Włoski producent części elektrycznych wysłał załogę na urlopy i nic nikomu nie mówiąc w weekend przeniósł fabryke do Polski. Cieszyć się czy smucić ? Przenióśł fabryke do Polski bo tu ludziom mozna płacić grosze…..
Niska wydajność pracy i wysokie koszty zmusiły fabizio Pedroni do podjęcia decyzji o przeniesieniu fabryki do Polski. Włoska opinia publiczna jest oburzona choć zdania są podzielone.
Co miałem robić , pyta retorycznie przedsiębiorca. Miałem jedynie trzy opcje: zamknąć fabrykę , przenieść ją ( jak spora część włoskich przedsiebiorców) albo strzelić sobie w łeb.
Firmę , w pobliżu Modeny, zalożył 50 lat temu jego dziadek.Od pięciu lat nie przynosiła dochodów gnebiona podatkami , niska wydajnością i wysokimi kosztami pracy.
Kiedy 40 pracowników zakladu zorientowało się „co jest grane” – wpadli we wściekość. Mieli jeszcze tydzień urlopu ale gdy „wiatr” przynióśł złe wiadomości szybko wrócili do swojej fabryki Firem w miasteczku Formigine gdzie znaleźli tylko puste miejsca po maszynach.
Zablokowałi ostatnie 20 cieżarówek ze sprzetem ale reszta fabryki była już w drodze do Olawy.
Musiałem dokonac wyboru. Nasi rywale w Rumuni i Polsce oferują te same produkty po niższej cenie. Miałem wyższe koszty produkcji gdyż musiałem opłacać wysokie ubezpieczenia socjalne, ubezpieczenie zdrowotne oraz emerytury.. Pracownik który zarabia 12,000 € rocznie, kosztuje firmę dodoatkowo 30,000 € .To niedopuszczalne. Nie miałem dochodu od roku 2008.
Fabryka pana Pedroni rusza w Oławie 2 września.
A teraz druga strona tego samego medalu.
Postawcie się na miejscu tych Włoskich robotników, ktorzy niczego się nie spodziewając jednego dnia znaleźli się na bruku. Postawcie sie na miejscu tych robotnikow w Olawie , ktorzy może ( a może nie) mają świadomość że za tą samą pracę będą wynagradzani śmieszną zapłatą oraz praktycznie pozbawieni naleznych świadzczeń.
Nie ma też pewności, że pewnego pieknego dnia pan Pedroni wyśle ich na tanie wczasy do Egiptu a fabrykę do Bangladeszu.
Źródło : The Telegraph
Photo: Alamy
4 komentarz