Paweł Smoleński wzywa na łamach „Gazety Wyborczej” media niezależne – w tym imiennie portal wPolityce.pl – do poinformowania o przeprosinach, jakie zamieścić musiał „Nasz Dziennik”, a które dotyczą publikacji na temat telewizji TVN.
Smoleński pisze:
(…) skoro się stało i organ przeprasza – rad byłbym bardzo, gdyby informację o przeprosinach "Naszego Dziennika" wobec TVN zamieścili na swoich blogach, portalach i gdzie tylko mogą np.: europoseł Wojciechowski Janusz, europoseł Czarnecki Stefan, bracia Karnowscy i ich portal Wpolityce.pl (osobliwie Adamski Łukasz, Wasiukiewicz Jerzy, poseł PiS Mastalerek Marcin oraz inni, równie płodni na każdy temat, autorzy tegoż medium), "Fronda" Terlikowskiego Tomasza, itp., itd. No, chyba, że strach przed dyrektorem i jego organem blokuje relacjonowanie sądowych wyroków.
Ale my się wyroków naszych polskich sądów oczywiście nie boimy, bo wiemy z jak mocno ideologicznej tkanki bywają one – niestety coraz częściej – utkane. Więc zamieszczamy przeprosiny "Naszego Dziennika" – także ze względu na przywołane w nich, wartościowe i cenne określenia dotyczące mediów III RP /Pisze Wpolityce.pl/
Ewa Sołowiej – redaktor naczelny "Naszego Dziennika", oraz Spess Sp. z o. o. w Warszawie – wydawca "Naszego Dziennika", przepraszają TVN Spółkę Akcyjną za sformułowania zawarte w publikacjach zamieszczanych na łamach "Naszego Dziennika" w lipcu 2007 r., którymi naruszyliśmy dobre imię TVN.
Oświadczamy, że wycofujemy użyte wówczas pod adresem TVN sformułowania, w których
nazwaliśmy TVN24 telewizją "paszkwilancką", zarzuciliśmy, że TVN24 dopuszcza się "antypatriotycznych wystąpień" oraz, że TVN "jest wrogiem polskiego patriotyzmu".
Zdając sobie sprawę, że do wzmiankowanych publikacji doszło w następstwie uchybienia zasadom etyki dziennikarskiej, wyrażamy z tego powodu ubolewanie. Niniejsze publikujemy w następstwie przegranego procesu sądowego. Ewa Sołowiej – redaktor naczelny "Naszego Dziennika", Spess Sp. z o. o. – wydawca "Naszego Dziennika
A Smoleński – odnosząc się do meritum sprawy – stwierdza:
Telewizja TVN wywołuje we mnie uczucia mieszane. Czasami lubię ją, a czasami nie; gdybym mieszkał na Islandii lubiłbym (i nie) islandzkie kanały komercyjne (publiczne zresztą też), podobnie, jak na Nowej Kaledonii, albo wyspach Bora Bora. Lecz do głowy by mi nie przyszło, by nazywać TVN wrogiem polskiego patriotyzmu. Tym bardziej paszkwilanckim. Dlaczego? Bo to nieprawda. Najzwyczajniej.
Nam, przyznajemy się, do głowy by przyszło. Nawet gdyby inne zdanie miało tysiąc sędziów wychowanych na lekturze "Wyborczej".
Redaktor "Wyborczej" dodaje:
przeprosiny przez organ Rydzyka to afront dla archetypu samego aktu przeprosin. Mnie tam przeprosiny od Rydzyka nie byłyby potrzebne, bo dyrektor nie jest w stanie mnie obrazić; niektórzy dyrektorzy i ich organ po prostu obrazić nie mogą, choćby stawali na uszach.
A to bardzo podobnie jak u nas z sądami – niektóre sądy i ich organy (albo odwrotnie) nie są w stanie zafałszować rzeczywistości, choćby stawały na uszach.
http://wpolityce.pl/artykuly/34528-na-wezwanie-wyborczej-zamieszczamy-przeprosiny-naszego-dziennika-w-srodku-bardzo-cenne-sformulowania
A czy panie Smoleński GWno można obrazić?? Nawet stając na uszach. GWno jako substancja sama w sobie jest szpetnym, parszywym odchodem. Także jakby ktoś na uszach stanął to faktycznie nie jest w stanie tej „esencji” obraz obrazić. To Se Ne uda jak mawiał pewien Czech;). Istnienie czegoś takiego jak GWno i zanurzonych w nim dziennikarzy tudzież Polityków w przestrzeni publiczno – politycznej jest wystarczającą obrazą dla nich czy to się zanurzonemu w GWnie panu Smoleńskiemu podoba czy nie, czy stanie na uszach, czy na czym innym;)
Bo prawda ma swój wewnętrzny blask – "Veritatis Splendor". Panie Smoleński
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/