Tak jak przewidywalam, Rosja zaczyna wprowadzac sankcje, na razie na import polskiej wieprzowiny. Wartosc eksportowa naszej wieprzowiny na koniec listopada to ponad 90 mln euro. Czyli ze wartosc calego eksportu polskiej wieprzowiny do Rosji rocznie, to kwota ponad 100 mln euro. Jest to dopiero poczatek kosztow za wyglupy na kijowskim majdanie naszego geniusza strategicznego, kolejnego skarbu narodowego, bohatera dwoch narodow, Jaroslawa Madrego. Wielokrotnie pisalam, ze pisowscy eliciarze nie umieja kojarzyc ekonomii z polityka, czego charakteryrystyczym znakiem firmowym jest wypowiedz kojarzacego co nieco w sprawach gospodarczych Pana Kuzmiuka, ktory stwierdzil, ze trzeba wykrzyczec prawde o Rosji, wtedy gdy bogate panstwa Unii robia z Rosja doskonale interesy. Napisalam rowniez ze pisowskim eliciarzom na czele z Jaroslawem Madrym jest absolutnie obojetne, ile osob straci prace w wyniku rosyjskich sankcji, poniewaz on z podobnymi jemu osobnikami utrzymuja sie z pasozytowania na polskim podatniku.
Jak zreszta bylo do przewidzenia, o czym pisalam wielokrotnie, zaangazowanie sie Jaroslawa Madrego po stronie banderowcow, niczego nie zmienilo, czyli zadnego wplywu na bieg wydarzen na Ukrainie i spraw okoloukrainskich nie osiagnelo. Dlatego by sie liczyc w polityce miedzynarodowej, potrzebna jest silna armia, przed ktora wrog ma respekt. Klasycznym przyladem jest armia izraelska i iranska. Tymczasem polskiej armii musza pilnowac prywatne firmy ochroniarskie. Wladze rosyjskie odebraly pajacowanie Jaroslawa na kijowskim majdanie jak podskakiwanie wszy na grzebieniu. Oliwy do ognia dolal niestety Donald Tusk, dla ktorego liczy sie tylko walka z Jaroslawem, oraz slupki sondazowe. Na etapie kryzysu ukrainskiego obaj dandysi postanowili wykorzystac sytuacje na Ukrainie, do walki o miejsca w parlamencie europejskim. Dla tych marionetek nie liczy sie Polska racja stanu, liczy sie tylko to, ktora partia w danej chwili osiagnie lepsze sondaze, oraz miejsca w Europarlamencie, za ktore i tak zaplaci polski podatnik.
Przegladaajac dzisiejsze informacje o rosyjskich sankcjach ekonomicznych, nigdzie nie znalazlam informacji, ile osob w zwiazku z tym straci prace. Dla mnie jest to infornmacja najwazniejsza, podczas gdy dla naszych magdalenkowych eliciarzy, wystruganych z banana przez czlowieka z wykszalceniem prawdopodobnie niepelnym podstawowym, zapatrzonych codziennie w sondaze, najmniej istotna.
100 mln Euro to okolo 130 mln dolarow. Wartosc polskiego eksportu do Rosji, to kwota okolo 8,5 miliarda USD i stanowi ona okolo 8% calosci polskiego rocznego eksportu, a jest to dopiero poczatek sankcji rosyjskich na polskie towary. Z Rosji importujemy glownie gaz i rope. Na oba strategiczne surowce jestesmy skazani. Niestety. Zakupu ropy dokonujemy na gieldach, wiec cena ropy jest taka sama jak ropy z Bliskiego Wschodu czy z Norwegii. Jednak koszty transportu rurociagiem sa tansze niz transport tankowcami, za ktorych wynajecie dodatkowo trzeba by bylo zaplacic. Wlasnych tankowcow nie mamy, poniewaz na zyczenie Niemiec zlikwidowalismy przemysl stoczniowy. Natomiast na import gazu z Rosji jestemy skazani co najmniej na kilka lat. O wlasnym gazie lupkowym mozemy zapomniec, dzieki skutecznosci lobby rosyjskiego w polskim parlamencie jak rowniez w Unii. Sprawa importu taniego gazu z USA to sprawa przyszlosci i nie sadze, by byl tanszy w cenie koncowej od gazu rosyjskiego. Dojda do tego koszty transportu i calej polskiej infrastruktury.
Kiedys wyczytalam w internecie ze na eksport polskich wyrobow na Ukraine pracuje ok 12 000 osob. Nie podano jaka jest roczna wartosc polskiego eksportu na Ukraine. Te osoby sa rowniez zagrozone utrata pracy, jesli wybory prezydenckie wygra kandydat prorosyjski, co jest bardzo prawdopodobne. Jak teraz widzimy nasz geniusz strategiczny Jaroslaw Madry, zostal potraktowany przez banderowcow instrumentalnie, jak zwykly ciec. Alejak jego ugrupowanie wygra wybory do europarlamentu, to bedzie pial z zachwytu wraz ze swymi licznymi potakierami. Odniosa zwyciestwo nad swym znienawidzonym wrogiem PO, i tym Polacy ktorzy straca prace w wyniku rosyjskich sankcji, beda musieli sie najesc. Ale bedzie to oloszone przez pisowskich propagandystow, ako wielkie zwyciestwo Polski. I o to wlasnie chodzilo Jaroslawowi Madremu, kiedy zaczal swoje wyglupy na kijowskim majdanie.
Obecna sytuacja okolomajdanowa coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, ze w chwili wybuchu kryzysu na Ukrainie, wszyscy tzw. polscy przywodcy partyjni wraz ze Stanislawem Cioskiem powinni jechac natychmiast do Moskwy, proszac Rosjan o zwiekszenie polskiego eksportu kosztem ukrainskiego,w zamiam zobowiazujac sie do pelnej wspolpracy w wylapywaniu banderowcow na terenie Polski i przekazywaniu ich stronie rosyjskiej. W tej chwili widzimy jak pozostale kraje Unii zajmuja miejsce polskich eksporterow na rosyjskim rynku, wykorzystujac wroga wobec Rosji postawe polskich eliciarzy. Ciagle powtarzam i bede powtarzac do znudzenia, ze antagonizm polsko-rosyjski jest na reke tylko Niemcom, ktorych firmy wejda na rynek rosyjski wyrugowywujac polskie.
Takie widzenie spraw przez pisowskich eliciarzy na czele z Jaroslawem Madrym, zreszta skadinad genialnego stratega, w chwili jego pojawienia sie na kijowskim majdanie sprzyjalo tylko i wylacznie dokopaniu w tym momencie ekipie Tuska, jako kolejny punkt przewagi w wyborach do europarlamentu. Naszemu bohaterowi dwoch narodow, zupelnie obojetna byla ideologia banderowcow. Oni nigdy nie kryli sie ze zmiana polskich granic wschodnich ze stratami terytorialnymi polskimi.
Wyglupy na kijowskim majdanie naszego genialnego stratega, zapocztkowaly fatalne dla przyszlosci Polski konsekwecje. Jeszcze bardziej madry Tusk, podjal wyzwanie rzucone jemu przez Jaroslawa Madrego, ktory zapatrzony w sondaze, poparl oficjalnie jako polski rzad banderowcow, nie patrzac podobnie jak Jarosalw jaka jest ich ideologia, oraz jak banderowcy widza stosunki z Polska. Obu tym pzryglupom jest zupelnie obojetne, ilu Polakow straci prace w wyniku ich „szlachetnej” konkurencji w wyborach do europarlamentu.
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.