Bez kategorii
Like

Zaciskajmy pasa, mówią noszący spodnie na szelkach

17/11/2011
364 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Tego się można było spodziewać, że projekt budżetu na 2012 rok złożony przez rząd Tuska w Sejmie 30 września, a więc tuż przed wyborami, zaraz po wyborach, okaże się nieaktualny.

0


1. Tego się można było spodziewać, że projekt budżetu na 2012 rok złożony przez rząd Tuska w Sejmie 30 września, a więc tuż przed wyborami, zaraz po wyborach, okaże się nieaktualny.

Ale temu projektowi towarzyszyły przecież zapewnienia Premiera Tuska i Ministra Rostowskiego, że żadnych podwyżek podatków po wyborach nie będzie ,co więcej szef rządu twierdził, że on jest gwarantem tego aby kosztów kryzysu nie ponosili ci najsłabsi materialnie.

2. Tuż przed expose Premiera Tuska dowiadujemy się jednak z przecieków, że receptą na kryzys ma być nie tylko kolejna podwyżka stawek podatku VAT i akcyzy ale także likwidacja wspólnego opodatkowania małżonków, likwidacja (albo poważne ograniczenie) ulgi na dzieci w podatku PIT i becikowego, ulgi internetowej i ulgi rehabilitacyjnej.

W dalszym ciągu ma trwać sięganie przez Ministra Rostowskiego do funduszy tworzonych na gorsze czasy takich jak Fundusz Rezerwy Demograficznej czy funduszy celowych służących rozwiązywaniu ważnych problemów społecznych takich jak Fundusz Pracy czy Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Z FRD Rostowski chce znowu wziąć w 2012 roku przynajmniej 3 mld zł, z FP 4 mld zł, a z FGŚP ponad 3 mld zł, a więc razem ponad 10 mld zł i to jest powtórka tego co zrobiono w budżecie na roku 2011.

Trzeba przy tym pamiętać, że FRD miał być wykorzystywany dopiero od 2020 roku, a zabieranie środków z Funduszu Pracy w sytuacji prawie 2 mln bezrobocia w tym 1 mln bezrobotnych ludzi do 35 roku życia, jest wręcz skandalem.

3. Wszystkie te pomysły jeżeli znajdą w programie rządu PO-PSL są typowymi pomysłami liberałów na zaciskanie pasa tylko nie na swoich brzuchach. W świecie ekonomistów funkcjonuje zresztą takie powiedzenie, „że do zaciskania pasa najmocniej zachęcają ci ,którzy noszą spodnie na szelkach” i pasuje ono jak ulał do pomysłów na oszczędzanie, rządu Donalda Tuska.

Rzeczywiście skoro mówimy o konieczności składania się na skutki zbliżającego się do Polski kryzysu, to coraz bardziej zastanawiający jest upór rządu Tuska przed wprowadzeniem podatku bankowego (może występuje on dlatego, że szefem Rady Gospodarczej przy premierze jest Jan Krzysztof Bielecki bardzo mocno zaangażowany w świat bankowy), który według szacunków mógłby przynieść przynajmniej 6 mld zł rocznie.

W świetle danych samego ministerstwa finansów sektor bankowy w roku 2010 uzyskał więcej niż połowę całości przychodów w całej gospodarce, a zapłacił zaledwie co szóstą złotówkę podatku CIT, co oznacza ogromna nierównowagę w opodatkowaniu podmiotów gospodarczych podatkiem dochodowym od osób prawnych.

Podobną ochroną w opodatkowaniu, cieszy się również sektor wielkopowierzniowego handlu czy sektor telekomunikacyjny, osiągające ogromne przychody ale dzięki odpowiednio prowadzonej polityce budowania kosztów, podatek dochodowy płacą w symbolicznych ilościach.

Takich obszarów unikania obciążeń o charakterze podatkowym są na przykład: zaniechanie pobierania składki ZUS w sytuacji wynagrodzeń przekraczających 100 tys. zł co dla wielu menadżerów, etsablishmentu sektora finansowego, oznacza zawieszanie poboru tej składki już od marca każdego roku, uznawanie automatycznie 50% kosztów uzyskania przychodu we wszystkich umowach o dzieło, możliwość zaliczania do kosztów uzyskania przychodu wszelkich kosztów związanych z utrzymaniem podatnika i jego rodziny, w przypadku osób prowadzących samodzielnie działalność gospodarczą.

Oczywiście są i inne obszary poszukiwania poważnych oszczędności takie jak redukcja administracji publicznej, poważna reforma ubezpieczeń społecznych wszystkich grup zawodowych w tym także ostateczne rozstrzygniecie przyszłości OFE czy też oszczędności w realizacji wielkich inwestycji infrastrukturalnych finansowanych ze środków publicznych (właśnie wybudowaliśmy najdroższe w Europie stadiony i budujemy najdroższe autostrady i drogi szybkiego ruchu)

4. Jeżeli więc po 4 latach karmienia nas narracją o zielonej wyspie, mamy zacząć oszczędzać to dobrze byłoby, żeby rozpocząć od tych, którzy jak się to obrazowo nazywa mają głębokie kieszenie a nie jak zwykle od tych z kieszeniami płytkimi.

Istnieje jednak poważna obawa, że mając potężną osłonę medialną i strasząc nadchodzącym kryzysem, rządząca Platforma bez przeprowadzenia poważnej debaty w Parlamencie, przeprowadzi swoje liberalne rozwiązania i zaciśnie pasa tym najliczniejszym ale jednocześnie najmniej zamożnym grupom społecznym w Polsce.

 

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758