Dwa stanowiska, zarzewie konfrontacji. SLD pierwszomajowe uroczystości Ludzi Pracy upamiętniał pod upadającymi zakładami pracy. W Szczecinie pod Stocznią.
Miejscu szczególnym w pamięci dzisiejszych Polaków 50+.Tu w 1970 roku, decyzjami członków PZPR doszło do masakry robotników Wybrzeża. W Szczecinie, wg oficjalnych dokumentów zginęło 16 osób.*
„Potomkowie oprawców chcą przyjść na miejsce usłane krwią – oburza się Mieczysław Jurek(Solidarność). Tłumaczy, że "komunistyczna władza to ideologiczna poprzedniczka SLD". – SLD nigdy nie odcięło się od tamtych działań i nie zażądało ani historycznego potępienia, ani prawnego ukarania winnych masakry na stoczniowcach – mówi.”
„- Jesteśmy zaskoczeni tak konfrontacyjnym stanowiskiem – dziwił się zwołanej w tej sprawie konferencji prasowej Dariusz Wieczorek. – Święto 1 Maja organizowane jest od 125 lat, nikt nie może sobie zawłaszczać miejsca przed stocznią. Chcemy uczcić święto, pokazując stocznię, jako symbol rządów PO iPSL, które doprowadziły do jej upadku.”
Grzegorz Napieralski, zgodnie z zasadą wypierania z pamięci wszystkich niewygodnych faktów, pod Stocznia jednak z kolegami z SLD, zaistniał.
Tymczasem szef Solidarności, w swojej ocenie posłów SLD był łagodny: SLD z czasami komunistycznej opresji łączy nie tylko ideologia, ale członkostwo wielu jej posłów i działaczy w PZPR! Tej samej, która cynicznie wydała rozkaz strzelania do robotników. A potem jeszcze przez 20 lat tworzyła aparat ucisku w Polsce. Po transformacji, w trakcie dwukrotnej kadencji własnej formacji, nic dla obrony miejsc pracy w stoczni nie zrobił.
Dzisiaj jej potomkowie mają znaczący wpływa nadal na nasze życie – ponad połowa posłów Lewicy i jej aktywnych w mediach propagatorów to byli aktywiści PZPR!!** W 20 lat po transformacji, kilkudziesięciu aktywistów PZPR zasiada w polskim Sejmie i euro parlamencie. Stanowią podporę Prezydenta Komorowskiego. (Nałęcz, Koziej).
Dzisiaj, kiedy wielu Polaków jest oburzonych uniewinnieniem gen. Kiszczaka za zbrodnie na górnikach z kopalni Wujek, warto przypomnieć, że nikt z decydentów tamtego reżimu nie odpowiedział za śmierć Polaków zabitych w Grudniu 1970. NIKT. Oprawcy zostali za 1970 odznaczeni ( w proteście doszło do aktu wysadzenia auli w Opolu-czyn Braci Kowalczyków). Czy można się zatem dziwić, że do tej pory, byli aktywiści skutecznie blokowali próby osądzenia winnych komunistycznego reżimu? Którzy aktywnie współtworzyli? A dzisiejszy szef SLD, układny Grzegorz Napieralski to przecież syn etatowego pracownika PZPR. Sam był szefem Związku Młodzieży Socjalistycznej.
Działacze PZPR przepoczwarzyli się w działaczy SLD. W okresie transformacji byli najgorliwszymi budowniczymi polskiego „kapitalizmu”, polegającego na przejmowaniu intratnych firm i kluczowych stanowisk w najistotniejszych dziedzinach gospodarki, wciągając w swoje szemrane interesy wielu działaczy opozycyjnych. Szło im jak po maśle, mieli stosowną wiedzę(papiery), albo doskonale potrafili uwikłać w intratne interesy.
Skutecznie zacierali ślady swojej PZPR-owskiej proweniencji zmieniając nazwy swojej partii. Dzisiaj, po latach łatwiej jest wmawiać nawet 40-latkom, że tamto to byli jacyś tam komuniści, a dzisiaj to jest wrażliwa społecznie lewica.
Nie jest. Jest tak samo wrogo nastawiona do katolickich wartości i korzysta z tych samych metod w ich zwalczaniu, co kiedyś: walka z Krzyżami, walka z Kościołem, religią w szkole. Z drugiej strony próba przywrócenia aborcji, związki partnerskie, Wszystko to, co godzi w kanony wiary katolickiej. I ma znakomitego partnera: kolegów z PO i PSL, godnych kumpli w walce o dostęp do koryta. Na korycie bowiem znają się znakomicie. Nie odchodzą od niego ani na moment od końca II wojny światowej. Pełno ich w TVP, innych mediach. Jedni stali się baronami w swoich regionach, inni moralnymi autorytetami i ludźmi honoru. Niektóre małżonki aparatczyków wyrosły w międzyczasie na autorytety w dziedzinie savoir –vivre. Wierne działaczki na damy lewicy. W tle jak dawniej wierne służby.
W 1991 roku słyszałam osobiście opowieść o sposobie na przetrwanie PZPR. Już po wyprowadzeniu sztandaru PZPR i emocjonalnej wypowiedzi Joanny Szczepkowskiej o śmierci komunizmu. Nieżyjący już, były premier Rakowski powiedział do lewicowego dziennikarza szwedzkiego w lobby hotelu Victoria: my wrócimy do władzy. Teraz główni działacze muszą się usunąć w cień; musimy wystawić nowe nazwiska, dobrych, młodych działaczy. Padło nazwisko Kwaśniewskiego i Millera oraz Cimoszewicza.
Wtedy myślałam, że to nieuprawnione marzenia odchodzącego komunisty. Szybko okazało się, że ja myliłam się, a to Rakowski dobrze wiedział, co mówi. To nieprzerwanie trwanie postkomunistycznej Lewicy i jej rosnące notowania to efekt ich zdolności do manipulacji Polakami. I liczba uwikłanych w różny sposób posłów innych ugrupowań. Tych ostatnich, dzięki wiernym służbom, które najbardziej zyskały na tej pokojowej transformacji. Dla głównych prominentów tamtego systemu, było to dosłownie przeniesienie swoich działaczy z pokoju do pokoju.
SLD atakuje Solidarność, że nie ma prawa do zawłaszczania Stoczni dla siebie. Moim zdaniem SLD ma prawo do stania pod Stocznią jedynie w workach pokutnych. Najwięcej destrukcji w stoczniach dokonało się za rządów SLD, PO tylko dobiła konającego konia.
Dzisiaj Napieralski dojrzał szansę zyskiwania na walce PO o przetrwanie kosztem zmasowanego ataku na Jarosława Kaczyńskiego. Cóż, okazało się jeden rozwiązany problem: śp. prezydent Kaczyński, który dał się zabić w katastrofie lotniczej znikł, ale pozostał jego brat. Mimo utraty wielu działaczy PiS pozostał jedyną partią nadziei na powrót polskiej polityki gospodarczej i rządów na tory zgodne z polską racją stanu, a nie nadrzędnej roli globalnego kapitału (często z kierunku wschodniego!) w zamian za przychylne opinie beneficjentów tych działań.
Skala ataku na PiS i Jarosława Kaczyńskiego osiągnęła apogeum. Próbuje się go zdezawuować procesami sądowymi o zniesławienie (Kaczmarek, Giertych) w czasie gdy polskie sądu uniewinniają za mordy stanu wojennego szefa MSW, gen. Kiszczaka. Gdy prokuratura umarza afery lub nie podejmuje zgoła działań zmierzających do ich zbadania.
Gdy polski rząd oddaje całkowicie śledztwo w sprawie śmierci swoich 96 obywateli obcemu mocarstwu, świadomie rezygnując z prób pozyskania wsparcia NATO., którego jesteśmy członkami. Ministrowie rządu nie są pociągani do odpowiedzialności za błędne działania swoich resortów. Gdzie premier obiecuje społeczeństwu odwołanie ministrów, gdy nie wykonają zleconych zamierzeń (stocznie) a potem się z tego po prostu wycofuje, bo zmienia zdanie.
Walka o polityczne sukcesy doprowadziła społeczeństwo na skraj przepaści. Publicznie wyszydza się wiarę i jej symbole. W tą brudną walkę wchodzą gazety. Ostatni Newsweek przeszedł w swojej prowokacji karykatury Mahometa. Używając symboliki Krzyża, w dodatku w czasie Beatyfikacji Jana Pawła II. Taki specjalny prezent od publicystów tej gazety, dla milionów polskich katolików.
Dlaczego ten Kaczyński stał się znowu taki groźny? Bo chce prawdy o Smoleńsku i to jego pragnienie jest zgodne z oczekiwaniami bardzo wielu Polaków? Więc zamiast wyjaśniać przyczyny katastrofy należy ją w oczach Polaków zakodować, jako dowód na szaleństwo Prezesa? Czy ktoś merytorycznie odniósł się do raportu o stanie Polski? Nie słyszałam… Przecież nie o Polskę tym paniom i panom wszystkim chodzi. Wam chodzi tylko o władzę i synekury dla siebie i kolesi.
*W czasie zajść na Wybrzeżu zginęło oficjalnie 45 osób (9 w Gdańsku, 18 w Gdyni, 16 w Szczecinie, 1 w Elblągu), 1165 odniosło rany. Wśród rannych znalazło się 564 cywili, 531 funkcjonariuszy MO i ORMO, 70 wojskowych. Podpalono 19 budynków. Siły porządkowe zatrzymały prawie 3 tysiące osób. W akcji na Wybrzeżu wzięło udział łącznie 27 tysięcy żołnierzy (w tym w Trójmieście 13 tys., w Szczecinie 12 tys.), 550 czołgów, 750 transporterów opancerzonych, 2100 samochodów, 108 samolotów i śmigłowców, 40 jednostek pływających. Nowe władze zmieniły sposób postępowania z robotnikami – podjęły rozmowy.
**Kalisz, Miller, Kwaśniewski, Siwiec, Iwiński, Oleksy, Dziewiałtowski, Krasoń, Łybacka ,Martyniuk(za PZPR działacz związkowy), Milcarz, Ajchler ,Aleksandrzak Leszek, Anna Bańkowska, Anita Błochowiak, Eugeniusz Czywkin- członek PRON, Jacek Kasprzyk, Jan Kochanowski, Jacek Kowalik,Henryk Milcarz, Tadeusz Motowidło, Grzegorz Napieralski (Syn Bernarda Napieralskiego, etatowego instruktora w szczecińskim Komitecie WojewódzkimPZPR) Sylwester Stefan Pawłowski -tajny współpracownik służb specjalnych PRL, Stanisław Rydzioń )działacz ZSL-bratniej partii)Stanisław Stec, Wiesław Andrzej Szczepański, Władysław Szkop, Tadeusz Tomaszewski, Jerzy Wenderlich, Stanisław Wziątek, Ryszard Zbrzyzny, Borowski Marek, Grażyna Ciemniak, Izabella Sierakowska -cała trójka z Socjaldemokracji Polskiej, Danuta Hubner –PZPR, potem Ordynacka –start z list PO, Bogusław Liberadzki ,Joanna Senyszyn, Wojciech Zemke. W miejsce śp.Joanny Szymanek Deresz, działaczki PZPR ma podobno ma kandydować Jej mąż, Paweł. Też wierny działacza owej partii.
http://www.sejm.gov.pl/poslowie/kluby/pos_sld.htm
http://niezalezna.pl/5276-pawel-deresz-w-uscisku-tajnych-sluzb
http://forumzn.katalogi.pl/A_to_Polska_w%C5%82a%C5%9Bnie…-t4388-s24.html