Wczoraj zapowiedziałem recenzję niezwykłej książki – niezwykłej, bo opisuje z brutalną szczerością fragment życia Autora. I jest to życie i zwykłe – i niezwykłe.
Otóż w zupełnie zwykłym krajobrazie PRLowskim Autor postanowił wybudować – DOM. Ta decyzja – to chęć budowy czegoś swojego, czegoś co będzie enklawą rodziny na terenie PRLu.
Autor działał kompletnie nieporadnie. Jego poczynania mogłyby trafić do podręcznika: „Jak NIE budowac domów?” Marnuje ogromny wysiłek swój i calej rodziny. Wyczerpana katorżniczą pracą umiera Jego Żona, Dzieciom ten DOM – za duży – nie jest potrzebny. Autor zostaje w końcu sam – z blokiem betonu.
Ale ten DOM jednak powstaje. Na przekór PRLowi.
Czytałem to ze wściekłością: jak można tak marnować czas. I zdałem sobie sprawę, że za PRLu wszyscy w podobny sposób marnowaliśmy nasz czas i wysiłek. Tyle, że Autor zamierzył rzecz wielką – więc zmarnowal go więcej.
Bardzo pouczające
Hubert Koszałka – „DOM” ( hubert-koszalka@tlen.pl )
Wydawnictwo „KOBIETA”, 400 stron
Tu http://www.poczytaj.pl/w/1823 za 40 zł