Cisza wyborcza trwa, więc zajmiemy się sprawami międzynarodowymi. Konkretnie sytuacją w Syrii, bo zrobił się tam potężny bałagan. Każdy, kto ma trochę wolnych i rdzewiejących bomb w magazynie, jakiś latający samolot zdolny te bomby dostarczyć pod wskazany adres i nieco aspiracji mocarstwowych (pomimo zaniedbania własnych spraw wewnętrznych) pcha się do Syrii zaprowadzać tam nowe porządki. No a skoro porządki, to wypada wprowadzić jakąś zasadę porządkującą. Najbardziej klarowna wydaje się być ta zaczerpnięta z zasad ruchu drogowego.
Skoro udało nam się nad tym bombowym chaosem jakoś zapanować, to życzymy wszystkim chętnym miłego i udanego bombardowania.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję