Czym jest zdrowializm? To jest taki system, jak liberalizm, w którym wolność człowieka zastąpimy zdrowiem. Wtedy zdrowie jest analogią wolności, a brak zdrowia i paraliż ciała odpowiada zniewoleniu. Co z tego wynika?
Wymyśliłem termin zdrowializm na potrzeby notki, ale pomysłodawcą analogii między wolnością i zdrowiem jest Pmad w notce „Zdrowie społeczne”, któremu dziękuję za dociekliwość i wytrwałość w wyjaśnianiu mi zasad i zalet liberalizmu. Jego notka jest z kolei wynikiem dyskusji, jaką toczyłem z liberałem (libertarianinem) GPS.65 pod jego notką „Jezus jest liberałem”, który też tłumaczy mi niestrudzenie, że liberalizm to najlepsza ideologia polityczna płynąca wprost z przykazania miłości. Ja jednak okazuję się być opornym uczniem i te nauki do mnie nie docierają, ale do rzeczy…
Liberalizm i przykazanie miłości
Liberał przyjmuje, że liberalizm wypływa z przykazania miłości, więc cały system państwa można zbudować na liberalnej ideologii. Takie rozumowanie jest błędne od początku do końca. Po pierwsze, liberalizm nie wynika z miłości. Po drugie, jeśli nawet weźmiemy cokolwiek, co wypływa z miłości, czyli jest owocem miłości to nie oznacza, że to coś może być fundamentem, na którym da się postawić funkcjonowanie państwa. Dla libertarianina GPS.65 tym owocem miłości, na którym można zbudować państwo jest libertariańska zasada nieagresji (http://libertarianizm.pl/zasada_nieagresji).
Koncentracja kapitału
Patrząc na system liberalny od strony technicznej cechuje go stopniowa koncentracja kapitału, która prowadzi do olbrzymich i powiększających coraz bardziej dysproporcji w majętności bogatych i biednych. Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi. Siła wielkiego ponadnarodowego kapitału przerasta siłę wielu państw. Struktury państwowe poddają się tej sile ekonomicznej i zostają wchłonięte w jej obieg, realizując także przy pomocy polityków interesy możnych tego świata. Ideologia liberalna i stosowane przez nią aksjomaty, jak wspomniana libertariańska zasada nieagresji, w żaden sposób nie przeciwstawiają się temu procesowi, a wręcz go napędzają i konserwują.
100% majątku w rękach 1% ludzi
Dla ilustracji przytoczyłem w dyskusji sytuację, w której 1% społeczeństwa staje się właścicielem całego majątku (100%), czyli wszystkiego (ziemi, innych nieruchomości, ruchomości, praw niematerialnych) a pozostałe 99% społeczeństwa nie ma NIC. W takiej sytuacji ludzie pozbawieni wszystkich dóbr są niewolnikami tych, którzy mają wszystkie dobra. Życie tych 99% niewolników jest w całości w rękach 1% właścieli. Libertariańska zasada nieagresji radzi sobie świetnie w tej sytuacji, bardzo skutecznie broni wolności i własności tego 1% ludzi, a gdy któryś z niewolników podnosi rękę po nie swoją własność, pozwala odpowiedzieć wobec niego przemocą i to moralnie całkowicie uzasadnioną. Liberalne państwo nie zauważa problemu, więc nie robi nic, aby ten stan rzeczy zmienić. Czy taki totalitaryzm może być owocem miłości?
Zdrowializm
Pmad w swojej notce broniąc liberalizmu postawił następujący problem: Czy, jeżeli w państwie są ludzie całkowicie zniewoleni, to czy takie państwo może być określone jako liberalne? i odpowiedział, że tak. Jak wspomniałem wcześniej, dokonał analogii między wolnością i zdrowiem, w której:
oraz założył możliwość uzdrawiania sparaliżowanych. Tłumacząc teraz z liberalizmu na zdrowializm, problem Pmada brzmi tak: Czy, jeżeli w państwie są ludzie całkowicie sparaliżowani, to czy takie państwo może być określone jako państwo ludzi zdrowych? Ja także odpowiadam, że tak, zwłaszcza że istnieje możliwość uzdrawiania tych nielicznych sparaliżowanych osób.
Koncentracja zdrowia
Korzystając nadal z terminologii zdrowializmu muszę wyraźnie powiedzieć, że problem jest zupełnie inny i jeśli ma nam pomóc w rozwiązaniu problemu koncentracji całego majątku w rękach nielicznej grupy ludzi to powinien brzmieć tak: Czy, jeżeli w państwie 99% ludzi jest całkowicie sparaliżowanych, a tylko 1% ludzi jest zdrowych, czy takie państwo może być określone jako państwo ludzi zdrowych?Proszę sobie wyobrazić 99 osób leżących i całkowicie sparaliżowanych, a wśród nich jednego człowieka cieszącego się nieskazitelnym zdrowiem. Zgodnie z ideologią zdrowalną (liberalną) cały czas w tej sytuacji mamy państwo zdrowych ludzi, bo prawo mówi, że każdy w tym zdrowalnym państwie jest zdrowy. To państwo nie widzi żadnego problemu mimo że 99% ludzi jest sparaliżowanych. Nie widzi, bo zgodnie z prawem zdrowalnego państwa każdy ma prawo być zdrowy i każdy jest zdrowy (!) bo ma tyle zdrowia ile mu się należy, ile sam sobie zorganizował.
Konkurencja zdrowych i sparaliżowanych
Zdrowializm ma jeszcze to do siebie, że za zupełnie normalne traktuje konkurowanie ze sobą człowieka zdrowego i chorego, nawet sparaliżowanego, a wynikiem rozstrzygnięcia powstałego konfliktu interesów jest przepływ zdrowia od osób słabych i chorych do silniejszych i zdrowszych. W wyniku tego procesu następuje koncentracja zdrowia w najsilniejszych i najbardziej drapieżnych jednostkach z jednoczesnym upadaniem na zdrowiu słabszych jednostek, aż do ich całkowitego paraliżu. Wyznawcy ewolucjonizmu i teorii naturalnej selekcji mogą zacierać ręce, bo przecież o to chodzi w naturze, aby zwyciężały jednostki lepiej przystosowane. Zwolennicy zdrowializmu śmią twierdzić także, że zdrowializm wynika z przykazania Chrystusowej miłości.
Wnioski
Analogia zdrowializmu do liberalizmu to oczywiście spłycenie problemu. Ma ona jeszcze słabe punkty, np. założenie, że uzdrawianie jednej osoby przez drugą skutkuje rozproszeniem zdrowia (jako dobra społecznego) podczas, gdy w rzeczywistości praca człowieka skutkuje wytwarzaniem dóbr i majątku, a nie ich rozpraszaniem. Jeśli analogia miałaby być zachowana to prawie każdy człowiek ma zdolności do uzdrawiania samego siebie, ale to zdrowie, które człowiek odzyskuje własnym wysiłkiem jest mu w zdrowializmie odbierane przez silniejsze i drapieżne jednostki. W komunizmie było to brutalne państwo ze znanym i kultowym przywódcą. W dzisiejszym liberalizmie jest to drapieżny wielki kapitał z przywódcami chowającymi się za kurtyną rozmytych struktur własnościowych korporacji, fundacji, mediów. Komunizm jest de facto tylko jedną z odmian liberalizmu, jak i dzisiejszy korporacjonizm.
Temu wszystkiemu przygląda się z góry Bóg i załamuje ręce nad tym, jak człowiek korzysta z otrzymanej wolnej woli, jak odwraca się do źródła miłości, prawdy, dobra, zbawienia, istnienia i kieruje swoje kroki w stronę nihilistycznej otchłani, z pogranicza której szatan puszcza swoją melodię "wolności".
Rozum i Wiara. Prawda i Milosc. Bóg, Honor, Ojczyzna! Wolnosc i Godnosc. Sprawiedliwosc.