Telewizja publiczna jak zwykle nie popisała się, gdy idzie o jej ofertę przedstawianą na okres świąteczny: czy to świąt kościelnych , czy to państwowych, a zwłaszcza tych ostatnich.
1-3 maj w TVP
Telewizja publiczna jak zwykle nie popisała się, gdy idzie o jej ofertę przedstawianą na okres świąteczny: czy to świąt kościelnych , czy to państwowych, a zwłaszcza tych ostatnich.
Kilka słów o programie emitowanym w dniach 1-3 maja.
W porze teleranku nadano animowany przebój kinowy „Gdzie jest Nemo”. Obok niewątpliwych walorów wizualnych i dobrze skrojonej opowieści zawierał scenę, w której mały Nemo (rybka), schwytany i przebywający w akwarium, przechodzi inicjację masońską co „pomaga mu uwierzyć w siebie”, uwolnić się i wrócić do ojca. 1 maja odbyło się spotkanie założycielskie trzonu nowożytnej masonerii Zakonu Iluminatów i ta data jest przez nią świętowana jako data powstania nowożytnej masonerii. Nadanie tego filmu 1 maja zupełnie przypadkowe? Mogło się i tak zdarzyć, ale wątpię w to.
Jeśli chodzi o prawdę historyczną o tym dniu, w drugim programie emitowany był film dokumentalny pt. „Zbudujemy socjalizm”, częściowo kolidujący z wymienionym wyżej filmem, ale to wszystko.
Został np. nadany włoski dramat wojenny. Dlaczego nie polski dramat wojenny? (Swoją drogą Włosi nie mają czym się pochwalić jeśli chodzi o II wojnę. Nie oglądałem tego filmu, ale przypuszczam że opowiadał on, czy przynajmniej wspominał o włoskim ruchu oporu, który na tle naszego był zabawą w przedszkole, a i to porównanie jest za słabe, bo był praktycznie żaden).
W „Teleekspresie” mogliśmy za to usłyszeć porcję propagandy jakiej dawno nie było. Dowiedzieliśmy się m. in. że żadne obawy związane z wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej nie sprawdziły się: ceny w ogóle nie wzrosły, a obcokrajowcy (bodajże w zeszłym roku) kupili w Polsce tylko 600 ha ziemi.
2 maja, w Dniu Flagi, w wieczornych „Wiadomościach” jako jedną z pierwszych wyeksponowano informację o zagranicznej maturze i o tym, że tych którzy ją dobrze zdadzą, nie interesują już studia w Polsce” Nie ma o tym mowy”- mówi jeden z ankietowanych. Wtórują mu inni.
Komentarz uzupełnia że po studiach czekają na nich oferty pracy w dobrych firmach za granicą. Bardzo patriotycznie. To zapewne odpowiednia i budująca informacja na 2 maj, Święto Flagi , w przeddzień najważniejszego narodowego święta Polaków. Ale TVP nie pierwszy raz robi podobne numery.. np. podczas jednej z rocznic papieskich „Wiadomości” informowały obszernie o obchodach rocznicy w całym kraju. Reporterzy telewizji byli we wszystkich ważniejszych miejscach gdzie odbywały się uroczystości, a na przystawkę poinformowano że nie wszyscy szanują papieża i puszczono długi „news” o „rzeźbiarzu” włoskim, który zrobił podobiznę Jan Pawła II w trumnie ,a wcześniej wsławił się instalacją przedstawiającą papieża przygniecionego meteorytem. Przypadek?
W programie pierwszym, również w porze „telerankowej” ,wyświetlono film „Yesterday”, o młodzieży (skądinąd udany artystycznie) dla której przejawem wolności jest noszenie długich włosów i słuchanie muzyki Beatlesów. . Czy nie można było o tej porze nadać innego , wychowawczego, przynajmniej w tym dniu, filmu?
Dlaczego np. na 2 maja TVP nie zamówiła dokumentu przekazującego historie barw i znaków narodowych?
Jeśli chodzi o wszystkie polskie filmy w tym dniu; to było lekko, łatwo i przyjemnie. „Vabank” o 21.15. Owszem dobry film i.. bardzo znany, ale dlaczego ten. Co ma wspólnego z patriotyzmem i edukacją filmową, której przynajmniej w tych dniach telewizja publiczna powinna (a nawet musi – to jej obowiązek) poświęcić uwagę…Późno w nocy nadano jeszcze inny film o młodzieży „Słodko – gorzki” zasłużonego przez fabułę swoich „Psów” wybraniacza UB i SB i chwalcę palenia akt – Władysława Pasikowskiego.
To jednak jeszcze nic, gdyż w drugim programie nadano jego „Psy”. Gdybyż ten film był przynajmniej był jeszcze opatrzony komentarzem. Ale skąd. O tym nie było mowy.
I tak 2 maja młody np. widz, podatny na sugestie, zwłaszcza podawane przez bohaterów filmu, z którymi się indentyfikuje, dowie się że palenie akt jest dobre „bo nie można zaświniać ludziom życia”. I natknie się na same negatywne postacie, oprócz posługującego się własnym kodeksem moralnym, nie idealnego, ale lepszego od „solidarnościowej zgrai”, (określenie moje wynikające z jednego z przesłań filmu) Franza Maurera. A potem jeszcze na Młodego, bodajże pracownika UOP, który stanie się „postacią pozytywną” gdy zrozumie że palenie akt jest rzeczą słuszną i stanie po właściwej stronie.
Czymże zasłużył ów reżyser ( kręcący zresztą potem coraz słabsze obrazy), że 2 maja nadano aż dwa jego filmy przypominając go i dając zarobić? (tantiemy) Wiadomo czym. Dzień Flagi? Tak, bardzo patriotycznie.
A czy nadana w dużej porze oglądalności komedia „Jak rozpętałem II wojnę światową” komedia jest najlepszym wyborem w ten czas? Opowiadająca o wesołku który przypadkowo wplątuje się w działania wojenne; bohaterze z przypadku, którego nie bardzo go to wszystko obchodzi. Niewątpliwie takie filmy były i są potrzebne. Ale dlaczego ten nadawano akurat 1-3 maja? Dlaczego nie choćby jakiś film historyczny, traktujący o historii dawniejszej (spoza sienkiewiczowskiego kanonu).
3 maja sytuacja wyglądała odrobinę lepiej, jeśli idzie o programy związane że Świętem państwowym, ale tylko odrobinę i wyłącznie jeśli chodzi o nie. Za to o święcie Matki Bożej, Królowej Polski, nie było już nic..
Dwa 10 minutowe felietony: o Kościuszce i Kołłątaju. I to wszystko. Więcej o Konstytucji można było dowiedzieć się oglądając transmisje obchodów święta Konstytucji , gdzie ceremonię przeplatano wstawkami historycznymi i inicjującym komentarzem prowadzącego.
I znów w porze największej oglądalności sequel: „Vabank II”. W drugim programie trzecia, ostatnia część „Jak rozpętałem II wojnę światową”, a zaraz po „Wiadomościach” po prostu głupi i nieudany serial „Dylematu 5” , który miał być nawiązaniem do popularnych „Alternatyw”.
Ponadto nie rozumiem dlaczego wieczór filmowy 3 maja ma być cały kryminalny sensacyjny. Czy ktoś potrafi to wytłumaczyć? 21.55 – „Vabank II”, 23.30 – „Partnerzy” -kanadyjski film sensacyjny, 1.05 „Król koki”- serial kryminalny.
To jednak jeszcze nic. Po piętnastej nadano film telewizyjny kręcony w ramach cyklu „Święta polskie” pt. ”Piekło, niebo” w reż. Natalii Korynckiej – Gruz. Opowiada o dziewczynce mającej jakiś, nie znany nam problem, tuż przed pierwszą komunią świętą. Nie wiemy jaki, ale znając dzisiejsze czasy i trendy – przeczuwamy. I nie mylimy się. Dziewczynkę molestuje ojciec.
Czy to odpowiedni film na 3 maja? Święta polskie?! Mi ten film popsuł humor do wieczora. Był nadto dozwolony od 12 lat i nadawany o takiej porze, żeby oglądały go dzieci. Pewnie, niech w dzieciach utrwala się podświadome czy świadome przekonanie że każdy dorosły (zwłaszcza mężczyzna), a nawet ojciec jest dla niego potencjalnym zagrożeniem. Nie dziwi mnie że taki film powstał biorąc pod uwagę „modny” temat , ale dlaczego został nadany akurat 3 maja?! Przypadek? Nie wierzę.
To łyżka w beczce miodu, zresztą miodu bardzo wątpliwej jakości.
O ofercie Polsatu i TVN można wspomnieć tylko tyle, że jest skandaliczna. Szanujący się kraj nie może zaakceptować sytuacji, w której dwie największe stacje telewizyjne, po publicznej, w dniach 1-3 maja nie nadają żadnego programu związanego z nimi tematycznie (podobnie jak i w czasie innych świąt narodowych). Polsat nadto chętnie nadający w czasie Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy polskie komedie tu usunął „lekkie” nawet polskie filmy
Rece wyciagniete po polski majatek narodowy musza zostac odciete!