O biznesmenach sukcesu inaczej. Islam a KK. Dokąd zmierza Kościół? Film o Smoleńsku – zdanie reżyserki. Co z tym euro? Działania Jugendamtów jak kiedyś. Mrówka i konik polny.
Konsekwentnie odnoszący sukces biznesmeni nie są egoistycznymi konsumentami. W gruncie rzeczy całe ich życie jest poświęcone służbie innym. Ci, którym udaje się osiągać najlepsze wyniki są wyczuleni – czasem może nawet przewrażliwieni – na potrzeby i pragnienia innych. Właśnie takie podejście decyduje o tym, że odnoszą sukces. Jednak jest to również ich największą wadą w okresie, który wymaga poświęcenia czasu przede wszystkim rodzinie.
http://www.pafere.org/artykuly,n1431,ks_robert_sirico_przedsiebiorcom_na_swieta.html
W dialogu Kościoła i islamu nie byłoby niczego zdrożnego, gdyby nie fakt, że liberałowie dominujący na posiedzeniach rozmaitych komitetów międzyreligijnych od dawna epatują teologią ekumenicznego synkretyzmu. To podejście zaleca, by zamiast oceniać inne wiary w odniesieniu do własnej przyjąć je z całym dobrodziejstwem inwentarza i zaakceptować jako odmienne ścieżki prowadzące do tego samego Boga
http://rebelya.pl/post/3292/wierze-w-jednego-allacha
Kościół na całym świecie, z nielicznymi wyjątkami, jest w trakcie procesu samozniszczenia. I to nie tylko w Europie, np. w Ameryce Południowej sytuacja wcale nie wydaje się lepsza. Tam, gdzie gospodarka jest stosunkowo silna, jak w Niemczech, Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych, zewnętrzne struktury przetrwały, ale utratę wiary można zobaczyć wszędzie. A bez wiary nie ma Kościoła. Biskupi w Niemczech wysłali niedawno jasny komunikat: prawo do pobierania podatków od wiernych jest [dla nich – przyp. red.] ważniejsze niż 120 tys. katolików corocznie opuszczających Kościół.
Jesteśmy świadkami nie znajdującego precedensu w historii marszu ku zniszczeniu, niszczącej fali, której powstrzymać nie mogą nawet biskupi, szczególnie jeśli wykorzystują – a tak robią – metody pozbawione ducha wiary. Józef Ratzinger, uczestnik soboru sprzed 50 laty, powiedział o Kościele, że "jest przesiąknięty duchem pogaństwa", co po części stało się za sprawą soboru.
Jestem przekonany, że taki obrót spraw z jednej strony doprowadzi do tego, że biskupi znów zaczną trzeźwo myśleć, a z drugiej, że mocno Kościoła trzymać się będą już tylko konserwatyści, czyli ci, którzy po prostu chcą wierzyć tak, jak Kościół zawsze wierzył i wytrwać w wierze katolickiej. Z nimi nie będziemy musieli dłużej dyskutować. Porozumienie w wierze nastąpi w niedługim czasie.
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8309&Itemid=46
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8310&Itemid=46
Słyszę opinię, że na ludziach duże wrażenie robi wątek, iż na miejscu tragedii praktycznie nie prowadzono akcji ratunkowej, bo karetki błyskawicznie zawracano do bazy. Mnie też to uderzyło. Najbardziej szokujące jest dla mnie jednak podejście prokuratury do tego najważniejszego śledztwa w powojennej historii Polski. Trudno nawet nazwać to zaniechaniami, czy zwykłymi błędami. Tam wszystko robiono źle. Zaprzepaszczono szansę na prawidłowe oględziny miejsca tragedii. Pozwolono na stopniowe zacieranie śladów, niszczenie dowodów. To zaczęło się dziać już od drugiego dnia po katastrofie, na oczach naszych przedstawicieli. Mam tylko nadzieję, że kiedyś odpowiedzialni za taką sytuację prokuratorzy będą mieli za to postawione zarzuty.
http://rebelya.pl/post/3318/anita-gargas-w-rozmowie-z-rebelyapl-mowili-nam–
Istnieje możliwość wprowadzenia jednej waluty dla całego świata?
Taka próba jest już za nami. System walutowy utworzony w Bretton Woods w 1944 r. dawał Amerykanom realną podstawę do ustanowienia wspólnej waluty dla całego świata. Miał w tym pomóc Bank Światowy, MFW czy ONZ. Przez wiele lat hegemonia dolara była jednoznaczna, w USA pojawiły się pomysły, żeby utworzyć jeden wspólny rząd światowy, który pobije Sowietów i ustanowi wspólną walutę. Na szczęście do tego nie doszło, silne waluty miało też kilka państw europejskich. Sowieci chcieli dokonać podobnej operacji za pomocą rubla. Dolar był walutą silniejszą i przegrali. Dzisiaj nie widać zagrożenia, żeby jedna waluta była dla całego świata.
http://rebelya.pl/post/3300/wozinski-wadza-nad-pieniadzem-to-wadza-nad-swia
Powiedzcie "nie" euro – apeluje do Polaków amerykański magazyn "National Review"
http://www.pafere.org/artykuly,n1642,powiedzcie_nie_euro__apeluje_do_polakow_amerykanski_magazyn_national_review.html
Działania Jugendamtów są bardzo niebezpieczne. Wydają one decyzje, na skutek których polscy rodzice tracą dzieci, które następnie wychowywane są na Niemców. To przypomina działania hitlerowskich okupantów, którzy wywozili z polskich terenów małe dzieci, by wychowywać ich w niemieckim duchu. Takie działania przeprowadzano chociażby na Zamojszczyźnie. Główną rolę w takich akcjach odgrywały wówczas – podobnie jak dzisiaj – właśnie Jugendamty, które od czasów wojny – co istotne – nie zostały zreformowane. Akta tych wywiezionych w czasie okupacji polskich dzieci zostały spalone w latach 50–tych. Dzisiaj nie wiemy kto w Niemczech ma polskie korzenie, kto został zabrany przed wielu laty polskim rodzicom i zgermanizowany. Obecne działania Jugendamtów niestety często również mają na celu germanizację polskich dzieci.
http://www.pch24.pl/polskie-dzieci-germanizowane-,11590,i.html
Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę. "Głupia mrówka" – myślał konik polny, który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach. Kiedy nadeszły chłody i deszcze, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów.
Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołuje konferencję prasową, na której zadaje publicznie pytanie, dlaczego na świecie są mrówki z własnym domem i pełną spiżarnią, podczas gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają dachu nad głową. TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki. Polska jest zszokowana tym kontrastem. Jak to możliwe, że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia są jeszcze takie różnice? Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8308&Itemid=100
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.