Ponoć są 2 rzeczy których nie można uniknąć, płacenia podatków i śmierci.
Nie jest wykluczone, że za płacenie podatków nie będzie można uniknąć piekła.
Odpowiedzialny człowiek, i tym bardziej katolik, powinien zadać sobie pytanie na jakie cele idą jego podatki, i czy przypadkiem nie są to cele niecne, przestępcze, antyludzkie, zbrodnicze, a więc ściśle mające swoje przełożenie na grzech, również grzech ciężki.
Dlatego każdy podatnik powinien przeanalizować sobie, czy przypadkiem płacąc podatki nie finansuje zbrodniczych kampanii zbrojnych, dewiacji, mordowania ludzi, również w wyniku aborcji czy eutanazji, niszczenia Kościoła, ekonomicznego niszczenia ojczyzny, wyzbywania się suwerenności, popierania systemu, który torturuje głodem ludzi poprzez olbrzymie bezrobocie i ustawienie systemu w taki sposób, że nawet jeśli ktoś ma przeciętną pracę to i tak cierpi niedostatek, itp.
Każdy Katolik płacąc podatki powinien sobie odpowiedzieć na tego typu pytania i ewentualnie już świadomie wywiązywać się z obowiązków uznając, lub nie, że popełnił grzech ciężki, za który może „smażyć się w piekle”.
Ktoś powie „oddajcie cesarzowi to co cesarskie, a Bogu to co boskie”. Owszem, tyle, że może się to okazać niewystarczającym argumentem, tym bardziej, że Biblia mówi o dziesięcinie, a legalnych przedstawicieli władzy będących cesarzami już nie ma.
Zanim zapłacisz podatek rozważ sobie w sumieniu czy nie popełniasz grzechu ciężkiego. Być może powinieneś się z tego spowiadać…
"Poznacie prawde, a prawda was wyzwoli" (J 8,32). Zyje pod okupacja politycznych bandytów. Nie jestem tolerancyjny - zlo pietnuje i nazywam po imieniu. Zwolennik demokracji bezposredniej pozwalajacej na anulowanie kazdej ustawy w referendum."