Problemem nie są partie polityczne. Problemem są ludzie!
Obserwując sytuacje polityczną i społeczną w wielu krajach oraz czerpiąc z doświadczenia innych jasno można stwierdzić, że problemem w Polsce są jej obywatele, czyli zdegenerowane do szpiku kości społeczeństwo jako całość, a nie jacyś tam politycy czy partie. W końcu też politycy wywodzą się z tego samego zdegenerowanego społeczeństwa.
Tu nie ma znaczenia czy będzie rządziła PO czy PIS! Znaczenie ma to, na ile ludzie pozwolą rządowi ze sobą zrobić. W tym jest problem! Problem jest w tym, że zdegenerowana całkowicie BIERNA masa ludzi tworząca społeczeństwo do którego i ja również się zaliczam, pozwala sobie na niemal wszystko, czyli na grabież majątku narodowego, na doprowadzenie służby zdrowia do upadku i tym samym mordowanie ludzi w wyniku zaniechania leczenie i limitów, na totalnej niegospodarności i przestępczym działanu na szkodę Polski, na całej masie niegodziwości.
Przykład Grecji pokazuje, że władza nie wszystko może zrobić z narodem. Nie może, bo ludzie wychodzą na ulice i nie tylko manifestują ale czynnie walczą o swoje prawa na ulicy z wykorzystaniem wszelkich środków, w tym przemocy. Ta siła na ulicy uniemożliwia sprzedanie Grecji, czy choćby ich wysp, za półdarmo obcym!
Ktoś powie, ze łamane jest tam prawo itp. Prawo można uchwalić dowolne, wystarczy, że banda sprzedawczyków uchwali, że kolor biały jest czarnym i już mamy nowe prawo. Wystarczy przegłosować… Prawo, które nie służy społeczeństwu moralnie nie obowiązuje i nie jest żadnym prawem, tylko bezprawiem! I tak należy do tego podchodzić.
Dopóki zdegenerowana masa ludzi, traktowana przez nierządników jak hołota, nie zmieni swojego podejścia do spraw społecznych i do życia, dopóty w Polsce nic się nie zmieni, i wkrótce ta "hołota" uzna, iż trzeba oddawać po jednej nerce na spłatę zadłużenia bo tak stanowi nowe prawo. Skoro uchwalono to tak musi być. Przecież mamy dupokrację, długi trzeba spłacać, a z jedną nerką przecież można żyć!
"Poznacie prawde, a prawda was wyzwoli" (J 8,32). Zyje pod okupacja politycznych bandytów. Nie jestem tolerancyjny - zlo pietnuje i nazywam po imieniu. Zwolennik demokracji bezposredniej pozwalajacej na anulowanie kazdej ustawy w referendum."