników było tego oportunizmu formą szczególnie wredną.”
Dlaczego w ogóle zajmuje się tym tematem?
“Polska nieszczególnie potrzebuje rozliczenia z PAX-em, nic wielkiego od tego nie zależy. Natomiast uważam, że potrzebuje takiego rozliczenia endecja” – wyjasnia autor i tłumaczy – “Bo w środowiskach odwołujących się do tradycji Dmowskiego wciąż kultywowany jest swoisty, jak to ładnie ujął pewien Wszechpolak, z którym rozmawiałem, “powiatowy makiawelizm” schyłkowego PAX-u oraz Macieja Giertycha.”
“Pewien popaksowski nurt endecki, wyrażany przez “Myśl Polską”, zdaje się głosić pochwałę demonstracyjnego wręcz porzucania zasad i idei na rzecz gabinetowych krętactw, z których ma niby coś wynikać, ale wynikają tylko, w najlepszych sytuacjach, posady.” –dodaje.
I właśnie “gabinetowe krętactwa” zarzuca Ziemkiewicz Romanowi Giertychowi, m.in. tak o nim pisząc:
“Dobrym przykładem tej budzącej mój wstręt tendencji jest działalność syna i dziedzica przywołanego przed chwilą byłego członka Rady Konsultacyjnej przy Jaruzelskim, Romana. Jego LPR (ukrywający, zwróćmy uwagę, postulowaną endeckość za “rodzinną” nazwą) tworzony był, jak się wydaje, z podstawowym założeniem, że nic “narodowego” nie jest w stanie zyskać akceptacji Narodu, w związku z czym “narodowcy” zawsze muszą się gdzieś przykleić. Najpierw więc przykleił ich Giertych do Ojca Rydzyka i jego Radia Maryja, choć, jako żywo, insurekcyjno-mistyczny patriotyzm tam głoszony jest tradycji Dmowskiego bardzo daleki. Potem przykleił się do PiS. Kiedy Kaczyński ten wymuszony przez okoliczności sojusz z wyraźną ulgą odrzucił, usiłował się przykleić do Declana Ganleya.
(…)
Teraz były lider LPR, już nie minister, nie poseł, nie prezes, ale tylko (czy może “aż”?) mecenas Giertych usiłuje się przykleić do PO. Tylko tak można zrozumieć jego usłużne żądanie jakichś “psychologicznych” ekspertyz rzekomych nacisków na pilotów tupolewa. Mecenas Giertych w ten sposób włącza się w kłamliwy propagandowy szum, którym bliska władzy medialna koteria od wielu miesięcy zagłusza fakty". [po opis faktów odsyłam do oryginału].”
“Oczywiście, między mecenasem Giertychem a byłym PAX-em nie ma związku instytucjonalnego, ale jego, że tak powiem biologicznie, “behawior” (czyli instynktowne zachowanie) jest dokładnie ten sam.” – pisze Raz – “Jest to behawior nie politycznego lidera, bo Giertych nigdy liderem być nie umiał, ani nawet nie gabinetowego gracza, tylko, z przeproszeniem, wędrownej materii, która się przykleja do dna okrętu. Jakiegokolwiek, który akurat przepływa i jest odpowiednio duży."
I tu dochodzimy do sedna artykułu…
“Otóż chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że − parafrazując hołubionego przez Giertycha Wałęsę − tacy “endecy” to mogą Polaków w de pocałować” – deklaruje RAZ i wyjaśnia:
“Panowie, Dmowski uczył politycznego realizmu, ale nie oportunizmu. Dmowski się nigdzie nie przyklejał, nie podwieszał i nie podpinał. Dmowski wyznaczał jasno cel, jakim było budowanie polskiej siły. Kto chce dziś być endekiem, powinien, tak jak twórcy tego nurtu, zająć właśnie budowaniem polskiej siły.”
Bowiem, narodowy demokrata, wg Ziemkiewicza, powinien: “Tłumaczyć “młodym zadłużonym z dużych miast” kto i w jaki sposób ich roluje i dlaczego potrzebują Polski, tak, jak dawni endecy tłumaczyli to przez dziesięciolecia chłopom i robotnikom. Organizować Polaków do myślenia o polskich sprawach i do wykonywania “obowiązków polskich”. Działać w samorządach i organizacjach pozarządowych, i wszędzie, gdzie można realizować polskie interesy, artykułować polskie aspiracje i kształtować polską świadomość.”
Ale to nie wszystko, dzisiejszy narodowy demokrata powinien również rozliczyć się z popaksowską przeszłością. “Bo – jak pisze RAZ – oprócz wspaniałych lekcji patriotyzmu i politycznego realizmu, oprócz mądrych ekonomistów i mężów stanu, dzielnych żołnierzy i innych godnych szacunku postaci i dokonań, zawiera ona elementy, z których musi być oczyszczona. Takim haniebnym nalotem na endeckiej tradycji jest bez wątpienia polityczny antysemityzm, którego kultywowanie w dzisiejszych jest nie tylko podłe, ale też, co gorsza, zwyczajnie głupie. Do podobnej kategorii uważam naznaczony klęską “powiatowy makiawelizm”, który ongiś narodowców z PAX-u obrócił przeciwko Narodowi; bo Naród, powtórzę raz jeszcze, był wtedy z “Solidarnością”, a nie z Jaruzelskim, Kiszczakiem, Urbanem i inną bolszewicką mętownią.” – wyjaśnia.
Swój artykuł Ziemkiewicz kończy słowami:
“Irytuje mnie niezmiernie, gdy dziś tym “powiatowym makiawelizmem” pogrobowcy dawnych oportunistów zarażają młodzież, wmawiając jej, że cwaniackie i niemoralnie kumanie się z różnymi “Drzewkami” i “Rysiami”, wkręcanie się, podwieszanie i podczepianie, aby tylko bliżej koryta, podlewane sosem antysemickich i antymasońskich obsesji, to jakaś narodowa robota. Guzik tam. Dmowski, gdyby z trumny wstał, to by takich “narodowców” pogonił wyrwaną z niej dechą gdzie palmy rosną.”
Artykuł Ziemkiewicza uważam za bardzo ciekawy. I ma rację autor, gdy pisze, że dzisiejsi narodowi demokraci powinni w zdecydowany sposób odciąć się od ciemnej karty z przeszłości. Podobnie, jak dzisiejsi socjaldemokraci – wg mnie – powinni rozliczyć się z przeszłością swoich ideowych przodków. Stańmy w prawdzie. Wszyscy.