Bez kategorii
Like

wyszperane 21/01/13

22/01/2013
582 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Przed 150 laty. Pomocy! Klucz do prywatyzacji. Jak to w końcu będziez tymi zestawami? Ujawniać się? Opowieści dziadka. A po co im wodociągi? Afgańskie obyczaje trochę niebezpieczne. Szczepić się?

0


 

150 rocznica największej tragedii epoki porozbiorowej – i zarazem największej tragedii naszych dziejów aż do Powstania Warszawskiego – czyli wybuchu Powstania Styczniowego już nie tylko skłania, ale wprost zmusza do refleksji nad sensem tej historii.
W niniejszym przyczynku skupimy się na dwu wymiarach: polityczno-ideowej specyfiki tego powstania na tle tradycji insurekcyjnej w polskiej polityce oraz na uwydatnieniu jego skutków.
http://www.pch24.pl/spolem-w-przepasc-,11748,i.html
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8368&Itemid=80


Apel o pomoc dla polskiej rodziny pod Wilnem
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8370&Itemid=100


Wielu z nas chętnie zresztą wzięłoby sobie za darmo, albo za niewielka zapłatą  takie jezioro, szpital, czy kamienicę godząc się nawet ponosić upiorny ciężar posiadania, okazuje się jednak, że nie dla psa kiełbasa gdyż prywatyzacja w Polsce ma swój specjalny klucz.
Znany mi jest przypadek, że ktoś kupił od miasta kamienicę (cudzą zresztą) płacąc 50 złotych za metr kwadratowy i natychmiast zaproponował lokatorom wykup mieszkań po 5000 za metr kwadratowy. Dlaczego lokatorzy nie mogli kupić mieszkań od miasta po 50 złotych za metr?  Przecież miasto uzyskałoby ze sprzedaży taką sama kwotę. Tu zadziałał ten specjalny klucz.
Ostatecznie nowy (fałszywy) właściciel brutalnie pozbył się lokatorów produkując w ten sposób bezdomnych i pensjonariuszy domów opieki, a prawdziwy właściciel kamienicy wygrał sprawę w Strasburgu i miasto zapłaciło mu z naszych podatków odszkodowanie.
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8357&Itemid=119

Echa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zabrzmiały w tym roku szczególnie głęboko i też wieloznacznie, ponieważ „Jurek Owsiak”, jakby wyczuwając szóstym zmysłem troski i niepokoje pana ministra Rostowskiego, które są przecież tylko refleksem trosk i niepokojów naszych bezpieczniackich okupantów, którzy z kolei wychodzą naprzeciw zaniepokojeniu finansowych grandziarzy, spodziewających się w bieżącym roku wyciągnąć z naszego nieszczęśliwego kraju 50 mld zł tytułem „obsługi długu publicznego” – więc „Jurek Owsiak” przetestował opinię publiczną na okoliczność legalizacji eutanazji.
Ponieważ dlaczegoś nikt – oczywiście poza „Gazetą Wyborczą”, a zwłaszcza panią red. Wiśniewską z najweselszego w tym dzienniku działu religijnego, której eutanazja podstarzałych i schorowanych przedstawicieli naszego mniej wartościowego narodu tubylczego najwyraźniej się podoba – nie wykazał entuzjazmu, „Jurek Owsiak” werbalnie z pomysłu się wycofał wyjaśniając, że został „źle zrozumiany” – ale ze zbiórki na zagadkowe w tej sytuacji „zestawy geriatryczne” już wycofać się nie chciał, a może nawet i chciał, tylko już nie mógł? W tej sytuacji doszło do niesłychanego aktu obrazy,jakiego wobec „Jurka Owsiaka” dopuścił się pan red. Terlikowski oświadczając, że jest on – tzn. „Jurek Owsiak” tym bardziej niebezpieczny, im więcej dobra przynosi jego akcja.
Obrazę tę bardzo boleśnie przeżył przewielebny ksiądz Kazimierz Sowa,
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2724

Jaka jest stawka w grze o utrzymanie anonimowości?
Czytelnikowi może się wydawać, że z panującym obecnie systemem można wojować z otwartą przyłbicą. Wszak sporo "odważnych" osób na zachętę dla naiwnych publikuje na różnych stronach internetowych pod "swoim nazwiskiem" lub autentycznie ujawniając swoją tożsamość. Czytelnika może szokować, że w przestrzeni publicznej funkcjonują "dyżurni antyeskimosi" (zapewne z "licencjami na antyeskimosizm"), zajmujący się typowo rasistowskim opluwaniem "Eskimosów" (Leszek Bubel) – i włos im z głowy nie spada. Naiwnym, którzy uwierzą w wolność słowa, o ile zaczną głosić autentycznie niebezpieczne – bo prawdziwe – diagnozy, mogą niestety grozić bardzo poważne kłopoty. Osoby z dorobkiem naukowym publikujące obiektywną prawdę historyczną są natychmiast niszczone:
http://wop.nowyekran.pl/post/86301,niebepieczenstwa-rezygnacji-z-anonimowosci-andrzej-szubert

Czy Gargas nie oglądała „Syndromu katyńskiego” i nie znała wypowiedzi Szewczenki? Powinna chyba i oglądać, i znać – a jeśli tak, to powinna była Szewczenki spytać wprost i bez specjalnych ceregieli: „czemu, dziadku, łżesz”?Czy nie miała świadomości, że świadkowie mogą łgać do kamery i bez mrugnięcia okiem? Może nie miała, może nie sprawdziła, może nagrała i już – nie mój to problem. Powinna była jednak sprawdzić przed upublicznieniem materiału. Sprawdzić dokładnie i gdyby się okazało, iż dany świadek łże – dokonać precyzyjnego zestawienia sprzecznych ze sobą relacji.
Takiego zestawienia nie znajdziemy w „Anatomii upadku”. Błąd w sztuce dziennikarskiej? Nie. Takie znakomite rezultaty, jak ten ze smoleńskim leśnym dziadkiem Szewczenką, się osiąga, gdy się na siłę poszukuje relacji i „faktów” potwierdzających absurdalną hipotezę z eksplodowaniem tupolewa w powietrzu w wyniku dwóch wybuchów na wysokości kilkunastu czy kilkudziesięciu metrów. Pozostaje jedynie życzyć Gargas szczęścia w dalszych poszukiwaniach w okolicach XUBS.
http://freeyourmind.salon24.pl/
 

Nie należy grzebać w życiorysach rodziców i dziadków, grzebać to sobie możemy…, sami wiecie w czym. Należy ja analizować w oparciu o materiały źródłowe i konsekwencje działań rodziców w kontekście wychowania dzieci i ich zaskakująco przewidywalnych karier.
 Co prawda nie mam pod ręką teczki personalnej ( o ile się zachowała ) matki pana sędziego, jednak nietrudno sobie ją wyobrazić opierając się na pewnym przykładzie. Solidnie udokumentowanym.
 Zatem poniżej przytaczam dwa moje starsze wpisy, tutaj niepublikowane.
 Lektura ich mozolna, jednak nie do końca nudna i potwierdza zalety metody naukowej zwanej prozopografią.
http://naszeblogi.pl/35725-dzieci-bezpieki

Nie dajmy się zwieść, że właścicielem hut w Polsce jest jakiś Hindus – Mittel, czy też że handlem benzyną zajmują się „korporacje”. Są to tylko okruchy wielkiego światowego imperium mafijnego.
Dowodem na to, że prywatyzacja wodociągów jest częścią wielkiego planu jest to, że dotyczy to wszystkich miast, ze stolicą włącznie. Posłowie PiS zwrócili się do Hanny Gronkiewicz – Waltz z apelem  ujawnienie kulis planowanej prywatyzacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. – monopolisty w zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, jednak wielkie media o tym niewiele mówią, choć zagrożenie jest bardzo poważne.
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8372&Itemid=55

Jeśli na przykład nasz personel wojskowy usłyszy lub zobaczy jak afgański żołnierz odbywa stosunek analny z małym chłopcem, podręcznik sugeruje, żeby służby amerykańskie nie sprzeciwiały się takiemu zachowaniu, zaakceptowały je lub zlekceważyły, gdyż w przeciwnym razie grozi im śmierć.
Kiedy Afgańczyk bije lub gwałci kobietę w obecności amerykańskiego żołnierza, ten ma się nie mieszać ani nie bronić praw kobiet, gdyż może zostać zabity.
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8355&Itemid=47


Filmik o toksyczności szczepień, epidemii, pandemii…

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=b3Wd2_vCOKU  

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758