Z wyższej półki (na najwyższą, sięgnę kiedyś tam…)
06/02/2011
337 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Ileż znaczeń i skojarzeń mają te słowa? Ja zastosowałam je dosyć karkołomnie i już się tłumaczę, dlaczego, żeby nie spaść szybko i boleśnie. Znacie drabinę potrzeb Maslowa? Znacie. Zamiast szczebli, ja widzę tam półki. Zastanawiałam się, co mi nie pasowało w rządzących od czasu wygranych przez PO wyborów? Wszyscy skupiają się na działaniach (pokrętnych zresztą), a ja szukałam przyczyny mojego dysonansu. Nie chodziło mi tylko o niespełnione obietnice wyborcze, lub działania wręcz odwrotne od deklarowanych. Przyczyna musi leżeć głębiej, myślałam. Ano właśnie. Głębiej? Czy wyżej? Na tej wyższej półce, z wartościami i przekonaniami. Apogeum wystąpiło u mnie, kiedy zobaczyłam Jaruzelskiego na „dobrościowej” fieście. Pojąć nie mogłam. W konsekwencji tego już nie zdziwił mnie jego udział, w RBN-ie. Sięgam […]
Ileż znaczeń i skojarzeń mają te słowa? Ja zastosowałam je dosyć karkołomnie i już się tłumaczę, dlaczego, żeby nie spaść szybko i boleśnie. Znacie drabinę potrzeb Maslowa? Znacie. Zamiast szczebli, ja widzę tam półki.
Zastanawiałam się, co mi nie pasowało w rządzących od czasu wygranych przez PO wyborów? Wszyscy skupiają się na działaniach (pokrętnych zresztą), a ja szukałam przyczyny mojego dysonansu. Nie chodziło mi tylko o niespełnione obietnice wyborcze, lub działania wręcz odwrotne od deklarowanych. Przyczyna musi leżeć głębiej, myślałam. Ano właśnie. Głębiej? Czy wyżej? Na tej wyższej półce, z wartościami i przekonaniami. Apogeum wystąpiło u mnie, kiedy zobaczyłam Jaruzelskiego na „dobrościowej” fieście. Pojąć nie mogłam. W konsekwencji tego już nie zdziwił mnie jego udział, w RBN-ie.
Sięgam sobie na tę wyższą półkę teraz, po obronnych głosowaniach nad ministrami Grabarczykiem i Klichem, z takim cytatem:
„Wartości, które wyznają ludzie, działają niczym igła magnetyczna – zwracają ich zawsze w kierunku podyktowanych przez nie celów. Ponieważ życie człowieka ma wiele różnych kontekstów, cele te przybierają najrozmaitsze postacie, od prostych spraw po wysublimowane stany emocjonalne czy intelektualne przeżycia. W każdym jednak wypadku człowiek dąży do nich jak do miejsca, gdzie dostanie nagrodę, która zaspokoi jakąś uaktywnioną w nim potrzebę. Bez względu na to, czy uświadamiamy sobie, że coś jest dla nas ważne, czy też działamy instynktownie, czy dążymy do czegoś z własnej głębokiej potrzeby, czy też z racji różnorodnych wpływów środowiska, zawsze to, do czego dążymy, ma dla nas określoną w a r t o ś ć. „
Iwona Majewska-Opiełka: Droga do siebie
Przykładam w myślach ten cytat do obu panów i tych posłów głosujących „za”. Zastanawiam się, co nimi wszystkimi kieruje: Prawda? Humanitaryzm? Mądrość? Sprawiedliwość? Wiara? Miłość? Niezależność? Piękno? Zdrowie? Wiedza? Osiągnięcia? Przyjemność? Sława? Władza?
Byłam kiedyś na interesującym wykładzie, gdzie usłyszałam (cytuję z pamięci), że uświadamiamy sobie nasze wartości wtedy, gdy są zagrożone. W pierwszym odruchu pokręciłam i głową i nosem na to stwierdzenie. Przecież ja wiem, co jest dla mnie ważne – pomyślałam. Szybko i kilkakrotnie zweryfikowałam swoją pychę.
Może przed następnymi wyborami należy pytać kandydatów: nie o solidarnościowo – więzienne życiorysy, o drogi, o mieszkania, o miejsca pracy, o zarobki, o podatki, o stosunki z sąsiadami i inne drobiazgi – tylko o wartości?
Może właśnie to nas różni? To są te podziały w społeczeństwie? Może tu pies pogrzebany? W hierarchii wartości? Każda decyzja rządu, wypływająca z jasno określonych wartości zapewni społeczeństwu prawie wszystko. Bardzo naiwna jestem? Trudno. Nie ma we mnie zgody na udawane wartości!