Komentarze dnia
Like

Zgwałcona Europa

20/01/2016
901 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Zgwałcona Europa

Zdarzenia rozgrywające się na ulicach wielkich miast Niemiec, Francji czy Austrii, związane bezpośrednio z imigrantami i ich specyficznym podejściem do kultury zasiedlanych przez nich państw, dają wiele do myślenia. Hordy rozpasanych przybyszów z krajów arabskich i afrykańskich przyniosły ze sobą swoją dziką mentalność. Zwyczaje rodem ze średniowiecza oraz umysłowość pospolitych przestępców, dają się we znaki nad wyraz gościnnym społeczeństwom Zachodniej Europy.

0


barbarzyncy

 

Okres świąteczno-noworoczny obfitował w wysyp incydentów związanych z tzw. uchodźcami oraz ich osobliwym stosunkiem do europejskich kobiet i prawa własności. Przekonały się o tym między innymi niewiasty w niemieckiej Kolonii, którym podczas zabawy sylwestrowej tłum imigrantów zapewnił nieoczekiwane „atrakcje”. Molestowanie na niespotykaną skalę, kradzieże i rozboje, to coś, czego łatwo się nie zapomina. Pomimo wielu zabiegów ze strony niemieckich władz, zmierzających do tego, aby całą sprawę ukryć przed opinią publiczną, wszystko w końcu wyszło na jaw. Liczba zgłoszeń od poszkodowanych kobiet przekroczyła 800 i to w samej tylko Kolonii. Podobne napaści miały miejsce również w Hamburgu, Bremie i austriackim Salzburgu oraz najprawdopodobniej w wielu innych miejscach, o których nie wiemy. Zamiatanie tego typu spraw pod dywan staje się już normą w krajach zachodnich. W Austrii ostatnio światło dzienne ujrzała skandaliczna sprawa molestowania gimnazjalistek przez ich szkolnych kolegów arabskiego pochodzenia. Szacunek do kobiet jest w muzułmańskim kręgu kulturowym podobno bardzo ważny. Oczywiście chodzi tu o zamężne kobiety muzułmańskie, które może bić i gwałcić tylko mąż. Co do europejskich dziewczyn, to są w sytuacji dużo gorszej. Jak powszechnie wiadomo, śniade i czarnoskóre oblechy gustują w białych dziewczętach, które nie dość, że są atrakcyjne, to jeszcze z ich punktu widzenia rozwiązłe. Mieszanie kultur ma to do siebie, że powinny one w jakiś sposób koegzystować. Inną alternatywą jest dominacja jednej nad drugą, do czego islam dąży w sposób bezpośredni i otwarty.

 

Jedno jest pewne – tam gdzie są „uchodźcy”, bywa niebezpiecznie. Trzeba być ślepym by tego nie widzieć. Ciekawy jest fakt, że najgłośniej gardłujący za przyjmowaniem imigrantów w każdych ilościach to ludzie, dla których stanowią oni w perspektywie czasu największe zagrożenie. Wszelkiej maści lewacy, feministki i tęczowe kreatury nie zdają sobie chyba sprawy z niebezpieczeństwa, które sami na siebie sprowadzają. Wojujący islam nie będzie się z nimi pieścił, tak jak ugrzecznione i cywilizowane chrześcijaństwo. Ludzka głupota to jedno, ale nie wydaje mi się, aby tłumaczyła w tym wypadku wszystko. Cel, jaki kryje się za wpuszczaniem do Europy tak licznych rzesz muzułmanów pozostaje w gruncie rzeczy niewyjaśniony.

 

Co takiego wydarzyło się w ciągu ostatniego półwiecza, że kraje silne i dostatnie zaczęły prowadzić politykę zmierzającą ku samozagładzie? Być może wpływ na to miała rozwijająca się w tym okresie myśl marksistowska oraz jej popłuczyny przybierające formę toksyn dla zdrowych organizmów państwowych: tolerancjonizmu i poprawności politycznej. Z pewnością to co dzieje się obecnie, nie mogłoby mieć miejsca w krajach normalnie funkcjonujących. Zdrowe społeczeństwa cechuje wewnętrzna spójność i samoświadomość skutkująca posiadaniem swoistych mechanizmów samozachowawczych. Niestety w obliczu zaniku więzi narodowych oraz społecznych nie może być o tym mowy. Tak właśnie jest w krajach Europy Zachodniej, których upadek, przy obecnym stanie rzeczy, zdaje się być przesądzony.

 

0

Jarosław Gryń http://jaroslawgryn.blogspot.com

Mam 34 lata. Mieszkam w Lęborku na pomorzu. Z wykształcenia jestem administratywistą. Ukończyłem Uniwersytet Gdański. Jestem żonaty i mam synka o imieniu Olaf. Moja małżonka ma na imię Aleksandra. Jesteśmy małżeństwem od dziesięciu lat. Moja rodzina jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało :) Lubię pisać. Piszę co mi do głowy przyjdzie, począwszy od publicystyki a na poezji skończywszy. Pisanie to aktywność, która sprawia mi frajdę. Przekuwam swoje myśli w tekst, by podzielić się z Wami tym co czuję i jak widzę świat. Teksty są różne. Pomimo tego, że sprawiam wrażenie dość jednoznacznie określonego politycznie, nie radziłbym mnie szufladkować. Można się wtedy srogo pomylić.

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758