Niech Tusk zamiast rzucać rękawice, przykaże swoim ministrom podciągnąć spodnie, bo zdaje się, że ostatnio z tym mają spore problemy
Donald Tusk ma w tej chwili zerową wiarygodność, zachwuje się jak typowy żądny władzy populista, krzykacz sejmowy, który myśli, że jak tupnie nóźką to wszyscy w te pędy polecą spełniać jego zachcianki. Nic z tego, już raz sztab PIS w 2007 połakomił się na fatalnie przygotowaną debatę, gdzie horda POwskich akolitów ordynarnie wrzeszczała i jęczała przez cały czas antenowy, a Tusk zadawał pytania o cenę jabłek, kapusty i innych bzdur. Nic dobrego z tego nie wyszło. Poza tym rząd Tuska ma dostęp do wszystkich "magicznych liczb" i wie jakie ma pole do potencjalnych manewrów, ale niestety większość tych danych jest skrzętnie ukrywana pod płaszczykiem, że "wszystko jest dobrze i pod kontrolą". Jeśli rząd nie jest w stanie uczciwie poinformować w jakim stanie zostawia państwo po 4 latach jakiekolwiek to debaty z takimi ludźmi mijają się z celem. Nie wiem również, które medium miało przeprowadzić taką debatę, większość ogólnodostępnych dostatecznie skompromitowało się w kwestii niezależności i wiarygodności czysto dziennikarskiej, o publiczno-rządowej nawet nie wspominam już.
Niech Tusk zamiast rzucać rękawice, przykaże swoim ministrom podciągnąć spodnie, bo zdaje się, że ostatnio z tym mają spore problemy.
PIS pomimo dotkliwych strat po tragedii smoleńskiej ma przygotowane zaplecze intelektualne (w mojej ocenie najlepsze ze wszystkich partii w Polsce) w postaci Instytutu Sobieskiego, Fundacji Republikańskiej i środowisk skupionych pod szyldem idei śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To już w tej chwili wystarcza do przeprowadzenia uczciwego audytu stanu państwa i dźwignięcia rządowego brzemienia. Co do programu gospodarczego to podkreślam po raz kolejny podstawa to informacja o stanie finansów. W dalszej kolejności zdefiniowanie planu i racjonalne zarządzanie dostępnymi środkami z powolnym aczkolwiek konsekwentnym obniżaniem zadłużenia. Rezerwy są na pewno w przerostach kadrowych i liczbie wszelakich urzędów (można spróbować z likwidacją NFZ) oraz nieszczelnym systemie podatkowym. Jeśli to by się okazało za mało, nie obejdzie się bez cięć, ale ciąć trzeba nie na ślepo tylko z głową. Do reformy nadaje się sporo rzeczy: system emerytalny, podatkowy, sprawiedliwości, służba zdrowia, ale to raczej kwestie na później.
P.S. Proponuje Ryszardowi Kaliszowi złożenie wniosku o Trybunał Stanu dla Donalda Tuska, który – jak sam Kalisz raczył powiedzieć – eliminuje ludzi o poglądach lewicowych. Czyli to samo co według Kalisza robił Jarosław Kaczyński w roku 2007 i za co wg raportu komisji Kalisza ma być pozwany przed Trybunał Stanu. Jeśli nie można być logicznym i rzetelnym przydałoby się chociaż być konsekwentnym.
"Ktos mnie okreslil jako MWzWM tylko "po drugiej stronie barykady", to nie jest prawda, jestem jak: przeciwienstwo, odwrócenie ideowo-mentalne MWzWM"