Brifing szefa CA – ABW płk Zbigniewa Muszyńskiego ściągnął dziś „gromadę” dziennikarzy. Jak dotąd nikt z nich nie odnotował krytyki INTERNAUTÓW, którzy, zdaniem Pułkownika, usiłowali podnieść klikalność swoich „norweskich” i „smoleńskich” komentarzy.
-"Niesforne Dziecię Gutenberga".
Pułkownik Zbigniew Muszyński (źródło: sieć)
Pułkownik, moim zdaniem, wyraził zadowolenie z pytania
"o proroctwo" tragedii zawarte w jednym z filmików.
"[…] W niedzielę 17 lipca na serwisie YouTube pojawił się film
zatytułowany "Wybuch w Oslo – 22.07.2011".
Tytuł zapisany był po polsku – informuje serwis internetowy gazety "VG".".
W odpowiedzi Zbigniew Muszyński
"zgrabnie rozszerzył" problem na
"uzależnienie od klikalności"
anonimowych internautów – twórców – właścicieli?
"notek – produktów smoleńskich".
Dodał też, że parlament (sejm – Andrzej Budzyk)
doskonali – poprawia – "rewitalizuje" zapisy Kodeksu Karnego.
Penalizacja, zmiana czy "doprecyzowanie paragarfów",
może, tak uważam, zakłócić spontaniczny rozwój
społecznego, obywatelskiego dziennikarstwa.
Bliższe jest mi podejście, stanowisko Eamona Javersa
"[…] głęboko wierzę w znaczenie zbierania informacji.
I jestem fundamentalistą,
jeśli chodzi o pierwszą poprawkę do konstytucji
(Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki… – A.B.).".
"[…] my (dziennikarze i reporterzy) staramy się,
by informacje, które zdobywamy,
docierały do jak najszerszego grona odbiorców.".
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"