Coraz częściej padają pytania – czy raport komisji J.Millera w ogóle istnieje i czy oraz kiedy zostanie przedstawiony opinii publicznej, która jest wyraźnie zniecierpliwiona kolejnym odłożeniem terminu jego prezentacji.
Myślałby kto, że na finałowej prostej przed wyborami rząd Donalda Tuska zaprezentuje iście olimpijskie tempo w kwestii regulacji i naprawiania tego co przed kadencją PO rzekomo spieprzyły Kaczory. Owszem, rząd wyraźnie przyspiesza i jego tempo jest imponujące ale w… odrzucaniu priorytetowych ustaw do kosza. Tak np. się stało z ustawą o prawie antykorupcyjnym, o dodatkowym ubezpieczeniu zdrowotnym, o biopaliwach lub zmianach w ustawie o finansach publicznych i z zakładanych 36 zaledwie około 15 ma szanse trafić do Sejmu przed październikowymi wyborami…
Do kosza trafiła również ustawa o dostępie do informacji publicznej (dostęp do rządowych ekspertyz, analizlub badań zlecanych przez władzę publiczną, z możliwością wykorzystania tych wyników przez firmy do celów komercyjnych) ale rząd szybko się zreflektował bo… ustawa może być mu niezwykle przydatna w kwestii śledztwa smoleńskiego, a dokładniej – ciągle oczekiwanego tzw.raportu komisji Jerzego Millera. O ile przeróżne ustawy trafiały do Sejmu RP nawet z kilkumiesięcznym poślizgiem, ta nagle została zgłoszona 13 lipca i do 29 lipca resort MSWiA ma obowiązek przedstawienia swojego stanowiska.
Pisze dziś „Nasz Dziennik” – „Proponowane przez rząd zapisy projektu zmiany ustawy o dostępie do informacji publicznej mogą posłużyć do zalegalizowania działań władzy, która zwleka z publikacją raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M. Nowe przepisy, nad którymi Sejm RP rozpoczął prace w ekspresowym tempie, mogą pozwolić na utajnienie raportu nawet do czasu prawomocnego zakończenia postępowań dotyczących smoleńskiej katastrofy. Zmiany mają jednak szerszy zasięg, bo ustawa w proponowanym kształcie uniemożliwi kontrolę obywatelską szeregu decyzji podejmowanych przez organy władzy publicznej na etapie ich przygotowywania.”
I chyba wszystko jasne !!!
Ten casus powinien wszystkim Polakom ostatecznie uświadomić, że wszystkie ustawy spreparowane przez rząd Tuska od początku jego kadencji – są, były i będą konstruowane na zamówienie partyjne i tylko li wyłącznie w interesie PO i jej funkcjonariuszy. I są brzytwą podcinającą gardło Polsce i jej obywatelom.
PS. Każdy medal ma dwie strony dlatego dobrze, że wszystkie brzytwy są w rękach władzy. Przynajmniej jest gwarancja, że nikt w ostatniej chwili nie podetnie sznura wisielcowi….
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110721&typ=po&id=po11.txt
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart